- Dziabaj! Dziabaj!- Weazil wrzasnął po zobaczeniu niedźwiedzia, przy czym słowa te choć głośne kierowane były też do niego samego. Chwilę później Weazil posłuchał swojego rozkazu i dźgał stojącego na dwóch nogach kudłacza prosto w brzucho. Weazil wiedział, że brzucho misia miękaśne, no i na poziomie oczu goblina. - Siekać misia! Będzie zupa!- Rzucił jeszcze raz poprawiając miśkowi. Szaman chciał tym samym podbudować morale ewentualnych tchórzy. W końcu nie znajdzie się Snotling, Goblin czy ork, który odmówi potrawki w mięska topowego drapieżnika. |