Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2018, 23:59   #174
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Blondynka przez chwilę przerzucała spojrzenie z Drwala na Lenny’ego zastanawiając się którą sprawą wpierw powinna się zająć, aż w końcu zamknęła laptop, który przyniósł Proxy.
- Monitoruj. Zaraz do ciebie przyjdę - odezwała się i lekko odsunęła od siebie laptop, dając mu subtelny sygnał, żeby zostawił ją z Pawłem samą.
Informatyk wziął w ręce komputer i wyszedł z gabinetu Kalipso.
- Usiądź - powiedziała Erika do swojego szwagra, a gdy ten to zrobił, oparła się wygodnie na siedzeniu swojego fotela. - Dostaniesz posadę mojego osobistego ochroniarza
Podniósł brew do góry.
- Po pierwsze nadal nie rozumiem, po co Obdarzonej z żywiołem i mocami będącymi niczym obrona ostateczna ochroniarz, a po drugie nie była nim Jane Nills?
Erika wzruszyła ramionami.
- Zrobiłeś mi wakat w Polsce i ktoś musiał się tym zająć - odparła spoglądając na niego z dezaprobatą. - Posada ochroniarza jest głownie reprezentacyjną funkcją. Tak, masz rację że w teorii nie potrzebuje nikogo, bo po przemianie mało co mnie może ruszyć odkąd wzmocniłam swój pancerz. Jednakże procedury są procedurami, a ja pełniąc swoją funkcję nie jestem w stanie rozglądać się na boki. Ktoś musi to robić za mnie - wyjaśniła mu szczerze. - Będzie to też świetna okazja by mieć ciebie na oku, by ostatecznie przydzielić cię do tego w czym oboje się świetnie odnajdujemy, tyle, że ja potrafię to robić na znacznie większą skalę

Wpatrywał się uważnie w jej twarz, jakby próbując odczytać jej myśli.
- Chcesz… bym został nadzorcą na Polskę - raczej stwierdził niż zapytał. - To będzie trudne… dla znających moją historię w kraju. Zresztą… - westchnął. - Z reguły stwierdzamy, że radości są znacznie poniżej, boleści znacznie powyżej naszych oczekiwań - zacytował ponownie tym swoim pozbawionym emocji głosem. - Będzie śmiesznie patrzeć na to jak zgrzytają zębami.
Kalipso przewróciła oczami.
- Drwal skup się - zirytowana postukała paznokciami o blat biurka. - Twój powrót do Polski to byłby najgorszy pomysł kiedykolwiek. - pokręciła głową. - Dobra, powiem wprost. Wspomożesz mnie w prowadzeniu interesów w imieniu spółek zapewniających dodatkowe finansowanie dla Światła. Podejrzewam, że znasz się na rzeczy

Tym razem nie odezwał się. Spojrzał na nią, w oczekiwaniu na rozwinięcie przez nią tematu.
- Zobaczysz, spodoba ci się - dodała tylko blondynka i spojrzała na swój komputer. Przejrzała kilka wiadomości, krzywiąc się, że nie ma niczego konkretnego w nich.
Drwal przewrócił oczami i pokręcił głową.
- Od kiedy i od czego mam zacząć? Jaki będzie zakres moich obowiązków?
- Już zacząłeś - odparła Obdarzona, nie odrywając wzroku od monitora. - Papiery dostaniesz do podpisania jak Biały zaakceptuje mój wniosek - skrzywiła się. - Niestety mamy armagedon w Ameryce Południowej więc nie spodziewam się szybkiej odpowiedzi w tej sprawie - kończąc wypowiedź odsunęła się od biurka i wstała z fotela. - Na razie po prostu będziesz za mną chodził niczym drugi cień. Chodź - rzuciła, przechodząc obok niego i skierowała się do wyjścia.
Pokiwał głową ze zrozumieniem i wstając z krzesła ruszył za nią.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=gfsPMkLJjPQ[/media]

Erika niosąc pod pachą swój laptop, poprowadziła ich trzy piętra niżej, do piwnic kompleksu, gdzie mieściła się serwerownia. Przy drzwiach stało dwóch funkcjonariuszy SPdO z ciężką bronią.
W specjalnie dostosowanym pomieszczeniu obok, w postaci zbroi, przebywał Proxy.
[media]https://i.imgur.com/APV8zBbg.jpg[/media]
Mierzył raptem cztery metry, więc nie musiał się nawet pochylać.
“Czułki” wystające z jego głowy podczepione były pod konsolę połączoną z serwerownią. Wydawał się w pełni skupiony na tym co robił.
- Wygląda jakby był podłączony do Matrixa - skomentował pod nosem Drwal.

Dla Kalipso ten widok zdążył się już opatrzeć przez te lata jakie znała Lenniego.
- Raczej jak w Ghost in the Shell. Przynajmniej tak wnioskuję z jego opowieści - odparła Erika i podeszła bliżej do informatyka, zajmując miejsce przy stole technicznym i jednym z krzeseł tam stojących. - Reszta siedzi zajęta w sali konferencyjnej, my poczekamy tu. Zakładam, że tak szybciej dowiemy się co się dzieje w świecie stąd niż z innych źródeł. - stwierdziła i wskazała Drwalowi ręką by usiadł obok niej. Blondynka w tym czasie postawiła na blacie laptop i go otworzyła. - Kiedy Proxy wyszuka coś interesującego to zrzuci widok na ten ekran - wyjaśniła.

Paweł chwilę rozglądał się po pomieszczeniu, by w końcu utkwić spojrzenie na Erice, wpatrując się w nią intensywnie.
- Co? - zapytała go blondynka, spoglądając na niego kątem oka, bo uznałą to za niewerbalną próbę nawiązania rozmowy.
- Co tak właściwie się dzieje? - spytał tonem zdradzającym wyraźne zainteresowanie.

-Ach racja. Trzymam cię pod kluczem już jakiś czas... - Erika westchnęła zdając sobie sprawę, że Drwal może nie być świadom wydarzeń. - Mamy potężny akt agresji ze strony organizacji terrorystycznej zwącej się Mrokiem - mówiąc to wyciągnęła na pulpit zdjęcie satelitarne przedstawiające cyklon nad Buenos Aires w Argentynie. Erika wskazała palcem na tą anomalię. - Nagłe obniżenie temperatury, olbrzymia trąba powietrzna. Jest troje Obdarzonych, którzy mogliby tego dokonać, ale tylko jeden z nich może to zrobić sam. Określamy go obecnym szefem Mroku, bo poprzedniego uznajemy za martwego odkąd nie było o nim słychać od około 10 lat - powiedziała tytułem wstępu. - Nie mamy pojęcia co tam robi, bo wedle naszej wiedzy nie ma w tamtym rejonie nic czego mógłby chcieć. Odciął całe miasto od sieci, więc... Wszyscy Nadzorcy czekają na wieści od głównodowodzącego Światła

Drwal przyglądał się w milczeniu temu co pokazała mu Węgierka. Minę miał jakby nie do końca chciał wierzyć jej, że to co widzi, to dzieło Obdarzonego.
- Jakie moce ma ten typ? - skinął głową na laptop, mając na myśli Mazzentropa.
- Piątka, z dwoma żywiołami - westchnęła ciężko Kalipso, a Paweł zmrużył oczy. - Powietrze i lód, z tego powodu nie wyślą tam na pewno ani mnie, ani Nadzorcy Afryki
- A kogo tam macie? - zapytał Drwal.
- No właśnie w tym rzecz, że tak naprawdę nikogo. Teraz nikogo - skrzywiła się Erika. - Przejrzę jeszcze spis mocy zarejestrowanych Obdarzonych, ale nie spodziewam się, że to o to chodzi. Mazzentrop jest skurwysynem, ale logicznym. Gdyby to chodziło o polowanie na Obdarzonego o określonej mocy to nie robiłby tak wielkiego cyrku. Ewentualna korzyść jaką ma tu osiągnąć musi być warta w jego opinii tego, że zaraz pewnie na plecy spadnie mu Biały - pokręciła głową.

- Biały... - powtórzył po niej. - To ten założyciel Światła?

Erika spojrzała na niego i skinęła głową.
- On jest najwyżej w naszej organizacji. Pod nim są Nadzorcy, którzy odpowiadają za przydzielony im kontynent, aż w końcu mamy Koordynatorów, czyli Obdarzonych, którzy stacjonują przy głównych oddziałach SPdO danego kraju. Sylwetki wszystkich Obdarzonych którzy pracują w terenie są znane SPdO, by w nagłych wypadkach nie było nieporozumień, w którą zbroję należy skierować pociski magnezowe
- Każdy Nadzorca to Obdarzony z żywiołem?
- Tak się złożyło, że każdy posiadacz żywiołu w Świetle ma posadę Nadzorcy. Ale nie każdy Nadzorca ma żywioł. Na przykład tam nie było - skinęła głową na laptop.

- Wygląda mi to trochę na swego rodzaju kumoterstwo czy wręcz segregację na podstawie mocy - zauważył. - Nikt nie miał do tej pory z tym jakichś problemów?

W pierwszej chwili Erika oburzyła się tym stwierdzeniem, ale zamiast wyrazić to w słowach zdecydowała się wziąć pod rozwagę jego słowa. Drwal był osobą, która nie wiedziała jak funkcjonuje Światło i jego spojrzenie było… Świeże.
-No cóż… - Kalipso szukała odpowiednich słów by ubrać w nie swoje przemyślenia. - Faktycznie może to tak wyglądać. Musisz jednak wiedzieć, że wszystkie żywioły które ma do dyspozycji Światło są mocami bazowymi ich posiadaczy. Znaczy to, że od samego początku Whistler szkolił ich wszystkich po to by, gdy organizacja urośnie, mogli pełnić wyznaczone przez niego role. Biały nie łudzi się, że wszystko da się załatwić dialogiem. Żeby był porządek, to rozjemca musi mieć zdolność do wystosunkowania kar jeśli ktoś nie stosuje się do ustanowionego prawa. A nic tak nie działa jak widmo potężnego Obdarzonego z żywiołem, który może wparować do ogródka - Erika powiedziała to głosem ociekającym ironią. - Tak jak to było z tobą, podobnie reaguje całe mnóstwo Obdarzonych. Zdobędą pierwszą moc, później drugą, dojdą do posiadania pięciu i już im się wydaje, że są niepokonani. Światło ma najlepiej wyszkolone oddziały do zwalczania agresji ze strony Obdarzonych. Zwalczaj ogień ogniem, można by rzec, bo jakich środków by SPdO nie wykorzystało, to przykładowo w starciu z posiadaczem żywiołu, najpotężniejszych z mocy, nie są oni w stanie zrobić nic

Drwal słuchał jej z lekko przymrużonymi oczami, jakby rozkładał jej wypowiedź na czynniki pierwsze i wyciskał drugie dno z jej słów.
- Powiedziałaś “ich” - odezwał się po chwili milczenia. - Ty też masz przecież żywioł.
- Tak, mam. Mi jednak bliżej z tym do Mazzentropa niż pozostałych posiadaczy żywiołów w Świetle. Jako jedyna w naszej organizacji mam żywioł, ale nie jest on moją mocą bazową. Tak, Mazzentrop oba żywioły pozyskał, ale nie w walce z naszymi, a mordując ciemne odpowiedniki. Lód i powietrze - powiedziała i nieco odpłynęła wspomnieniami.

- A ty? - krótkie pytanie Pawła sprowadziło ją na ziemię. - Zdobyłaś żywioł i za to dostałaś awans na Nadzorcę?
Erice aż gorąco się zrobiło na to stwierdzenie.
- Nie tak to tu działa - odparła, starając się zapanować nad przypływem gniewu. - Widzisz, żywioły są jak dobro narodowe, będące czymś na poziomie broni atomowej. W niepowołanych rękach mogą mieć katastrofalne skutki dla całego świata. Ja [rzejęłam tą moc by nie trafiła do Mroku. Następnie, porzucając całe swoje prywatne życie, spędziłam trzy lata na intensywnym treningu, pod ścisłą ochroną, żeby można było mnie bezpiecznie wypuścić, bez obawy, że Mrok mnie dopadnie by znów spróbować odzyskać żywioł wody - wyjaśniła w końcu, ale serce biło jej jak oszalałe ze złości, że poruszył ten temat. Nie mogła jednak być o to zła, bo przecież nie wiedział jaka osobista tragedia kryła się, za tym w jaki sposób stała się “Kalipso”.

- Racja, po przejęciu żywiołu, nowy powiernik nie ma pojęcia jak wykorzystać pełen potencjał - podsumował wszystko Drwal. - To czyni go łatwym celem.
- Tak. Tak właśnie to wygląda - zgodziła się z nim Erika. - W każdym razie moje otrzymanie stanowiska Nadzorcy jest sumą kilku okoliczności. Posiadanie żywiołu też jest jednym z moich atutów, lecz zapewniam cię, że Whistler w pierwszej kolejności patrzy na predyspozycje osobowe.
Polak nie skomentował tego, myślami będąc chyba już gdzieś indziej.

Kalipso spojrzała na niego kątem oka i miała już tylko nadzieję, że rozmowa nie wróci na trudny dla niej temat. Paweł milczał, więc skupiła swoją uwagę na przeglądaniu tego co zrzucał jej na ekran Proxy. Na razie były to wyłącznie odświeżane zdjęcia satelitarne i jakieś niewyraźne, rozmyte zdjęcia które ponoć pochodziły ze strefy rażenia.
“Nic ciekawego… Żadnych konkretnych informacji… A Whistler milczy…” przeszło jej przez myśl, ale co do tego ostatniego to nawet zakładała, że przy uwzględnieniu kto jest zagrożeniem, zarówno ona jak i Alex nie dostaną przydziału do akcji. Po prawdzie to ona nie miała jak dostać rozkazu stawienia się tam z powodu swojej ciąży, o której to Biały doskonale wiedział. Wedle oceny Eriki, idealny był w tej sytuacji Jack, który nie dość, że posiadał żywioł ognia to i znajdował się najbliżej.

Nagle Węgierka pobladła. Zdała sobie sprawę, że jeśli sytuacja się skomplikuje i na scenie pojawi się więcej złych żywiołów to zrobi się naprawdę źle i to na skalę światową, to wtedy może dostać rozkaz przemiany. Co wtedy zrobi?
Zimny dreszcz przeszedł Erice po plecach na samą myśl o tym, bo gdy teraz przy próbie przemiany poczuła ten znajomy już jej dziwny ucisk na piersi, duszność wręcz w całej klatce piersiowej to zwyczajnie nie próbowała tego przezwyciężać. Tak samo było wtedy gdy na świat miał przyjść Izsak.
Blondynka potarła dłońmi skronie, bo od tych myśli rozbolała ją głowa.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline