Wątek: Rycerska Rzecz
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2007, 01:10   #15
kitsune
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Archibald Roderyk de Valsoy h. Pęk Strzał



Powóz, w zasadzie piękna karoca z licznymi zdobieniami, zaprzężona w szóstkę pełnokrwistych koni stałą na szczycie łagodnego wzgórza, kryjąc się w cieniu ruin. Archibald rozglądał się uważnie wokół, podobnie jak trójka jego kompanów. Choć każdy z nich miał przynajmniej 60tkę na karku i oczy już nie te, co dawniej, to nadal potrafili być groźnymi przeciwnikami.
Wydawało się, że było bezpiecznie, Dederich dał znak ręką i Ost i Radost wyjechali przed Archibalda, bez żenady dzierżąc w sękatych łapach dębowe pałki. Wtem od powozu oderwała się drobna figurka i zaczęła schodzić w dół wzgórza. Młoda dziewczyna, o długich, czarnych włosach i smukłej sylwetce zatrzymała się nagle, a potem pomachała ręką Archibaldowi. Ten spiął Glaciera, wysforował się przed służbę i zaczął wspinać się w stronę karety. Z powozu wyszła kolejna kobieta. Dystyngowana, w olśniewającej czerwonej sukni. Niewątpliwie arystokratka.
Młoda dziewczyna zatrzymała się, gdy dostrzegła z bliska twarz Archibalda. Czyżby rozczarowanie? De Valsoy zapanował nad sobą i zszedł z konia, starając się przy tym nie stękać. Podszedł bliżej, chrzęszcząc zbroją:
- Witaj szlachetna panienko. Jam Archibald Roderyk de Valsoy herbu Pęk Strzał – przerwał na chwilę, oczekując reakcji. Dziewczyna nie dała po sobie poznać, czy miano rycerza jest jej znajome. Ten po chwili podjął rozmowę. – Co tu robisz panienko? Pozwól, że odeskortujemy was, pod tym wzgórzem wymordował… dużo ciał, nie warto patrzeć, nie warto.
Zacisnął zęby i przymknął na chwile oczy. Wreszcie otworzył je i szczerym spojrzeniem objął dziewczynę i jej starszą towarzyszkę:
- Ewentualnie jedźcie prosto w stronę Ville-de-Clee. Ja podążę za tymi złoczyńcami. Dam wam mojego giermka i dwóch służących. To bitni ludzie. Obronią was w razie czego.
Dederich, giermek rycerza, żachnął się:
- Nie zostawię cię panie!
De Valsoy uśmiechnął się smutno, wiedząc, że sam ma dużo mniejsze szanse ukarać morderców:
- Nie zostawiamy dam w potrzebie, nieprawdaż?
Zbroja Archibalda. Piękna robota płatnerzy z Geutrin. Co prawda liczy sobie 30 lat, lecz jest doskonałym stanie i nadal funkcjonalna, choć nieco przestarzałą.
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu



Ostatnio edytowane przez kitsune : 28-06-2007 o 01:12.
kitsune jest offline