Shillen rozkazała wilczemu duchowi pilnować Rashada, po czym rzuciła się w pogoń za wybrańcem z Llurth-Dreier. Kiedy zniknęła w tunelu, usłyszeliście jedynie pełne przerażenia "pomocy!".
Rahnulf rzucił się na pomoc drowce. Jednak bezkształtna macka odgrodziła wilka od mrocznej elfki, której ciało zaczęła bezlitośnie wykręcać.
Czarny budyń na rozkaz kapłana uniósł ku niemu ciało schwytanej drowki. Wybraniec z Llurth-Dreier wskazał Shillen palcem i wszelkie życie opuściło jej ciało. Pozostali awanturnicy usłyszeli jedynie oddalający się, demoniczny śmiech.
Oscar (i borsuk), Katon, Eol (i rycerze), Anlaf - co robicie?
Dobry początek tygodnia.
Zrobiliście taki błąd nowicjusza chyba specjalnie żeby połechtać moje ego killer DMa.