Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2018, 07:25   #101
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Krieger Zobacz post
W Volo's Guide to Monsters na stronie 213 jest nakładka 'Variant Familiars'. Coś tam przebąkuje o (opcjonalnych ) możliwościach brania tiny zwierząt i potworów jako chowańców. Co o tym myślisz? Pomijając takie śmichy jak to że np. Demilich jest tiny, to mowa tu na przykład o pseudosmokach czy quasitach, chowańcach które Pact of Chain warlock ma wyłuszczone że dostęp do nich jest jego specjalnym bonusem.

Zapdejtowałem też sloty, rzuć okiem czy dobrze zrozumiałem. Cantripy dostaję z obu klas, przygotowane czary obliczam osobno dla każdej klasy (dwa z listy kapłana i pięć z księgi zaklęć czarodzieja), i mam pulę czterech slotów aby rzucić któryś z tych siedmiu przygotowanych czarów?
Cytat:
Napisał Prorok Jeremiasz
The variant familiar rules in the MM and Volo's Guide are meant for NPCs, but a DM might allow PCs to use them.
Innymi słowy - warianty do zdobycia w trakcie przygód. Na etapie tworzenia postaci to co w zaklęciu find familiar lub w features danej klasy.

---

Zaklęcia - jak według multiclass:

Cytat:
Spells Known and Prepared. You determine what spells you know and can prepare for each class individually, as if you were a single-classed member of that class.
tylko sloty łączysz tak jak wg tabelki.

I nie zapomnij o spell focusach.

Mi się wydaje, że na karcie masz to rozpisane prawidłowo.

---

Arvelus, masz zapchaną skrzynkę. Szablon KP załączałem w FAQ - bezpośredni link.

---

Cytat:
Napisał hen_cerbin Zobacz post
Zaczynam wkręcać się w tworzenie postaci. W piątej edycji jest to o niebo łatwiejsze i przyjemniejsze niż w trzeciej (i pół). Nie wiem czy się dostanę, ale postać też mi wychodzi coraz ciekawsza, a jej historia, plany i marzenia skręcają nie do końca tam gdzie planowałem. Wstępnie oddam głos "giermkowi" Angusa Padraiga, Morhołtowi z Ul'stairu:

- Kim jest ten szczerzący zęby do służącej szlachcic przy stole? To mój “pan”, Angus Padraig. Nazwisko brzmi znajomo? Dobrze się Tobie wydaje, to syn lorda Winterhaven. Strasznej dziury, swoją drogą. Jak to “no to czemu ruszył na szlak, zamiast pić miód i szczypać tyłki służących na dworze?” Naprawdę nic nie słyszałeś? A prawda, jesteśmy już dość daleko od Winterhaven. Masz coś przeciwko odrobinie historii? Widzisz, nazwisko Padraig pochodzi z przeinaczonego nerathckiego słowa oznaczającego patrycjusza - członka rządzącej kasty, szlachcica, władcę. A imię Angus od dawien dawna było nadawane po ojcu, lub przodku, który był uważany za wybrańca i znacząco odcisnął się w historii danego regionu czy też społeczności. Może być nadawane jedynie w prostej linii genealogicznej i nie mogło być w rodzie więcej niż jednej osoby żyjącej, która nosiłaby to imię...
No właśnie. Przechlapane, nie? I wyobraź sobie, że masz coś takiego kładzione do głowy dzień w dzień przez dwadzieścia lat życia. Przez ojca, matkę, nauczycieli… Angus Padraig od samego początku miał w życiu pod górkę. Codziennie rano dowiadywał się, że łatwy dzień to był wczoraj, a on dziś musi być lepszy. Bo jest dziedzicem i wybrańcem i w ogóle ostatnią nadzieją białych… Każdy by zwariował. Nic więc dziwnego, że w końcu chłopak poczuł misję dziejową - chce przywrócić ład i porządek w Dolinie. Nawet niegłupio to wykombinował, że siedząc na dupie niewiele osiągnie, tu zasadził się na zbójców, tam utłukł “smoka” i wilka-ludojada, onegdaj w jednej wiosce zainspirował ludzi do postawienia prostej strażnicy… Co tak patrzysz jakbyś nie dowierzał? A, przez te potwory pewnie. I słusznie - żaden smok, zwykła przerośnięta jaszczurka, może z dwa metry długości miała, ale wiesz jacy są ludzie. Jeden dodał do opowieści łuski na ciele, inny śmierdzący oddech, trzeci zrozumiał, że ział ogniem i tak przekazał… Wilka-ludojada zresztą też nie utłukł osobiscie, tylko zasadzkę zorganizował i smolarze sami go z łuków ustrzelili, Angusowi zostało tyle co łeb uciąć… Ale… Ludzie nawet go lubią, wyobraź sobie. Jak do nich gada, to czują się ważni, czasem nawet wygląda jakby ich rzeczywiście słuchał. Ale jakby teraz ogłosił swoje pomysły, to zresztą nawet i oni zabiliby go śmiechem. Ale jeśli zdobędzie sławę i odpowiednią reputację… No, po prawdzie to wiele się nie zmieni, tyle że śmiać się będą po kątach, a nie jemu w twarz, ale kto wie? Może jego wiara rzeczywiście poruszy góry. Może i za inteligentny nie jest, ale ma rację, że kiedyś znów z gór zejdą orki i jeśli nic się nie zmieni to będzie to koniec ludzkiej cywilizacji jako takiej. Silna armia wymaga silnego zaplecza i cywilizacji, a ta wymaga przywódców. Bogowie uchowajcie, żeby to on miał jednym z nich zostać… ale nikt inny się nie zgłosił. Przy odrobinie szczęścia uda mu się ucywilizować Phandalin, a to, mój drogi przyjacielu, i tak już będzie bardzo dużo. Czemu chce odbudować i ucywilizować Phandalin zamiast Winterhaven? A, rzeczywiście nie wyjaśniłem. Pamiętasz to wszystko o wybrańcu, bohaterze ludu i tak dalej, nie? No, to jest taki jeden tyciusieńki problem. Angus jest drugim synem, więc calutkie Winterhaven, do ostatniej zapyziałej chałupy i do ostatniego zapchlonego psiego tyłka odziedziczy jego starszy brat. Chorował całe dzieciństwo, chyba od urodzenia i wszyscy czekają aż umrze. Tyle że jak na razie nie umarł. Zdolny zarządca, choć niekoniecznie lubiany przez ludzi, którzy następcę Ernesta chętnie widzieliby w Angusie. Także ten… Już rozumiesz, czemu nikomu nie zależy, żeby Angus tam siedział? Plan krasnoluda spadł wszystkim jak z nieba.
A ja? Co ja? No ktoś musi przecież czuwać, żeby panicz miał rozpalone ognisko w lesie, ktoś musi zadbać o wierzchowce, ktoś wreszcie musi przypilnować, żeby Angus sobie nie zrobił krzywdy. Może i jest z niego niezły wojownik, ale jak go opadnie trójka bandytów to pleców przypilnować trzeba. To co? Następnego ja stawiam, a Ty opowiedz o sobie przyjacielu!
Morhołt z Ul’stairu, zbrojny w służbie Ernesta Padraiga, obecnie “giermek” Angusa, opisujący swojego pana.
Przeczytałem - koncepcja póki co approved.
 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 05-04-2018 o 09:22.
Lord Cluttermonkey jest offline