Cytat:
Gobliny ośmieliły się wymierzyć strzały w Theo. Raniony koń zarżał dziko, nieprzyzwyczajony do bólu i krwi. Zaś ze szczeliny w zbroi jeźdźca wystawała czarna lotka, jednak goliat nawet nie jęknął z bólu. Jego determinacja do schwytania szamana, którego wytropił dzięki nietoperzemu chowańcowi krasnoluda, nie słabła. Kolejna strzała przeznaczona była Alarykowi. Kudłaty stwor zamierzający ją posłać stanął na zadzie dogorywającego konia i napiął cięciwę, szczerząc radośnie kły. Wypuszczony pocisk odbił się jednak od niewidzialnej bariery magicznej energii, w porę przyzwanej przez duergara. Pozostałe gobliny albo pouciekały, albo pokryły się w zaroślach.
|
Gryf - pora na Ciebie.
Deklarację
Theo i Alaryka już znam, czekają w kolejce po
Gryfie.
Morhołt,
Angus i
Dawit mogą się powoli przygotowywać do działania.
(
Angus jednak żyje i nie dostał żadnych obrażeń. Dzięki
hen za zwrócenie uwagi.)