Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2018, 20:43   #29
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Zmęczona nie tylko podróżą, ale też towarzystwem swoich kompanów, Rita pojawiła się w jadalni tylko po to, żeby do sporej miski nawrzucać sobie jedzenia i takim pakunkiem udała się na powrót do pokoju który przyszło jej dzielić z Heną.
Nie miała ta zmiana dla niej tak naprawdę znaczenia, bo i z Synarfinem byłoby jej równie wygodnie. Jednak satysfakcja, że udało się wyrolować Ramasa z pojedynczego pokoju była iście przyjemna. Zdaniem elfki należało mu się, za jego samolubne zachowanie, gdy zaraz po przybyciu wyleciał przodem, byle tylko ubiec pozostałych w doborze apartamentu.
- Pewnie liczy, że Glaiclav pominie w swoich balladach to - mruknęła pod nosem z rozbawieniem.

Wróciła do pokoju, gdzie za parawanem ich chlebodawczyni odświeżała się przed snem.
- To tylko ja, już zamykam na klucz, żeby zbereźnicy nie podglądali - oznajmiła Rita i trzymając w jednej ręce miskę z jedzeniem, wolną dłonią zatrzasnęła drzwi i przekręciła w nich zamek od środka.
Złotowłosa zrzuciła z nóg buty i wskoczyła na łóżko. Usiadła na nim w klęczki i zaczęła zajadać się tym co porwała z jadalni.

Hena słyszalnie odetchnęła z ulgą, iż to właśnie Elfka zjawiła się w izbie a nie kto inny, po czym wróciła do mycia się w dosyć dużej balii za parawanikiem. Ten jednak był tak ustawiony, by ewentualny wchodzący do pomieszczenia nic nie widział, z kolei z łoża, na którym obecnie się znajdowała Rita, już miała dosyć duży wgląd na kąpiącą się osobę. I w sumie nie zawracałaby sobie głowy dziewczyną, gdyby nie wielki tatuaż na plecach bladej panienki, który mienił się licznymi farbami wśród dwóch lamp oświetlających izbę. Czasem Elfce zdawało się nawet, iż owy tatuaż aż niemal niezwykle pobłyskiwał… czyżby w grę wchodziła jakaś magia?


Rita miała w sobie duszę sroki. Jak coś się błyszczało to już miało jej uwagę. Tak też było z malunkiem na skórze uczennicy maga. Złotowłosa odstawiła miskę obok, na łóżku i lekkim krokiem zeszła z łóżka. Skradanie się cichcem miała bardzo dobrze dopracowane, ale szybkość też tu grała rolę. Elfka stanęła tuż za plecami kąpiącej się kobiety i bez pytania dotknęła jej pleców, chcąc sprawdzić na własną rękę czy to iluzja. Dłoń miała ciepła i delikatną.
- Ładnie. Tylko ładne czy do czegoś służy - zapytała od razu, z żywym zaciekawieniem.

Hena zadrżała na całym ciele, zaskoczona dotykiem, jak i samą Elfką za swoimi plecami. Momentalnie uniosła w górę ręce, zasłaniając nimi piersi. Odwróciła nieco głowę w stronę długouchej, z lekkim rumieńcem na swym bladym obliczu… z kolei sama Rita miała wrażenie, iż pod dotykiem jej palców tatuaż na skórze dziewczyny jeszcze bardziej zaczął mienić się kolorami i nawet przy owym dotyku niemal iskrzyć?? Zupełnie, jak oczy Elfki, niemal już prawie zafascynowane tym odkryciem…
- Jest magiczny, owszem - odezwała się uczennica, zastygając we wcześniejszej pozie - Można w nim ukryć jakieś przedmioty… - dodała po chwili, wpatrując się w Elfią twarzyczkę.
- Niesamowite... - mruknęła cicho Rita i przesunęła dłonią wzdłuż kręgosłupa Heny. Dopiero gdy jej ręka była na wysokości lędźwi, elfka zorientowała się, że przecież nie ogląda jakiegoś ładnego kawałka zbroi tylko głaszcze po nagich plecach zawstydzoną dziewczynę. Cofnęła więc od niej rękę. - Wybacz, ciężko się powstrzymać, żeby nie dotknąć, takie to śliczne - wytłumaczyła się z przyjaznym uśmiechem.

Hena wymownie odchrząknęła.
- No… eee… tak… - Odwróciła twarz od Rity, chyba jeszcze bardziej zawstydzona.
- To… ja bym już może wychodziła z balii - Uczennica dodała wyjątkowo niepewnym głosikiem.
- Jasne - powiedziała z uśmiechem złotowłosa i odwróciła się na pięcie. Elfka z powrotem zajęła sobie miejsce na łóżku i wzięła w ręce miskę z jedzeniem, skupiając na niej swoją uwagę. Hena w tym czasie zakończyła więc kąpiel, wytarła się, ubrała, po czym usiadła na brzegu łoża, zachowując naprawdę spory dystans do Elfki. Przez naprawdę długą chwilę przyglądała się własnym paznokciom, czy i dokonywała jakiś niepotrzebnych inspekcji swego ubioru, tu bezcelowo poprawiając po raz trzeci rzemyk, tam wygładzając jakąś fałdkę… chyba nie umiała zacząć rozmowy, i wydusić z siebie, o co chodzi.

Tymczasem Rita zdawała się tego nie zauważać, skupiona na jedzeniu. Stan ten trwał do momentu aż złotowłosa opróżniła miskę i wstała z łóżka. Przeszła przez pokój i postawiła naczynie na stół. Po tym odwróciła się i opierając tyłkiem o blat, spojrzała na Henę.
- Też się doprowadzę do porządku - stwierdziła elfka i bez wstydu zaczęła się przy niej rozbierać, idąc w kierunku balii. - Później zawołam służki, żeby wzięły nasze ubrania do prania
- Ummm… dobrze - Powiedziała Hena, po czym wśliznęła się pod kołdrę, nakrywając nią po sam nos. Leżała w łożu tyłem do Rity, zwinięta niemal w kłębek.
- To ja się spróbuję zdrzemnąć - Dodała, choć odgłosy z parteru raczej nie sprzyjały takiej czynności.
Rita rozebrała się do końca, zostawiając po drodze elementy swojej garderoby. Jej sylwetka była szczupła, wręcz żylasta w swym wyrazie przywodząca na myśl ludzką nastolatkę, która ledwo skończyła pokwitanie. Kręgosłup miała lekko wygięty, w sposób charakterystyczny dla łuczników. Skóry nie zdobiły blizny, a jasna karnacja wskazywała, że skutecznie kryła się przed słońcem. Stanęła za parawanem i nucąc sobie pod nosem jakąś melodię, zapewne kiedyś zasłyszaną od ich drużynowego grajka, zaczęła się myć. Woda była już chłodna, ale jej to nie przeszkadzało, nawet było przyjemnie orzeźwiające. Hałasy z dołu w tym czasie nabierały na sile, jakby dwóch bardów zorganizowało sobie zawody, o to który potrafi rozpętać głośniejszą imprezę. Czułe elfie uszy nie bardzo pozwalały się od tego odciąć.

Złotowłosa nie należała do panien, które godzinami szykują się. Po zaledwie kilku chwilach, była już odświeżona i sucha. Nago przeszła przez pokój do swojej torby podróżnej.
- Nie to... To też nie... - mruczała pod nosem, wyciągając co chwilę inną część garderoby. - O, może być - wyciągnęła lnianą koszulę sięgającą do ud i ubrała ją na siebie. Zebrała rozrzucone ubrania i rzuciła je w kąt przy drzwiach. Przebrana przeszła do łóżka i lekko na nie opadła, zajmując wolną połowę. Powoli okryła się, tak by nie zbudzić Heny i zakładając ręce za głowę, wbiła spojrzenie w sufit.
~ Powinnam zanieść ubrania do prania... Może Hena to zrobi jak się obudzi? ~ westchnęła bezgłośnie i zaraz oddała się swym medytacjom.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline