Karl wstał wcześnie i zebrał swoje graty jeszcze przed śniadaniem. Do ewentualnej drogi Karl ubrał się w strój podróżny, a pancerz trafił na zwierzaka. Gdy Topher już znalazł chwilę odezwał się do Gustawa.
- Będę szczery herr Grunnenberg. Nie chce mi się chodzić proponuję więc poszukać jakiejś łódki co nas na południe chociaż kilkadziesiąt mil przetransportuje. Ja z ludźmi nie umiem gadać tak jak ty, ale mogę zapłacić za transport kompanii. - |