Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2018, 11:53   #43
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Nie była osobą wyznającą jakiekolwiek bóstwo, ale widok stanu w jakim znalazł się posąg Lebiody wywołał w niej niespodziewane ukłucie zawodu. Dłuższą chwilę poświęciła na przyglądanie się mu, mimowolnie porównując z tym jak pamiętała to miejsce.
Po raz pierwszy przeszło jej przez myśl, że to nie było uprzejme ze strony polecającej by przydzielać jej rezydenturę w tym miejscu.

- Będzie ciekawie... - sarknęła czarodziejka. Za zbrojnymi nawet nie obejrzała się. Kierowała koniem ostrożnie i powoli, żeby zwierze nie zrobiło sobie krzywdy albo co gorsza nie przewróciło z nią do bagniska.
Smród bagien był tak nieznośny, że Pira musiała zakryć twarz chustą, by przejechać ten kawałek. Już z daleka widziała, że jej "rezydencja" miała tak wiele wad, że szybiej byłoby wymienić jej zalety do których zaliczało się to, że miała dach i ściany. Swoje niezadowolenie starała się mimo wszystko tłumaczyć tym, że przywykła do luksusów.

Z bliska domek wyglądał nie najgorzej, a może to tylko było jej pogodzenie się z tym stanem rzeczy. Zdecydowała przy okazji, że gdy rozezna się w sytuacji w mieście i forcie to dopiero zacznie wymagać od barona poprawy warunków bytowych.
- Przynajmniej tutaj żeby mi zawracać głowę to ludzie będą musieli się pofatygować i nie będzie przychodzenia z pierdołami - pocieszyła się na głos. Wtedy jej uwagę zwrócił niespodziewany głos. Niespodziewany, bo zakładała, że jej asystentka będzie siedzieć w chatce. Piraviel uważnie jej się przyjrzała. Widok szpiczastych uszu i tej specyficznej urody jaką cechowała się twarz kobiety wywołał niezadowolenie u czarodziejki. To jednak szybko zostało wyparte przez zdziwienie. Półelfka była ślepa. Pira zmarszczyła brwi.

- Witaj - odparła do niej. - Pogoda sprzyjała podróży, a na drodze nic mnie nie zatrzymywało - powiedziała w tonie wyjaśnienia i zsiadła z konia. - Jak ci na imię? - zapytała. Niby baron już jej wspomniał, ale wolała, żeby jej służka sama się przedstawiła.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline