Nie była osobą wyznającą jakiekolwiek bóstwo, ale widok stanu w jakim znalazł się posąg Lebiody wywołał w niej niespodziewane ukłucie zawodu. Dłuższą chwilę poświęciła na przyglądanie się mu, mimowolnie porównując z tym jak pamiętała to miejsce.
Po raz pierwszy przeszło jej przez myśl, że to nie było uprzejme ze strony polecającej by przydzielać jej rezydenturę w tym miejscu.
- Będzie ciekawie... - sarknęła czarodziejka. Za zbrojnymi nawet nie obejrzała się. Kierowała koniem ostrożnie i powoli, żeby zwierze nie zrobiło sobie krzywdy albo co gorsza nie przewróciło z nią do bagniska.
Smród bagien był tak nieznośny, że Pira musiała zakryć twarz chustą, by przejechać ten kawałek. Już z daleka widziała, że jej "rezydencja" miała tak wiele wad, że szybiej byłoby wymienić jej zalety do których zaliczało się to, że miała dach i ściany. Swoje niezadowolenie starała się mimo wszystko tłumaczyć tym, że przywykła do luksusów.
Z bliska domek wyglądał nie najgorzej, a może to tylko było jej pogodzenie się z tym stanem rzeczy. Zdecydowała przy okazji, że gdy rozezna się w sytuacji w mieście i forcie to dopiero zacznie wymagać od barona poprawy warunków bytowych.
- Przynajmniej tutaj żeby mi zawracać głowę to ludzie będą musieli się pofatygować i nie będzie przychodzenia z pierdołami - pocieszyła się na głos. Wtedy jej uwagę zwrócił niespodziewany głos. Niespodziewany, bo zakładała, że jej asystentka będzie siedzieć w chatce. Piraviel uważnie jej się przyjrzała. Widok szpiczastych uszu i tej specyficznej urody jaką cechowała się twarz kobiety wywołał niezadowolenie u czarodziejki. To jednak szybko zostało wyparte przez zdziwienie. Półelfka była ślepa. Pira zmarszczyła brwi. - Witaj - odparła do niej. - Pogoda sprzyjała podróży, a na drodze nic mnie nie zatrzymywało - powiedziała w tonie wyjaśnienia i zsiadła z konia. - Jak ci na imię? - zapytała. Niby baron już jej wspomniał, ale wolała, żeby jej służka sama się przedstawiła.
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"
Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn |