Najmłodsza z dziewcząt zmrużyła oczy. Miała wyrobione zdanie o Donie, dzięki swojej starszej siostrze Iris i na tej podstawie oceniała, że nic co siostra Brainiego wymyśli nie jest ani dobre, ani pozbawione kłopotów. A wybieranie się na imprezę nastolatków mocno ją peszyło. Z resztą tata zawsze mówił, że takie zabawy tylko kłopoty przynoszą i pracy mu dokładają.
Uśmiechnęła się szeroko, kiedy Martin zmienił zdanie i odmówił jechania z siostrą i jej chłopakiem na imprezę.
- To jedziemy do mnie czy do ciebie? - zapytała Jamesa, pakując to co każde z nich przyniosło do domu. - U mnie możemy liczyć, że mój dziadek zawiezie nas za miasto na oglądanie gwiazd - dodała.
- Hisako, masz swój teleskop? - dopytała koleżankę.