Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2019, 14:09   #98
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Corday poczuła coś na kształt ulgi. Nieznacznie uśmiechnęła się do Yoshiego.
- Mógłbyś mi coś o tej osobie powiedzieć? - poprosiła i wzięła w dłonie kubek, postępując zgodnie z jego instrukcją.
- Nazywa się Kobayashi Haru i chyba jutro zaproszę go na obiad - odparł Nakano z lekkim zamyśleniem.
Irya już miała zamiar pociągnąć go za język, ale powstrzymała się. Jej rozmówca nie lubił być poganiany. Zamiast tego napiła się herbaty, delektując się jej smakiem.
- Świetna herbata - stwierdziła, czekając co więcej powie jej Yoshi.

Nakano jednak uparcie milczał. Delektował się herbatą i narzucał niezobowiązującą rozmowę. Wyglądało na to, że jakiekolwiek informacje na temat Kobayashiego Corday będzie musiała usłyszeć od niego samego.
Po dłuższej chwili Irya odstawiła kubeczek, z którego wypiła już do końca swój napar. Uniosła spojrzenie na gospodarza.
- Mam się czuć zaproszona na obiad czy raczej dasz mi po nim znać czy ów znajomy zechce się ze mną spotkać? - zapytała.
- Corday-san - Yoshi ostentacyjnie i z rezygnacją wziął głęboki oddech. - Obawiam się, że przed tobą długa droga, żeby odnaleźć się w Mishimie. Ale uważam, że i tak przetrwałbyś nieco dłużej niż inni przedstawiciele twojej korporacji - dokończył z delikatnym uśmiechem. - Tak, możesz. Tak, zechce - dodał na koniec.
Irya uśmiechnęła się do niego uroczo.
- Dziękuję ci, będę za tą przysługę dłużna więcej jak dobrą whisky - odparła.
- Jeśli dzięki temu będziesz nadal odwiedzać starego Nakano to Nakano się cieszy - skłonił się lekko z pogodnym wyrazem twarzy.

Corday poczuła się winna, że w ostatnim czasie umawiała się z nim tylko dlatego, że miała jakiś temat do załatwienia
- Obiecuję że następnym razem odwiedzę ciebie zupełnie bezinteresownie - powiedziała przepraszającym tonem.
Gospodarz już nie odpowiedział. Słowa były zbędne.

***

Wyjechała i włączając się do ruchu, ostatni raz spojrzałą w lusterko, na bramę posiadłości Nakano, jak zamyka się za jej autem. Czuła się jak tuż przed premierą książki z ulubionej serii. Tak, to było najlepsze określenie. Człowiek jest podekscytowany, bo dowie się w końcu o dalszej części historii. Ale niestety nawet przy sprawdzonym autorze, nie miało się pewności, że książka przypadnie do gustu. Mogło przecież być nawet tak, że będzie tak okropna, że wolałoby się nigdy jej nie wziąć do ręki.
Irya nie skierowała się prosto do swojego mieszkania. Jeszcze zastanawiała się, czy nie najdzie ją ochota na wypad do baru.

- Powinnam dać sobie z tym spokój - powiedziała beznamiętnie. - Nawet kijem się tego nie tykać - nie jechała szybko, więc bez problemu mijały ją auta z kierowcami będącymi w pośpiechu. - Olać to i udać, że niczego nie widzę i przestać zwracać na to uwagę... - przygryzła wargę w zamyśleniu.
- Zablokować numer Morgana... - uśmiechnęła się. Cokolwiek wyczuwała od niego, prawnik był tego świadom. Kto wie co by zrobił gdyby urwała kontakt.
- Spanikował by, czy raczej się tym nie przejął? - zastanowiła się. - A może nawet nie zauważył, skoro to i tak zawsze ja do niego dzwonię - sarknęła. Na pewno był zdziwiony jej reakcją, gdy się pierwszy raz spotkali. Nie spodziewał się tego. W trakcie przesłuchania Hilla sprawdzał ją, czy aby mu się nie przewidziało i tylko się upewnił.
A ona od tamtej pory szukała każdej sposobności, żeby zaspokoić swoją ciekawość, którą w niej wzbudzał.

- Potrzebuję go choćby dlatego, że White się na mnie zapienił - ta zależność nie ulegała w jej opinii wątpliwościom. Inna sprawa, że tego wroga dorobiła się głównie przez przysługę dla Morgana.

Rozmyślania przerwała jej nadchodząca wiadomość. Nadawcą był Collins.
Cytat:
Pod blok świadka numer jeden zajechał samochód. W środku jest dwóch kolesi przypominających tych co załatwili poprzedniego świadka. Na razie siedzą i nic nie robią.
- Eh, szkoda że nie do trójki - westchnęła ciężko i zjechała na pierwszy z brzegu parking.

Przekazała jego wiadomość do Sinclaira i zaczęła pisać kolejna, uzupełniająca.
Cytat:
Chyba powinien pan pilnie powiadomić o tym Mitchella. Jakby co mogę pojechać tam, może wystraszą się samą obecnością kogoś z zewnątrz.
Wysłała i napisała odpowiedź do Collinsa.
Cytat:
Chce pilnie zdjęcia tych ludzi i numery pojazdu
- A miałam mieć dzień wolny - skomentowała z niezadowoleniem i znów włączyła się do ruchu, tym razem w pośpiechu kierując do doków.

Po minucie przyszła prawie równoczesna odpowiedź od komendanta i freelancera
Cytat:
Jesteś pewna? Mogę wysłać Coopera.
Cytat:
Detektyw zrobi zdjęcie. Przekażę jak je wywołamy. Czarny sedan. Numery TDN 23854
Irya zwolniła na tyle, żeby móc odpowiedzieć. Tylko przełożonemu.

Cytat:
Niech jedzie. Przyda się wsparcie, tylko weźmie broń i kamizelkę. Niech się nie afiszuje, to moja robota
Wysłała, a następnie przekazała mu ostatnią wiadomość od Collinsa.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline