Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2019, 00:08   #501
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
"Udało się" ta krótka myśl dzwoniła w głowie Sybill, gdy widziała jak blask Wszechstwórcy wypędza spaczenie z ciała Rhelli. Długo wyczekiwane uczucie ulgi pojawiło się w sercu Walkirii, ale zniknęło prawie natychmiast gdy eteryczna postać spaczenia ruszyła na Arunsun, chcąc ją dopaść i się zemścić. Sybill odruchowo zakryła się swoją tarczą.

Nic się nie stało.

Walkiria uniosła spojrzenie ponad swoją osłonę i zobaczyła plecy orka, który zasłonił ją swoim ciałem. Obawa, że jej towarzysz zostanie skażony w jej miejsce minęła, gdy eteryczna postać werbalnie wyraziła swoje zaskoczenie, nim niebiańskie płomienie strawiły ją doszczętnie.
- Egida? - powtórzyła Sybill nie rozumiejąc co to miało znaczyć i spojrzała za siebie.

Otworzyła szerzej oczy widząc stan Axima, ale nie spanikowała. Jako kleryk przywykła do takiego rozlewu krwi i utraty kończyn u nieszczęśników których przychodziło jej łatać. Oczywiście fakt, że ranna była bliska jej osoba, w niczym jej nie pomagał.
- Kto ma miksturę leczniczą?! - rzuciła w tłum, w tym czasie ściągając pas z pochwą od miecza. Odłączyła to drugie, rzucając na bok i mając pasek w ręku pochyliła się nad kikutem łapy lwa. Zupełnie nie przyszło jej do głowy, że zwierze może chcieć bronić się przed opatrywaniem.
Walkiria chwyciła kikut i owinęła kilkukrotnie wokół niego pas, mocno zaciskając, by zatamować krwotok. Następnie przyłożyła dłoń do poszarpanej części i chciała użyć swoich leczniczych mocy, by zatrzymać krwawienie.
Akcja: pierwsza pomoc dla Axima
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline