Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2019, 22:47   #508
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Sybill popatrzyła jak Rhella pieczętuje odciętą łapę przed rozkładem i pokiwała głową. Pogładziła lwa po głowie
- W świątyni Wszechstwórcy są kapłani zdolni do tego, do uleczenia twojej ręki - pocieszyła Axima i wstała.

- Chyba zapominacie, że na zewnątrz tego zamku lata wielki czarny smok plujący ogniem i kwasem - powiedziała na głos Walkiria, w odpowiedzi na i skierowała wzrok na Rhellę, podchodząc do niej.

- Nie ma go - odparła ta.

- Jak to nie ma? Rozpłynął się? - niedowierzała jej Sybill.

- Uciekł gdy straciłam z nim... kontakt - wyjaśniła.

- Aha... - Walkiria potrzebowała jeszcze chwili by przewartościować to co myślała o jej osobie. Musiała też podjąć decyzję co dalej. Propozycja Balkazara była dobra. Mieli wielu rannych. Ona sama musiała wracać, bo była zbyt zmęczona i tylko dzięki sile woli jeszcze stała, ale reszta mogłaby... Nie, chodzenie po tym miejscu w osłabionym składzie nie było dobrym pomysłem.

- Jest możliwe ponowne zapieczętowanie tego miejsca? - Walkiria zapytała Khirse i Arfoba. Ci popatrzyli po sobie i skinęli głową. - Więc wszyscy zabieramy się stąd. Ci którzy mają siły będą pomagać tym, którzy są ranni. Na górze zapieczętujemy te podziemia i wrócimy gdy będziemy mieć na to siły. A teraz wracajmy do domu - zdecydowała.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline