Odetchnęła z ulgą widząc pięknie zawalony korytarz. Miała ochotę cofnąć się do świątyni ale to co mówił mężczyzna znający się na ładunkach wybuchowych, zwyczajnie ją zaintrygowało. Słyszała opowieści, mity wręcz, o mieście maszyn. To był szalony pomysł iść w głąb Ziemi, ale ludzkość była w wielkiej desperacji, więc każdy chwytał się wszelkich skrawków nadziei na lepsze jutro.
- Ja... - zawahała się. - Pójdę z wami, przydam się - zapewniła. - Ale najpierw proszę pomóżcie mi znaleźć moich bliskich - po tych słowach wbiła spojrzenie w Ctaca, który miał skądś jej plecak, który został z jej babcią.
__________________ "Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"
Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn |