Wątek: WFRP 2ed - III
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2021, 14:24   #28
M0n
 
M0n's Avatar
 
Reputacja: 1 M0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputację
⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣ㅤGudrun nie do końca pojmowała sens słów medyka, dotąd sądząc w swym jak u większości kobiet dość wąskim i niezbyt światłym pojmowaniu świata, że jakoweś demony czy insze nadnaturalne plugastwo tego typu to jeno bajania dla dziatek, stworzone li tylko by powyższe mieć czym straszyć w razie nieposłuszeństwa. Niemniej wnosząc z reakcji reszty kompanów traktowali sprawę nad wyraz poważnie, toteż starała się postępować zgodnie z instrukcjami mądrzejszych od siebie.
⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣ㅤ— Jasny chuj, biednemu zawsze wiatr w oczy, jakby mało nam było tego całego szamba w które żeśmy wpadli. — Rzekła jeno licząc na to, że odrobina krwi rzeczywiście osłabi cholerstwo i uczyni podatniejszym na jej strzały.
⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣ㅤGdy czarostwo dobiegła końca, jęła również gotować się do boju który miał stać się ich udziałem. Wypchała kołczan naszykowanymi strzałami do pełna, po czym jako wprawiona łowczyni za sprawą jakichś porastających przegniłe belki zielonych narośli wymieszanych z śliną, poznaczyła swe lico mazią i popiołem, tak by nawet jeśli tylko na ułamki sekund, dać sobie większe szanse na dostrzeżenie potencjalnego celu, nim on uczyni to samo, po czym poprawiając skórzaną zbroję złożyła modły ku czci Taala, by jej oko nie zawiodło, zaś groty strzał sięgały celu.
⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣ㅤGdy znaleźli się już na miejscu upewniła się tylko czy medyk pamięta o uraczeniu napitkiem adwersarzy i ruszyła wraz z Tupikiem, by zająć dogodne pozycje do strzału, trochę zastanawiając się po co gada Małemu o cholernych rybach skoro mieli go uprzedzić, ale po chwili zrozumiała, że to jakoweś niziołcze sztuczki, toteż postanowiła nie dzielić się uwagami oszczędzając ewentualnego narażenia na śmieszność, zważywszy że dostrzegła wyraz zrozumienia na gębie Toma.
⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣ㅤNie czuła już strachu, tylko tępe pogodzenie z tym co miało nadejść, jak gdyby ilość i wymiar zagrożeń mających nań czekać był zbyt znacznym by móc objąć go rozumem.
k100: 97,76,68,56,50

 
M0n jest offline