Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2021, 12:35   #236
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
***

- A co my tu mamy? - zainteresował się Patel patrząc na organ w torebce dowodowej leżący przed sobą.
- Ty mi to powiedz - odparła Corday, stojąc rękami opartymi na biodrach. - Mi się wydaje że nerka, ale raczej słaba z anatomii byłam - westchnęła. - Ale w sumie to mniejsza o to co to, a ważniejsze z czego to.
- Z czego? W sensie czy z człowieka? - zapytał z autentycznym zainteresowaniem podnosząc organ oglądając go ze wszystkich stron. - Pod względem wielkości wygląda na ludzką.
Inspektor skrzywiła się słysząc tą diagnozę. Szczerze miała jeszcze w sobie odrobinę nadziei że załatwiając transport AGD z hotelu robi z siebie idiotkę. A tu wychodzi, że znowu miała rację.
- Jutro przyjedzie cała lodówka takich podrobów... - ostrzegła patologa.
- I co mam z nimi zrobić?
- Idealnie byłoby sprawdzić czy pochodzą z jednego człowieka - wyjaśniła.
- Da się zrobić, ale jeśli to cała lodówka to zakładam, że nie z jednego. Oprócz tego szukamy czegoś konkretnego?
- Mam jeszcze narkotyki - na wspomnie o tym wyciągnęła fiolki. - Jeśli się da to chciałabym porównać skład z tym co znaleźli w Catherine Fox.
- Zajmę się tym zanim dojadą próbki - Patel przybliżył opakowania bliżej twarzy aby odczytać ich skład.
- Dzięki, to będzie wszystko.

***

- Pani inspektor. Przyszły dla pani jakieś nagrania z wydziału specjalnego. Są na biurku. - zaczepiła ją Lewis gdy tylko ją dostrzegła.
- Ooo - Corday była szczerze zaskoczona. - To się chłopaki postarali - pokiwała głową z uznaniem. Amy najwyraźniej nie czuła potrzeby skomentowania tej uwagi. Być może miała zbyt mało kontaktów z Sekcją Specjalną, aby wyrobić sobie o nich jakąkolwiek opinię.
Blondynka podeszła do swojego biurka i centralnie na nim stojące materiały. Nie siadała przy nim tylko zastanawiała się co dalej.
- To ja się zbieram do domu - rzuciła do swoich podwładnych, by wiadomo było gdzie jej szukać w razie problemów, i zawinęła dysk z nagraniami do kieszeni płaszcza. Bez oglądania się za siebie ruszyła do wyjścia.

***

W jej apartamencie znajdującym się w kamienicy Cybertroniku panował spokój. Moonshine gdy tylko usłyszał jak drzwi wejściowe otwierają się, zeskoczył z kanapy i pobiegł przywitać swoją współlokatorkę.
- Cześć futrzaku - Irya zamknęła za sobą drzwi i kucnęła, żeby pogłaskać kota. Sztuczny zwierzak, całkiem naturalnym kocim zwyczajem zaczął się o nią ocierać. Po rozebraniu się z płaszcza i butów kobieta skierowała się do swojego gabinetu.

- Nareszcie na coś mi się przyda - skomentowała, siadając przed obszernym mahoniowym biurkiem. Było dwa, a może i trzy razy większe niż to przy którym pracowała w biurze policji. Moonshine oczywiście jej towarzyszył i wskoczył na blat, zasiadając na rogu, z którego miał widok na swoją panią i pomieszczenie. Irya wyciągnęła wszystko co zebrała dzisiejszego dnia i zaczęła rozstawiać się z komputerem i drukarką. Musiała zgrać wszystkie zdjęcia z telefonu, wydrukować je i później siąść do przeglądania nagrań.

Po zgraniu wszystkiego i puszczeniu w ruch drukarki, Irya zanim odtworzyła nagrania, sięgnęła po telefon.

Cytat:
Napisał do Charles
Nie bierz dzisiaj do jedzenia niczego z podrobami
Wysłała ostrzegawczą wiadomość.

Cytat:
Napisał od Charles
Zaszkodziło Ci coś? Dzisiaj coś lekkiego?
Przyszło po chwili w odpowiedzi.
Cytat:
Napisał do Charles
Można tak powiedzieć
Odpowiedziała na to i westchnęła.
Cytat:
Napisał do Charles
Jestem już u siebie, kończę robotę
Napisała zaraz kolejną wiadomość i wstała. W asyście Moonshine’a poszła do kuchni, nalała sobie wina do kieliszka i już miała wracać ale cofnęła się zabierając również butelkę. Wróciła do gabinetu.

Rozsiadła się wygodnie na obszernym fotelu obrotowym, a kot wskoczył jej na kolana i zwinął się w kłębek. Odpaliła pierwsze nagranie monitoringu i racząc się winem, zajęła się swoją mozolną pracą.

Przed komputerem spędziła kilka godzin. Manipulowała prędkością nagrania, aby wyłapać szczegóły, które wydawały się jej bardziej interesujące, ale finalnie nie znajdowała nic konkretnego. Nagranie w recepcji ukazało, że Yamada wrócił do hotelu zaraz po odwiedzinach u Bertranda. Ani nie wychodził, ani nie miał żadnych gości. Z jednym wyjątkiem. Irya poruszyła się, wyrywając kota z letargu, gdy azjata pojawił się w kadrze wychodząc z windy i podszedł do kobiety stojącej przy ladzie recepcji. Cofnęła nagranie. Kobieta weszła, stanęła przy recepcjonistce i coś powiedziała. Ta podniosła słuchawkę i wykręciła numer. Po chwili podała aparat gościowi. Wyraz twarzy kobiety wyraził irytację, ale po chwili skinęła głową. Yamada pojawił się kilka minut później i zabrał ją na bok. Wymienili kilka zdań. Kobieta nie sprawiała wrażenia jego podwładnej. Mowa jej ciała zdradzała pozycję roszczeniową, ale mężczyzna wcale jej nie ustępował. W końcu ta odwróciła się na pięcie i odmaszerowała w kierunku wyjścia demonstrując obrazę. Yamada chwilę wpatrywał się w jej plecy, po czym wrócił do windy, po drodze pytając jeszcze o coś recepcjonistkę, która pokręciła przecząco głową.

- Podwładna to nie jest, bo za pewna siebie... Szefowa by się nie fatygowała sama, raczej wysłała kogoś... Ktoś z kręgu na równi z Yamadą - analizowała na głos Corday, na co Moonshine ziewnął. Dolała sobie po raz kolejny wina, akurat ostatnie krople z butelki. Wybrała kilka klatek, na których było widać najbardziej wyraźnie kobietę. Wydrukowała to, każde w dwóch egzemplarzach, i zajrzała do notesu denata, sprawdzić czy może zapisał coś co mogłaby powiązać z kobietą z nagrania.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline