Wątek: WFRP 2ed - III
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2021, 14:01   #33
M0n
 
M0n's Avatar
 
Reputacja: 1 M0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputację
⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣ㅤTak oto po raz kolejny szczęście okazało się dziwką, a oni klientami bez sakiewek. Gdy dwie wrogie sobie siły ruszyły by zetrzeć się w walce, dojrzała pośród zgiełku medyka nad którym górował zapewne świadom tego co tenże uczynił Salisbury, zdołała tylko naciągnąć strzałę gdy poczuła mocne pociągnięcie ku ziemi, pociągnięcie którym Tupik bezsprzecznie uratował jej marny żywot. Bowiem niemalże w tym samym momencie jej zamaskowane lico pokryły karmazynowe perełki krwi Edgara. Oszołomiona, przez moment nie wierząc że w istocie owa scena ma miejsce, spoglądała na towarzysza który jakby w zwolnionym tempie przechylił się i runął z murów ku ziemi.
⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣ㅤI wówczas usłyszała ryk, jakiego nie słyszała nigdy wcześniej, w miejscu w którym jeszcze przed chwilą stał Cyril ujrzała bestię, nigdy wcześniej nie widziała kreatury równie przerażającej. Pomimo jednak chwilowego paraliżu wgłos za niziołkiem zakrzyknęła.
⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣ㅤ— Zdrajca! — Po czym szybkim ruchem dobyła strzały z kołczana, i mierząc posłała prosto w sylwetkę słaniającego się nad Theophrastusem Salisburego.
⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣⁣ㅤNie wahała się ani chwili na słowa Tupika, musieli uciec stąd jak najszybciej, nie było szans na przetrwanie gdyby zdecydowali się wedle początkowych zamierzeń zetrzeć z bestią. Już i tak część ich drużyny zaległa martwa, a jeśli nie chcieli do nich dołączyć musieli działać szybko, działać razem.

84, 60, 37, 35, 34

 
M0n jest offline