To było nawet zabawne. Śladów Grace w sieci nie szło wyszukać. Natomiast jej towarzysz rozrzucał okruszki na lewo i prawo, przez co Lyn, choć z opóźnieniem, to wiedziała gdzie był Alex. No i nie mniej rozbawiło ją to, że gangusy urządziły sobie siedzibę w bibliotece.
-Sądze, że nasza wizyta na Corelli będzie mocno związana z lokalnymi gangami.- stwierdziła Kapitan i dokończyła potężnym łykiem piwo.
- Raczej nie przybyli tu dla spotkań na wysokim szczeblu i próbują opchnąć kradziony towar gdziekolwiek - myślała na głos. - Nie zaszkodzi odwiedzić tą bibliotekę, wybadać teren. Ten przygłup Horus jest naszym najlepszym tropem do Grace.