Cytat:
Napisał Anonim Zrobiłbym z pierwszego etapu podróży prolog nastawiony na odgrywanie postaci, zaznajomienie się ze statkiem, postaciami graczy i ważniejszymi BN, może nawet z jakąś pomniejszą "tajemnicą" (ktoś dziwnie zachowuje się i coś dziwnego robi, ale nie ma to związku z Mitami Cthulhu). Odegranie scen z awariami jakby były poważniejsze niż w rzeczywistości. Ogólnie raczej bez utraty punktów poczytalności. Minusem takiego rozwiązania jest wymaganie od graczy, żeby ich postacie były maksymalnie zmotywowane do kontynuowania podróży po przystanku na Wyspach Owczych i zapowiedzenie, że to będzie koniec gry, dla tych, którzy tam pozostaną (coś takiego zrobiono w pierwszym scenariuszu w ZC: Przerażające Podróże).
Ogólnie pomysł przypomina mi o dwóch planszówkach. Jedna z nich nawet jest oparta na Zew Cthulhu, ale traktuje o ataku Deep Ones na statek i dywersji na pokładzie. |
Taki prolog przed czy w trakcie postoju w Thorshavn chodził mi po głowie. Łatwo też byłoby wpleść jakiś nieistotny (dla szerszej fabuły) wątek, bo różni ludzie Norræną pływają. No i wiadomo, metagamingowo, że jeśli ktoś chciałby wysiąść na Wyspach, to równałoby się to z wysiadką z sesji. Stąd też poniekąd pomysł o ulokowaniu przygody na promie - względnie zamknięty setting, sztywne ramy - nie chcę zaczynać Strażnikowania zbyt ambitnie.
Na ten scenariusz to zerknę, jeśli będę miał taką możliwość. Dzięki wielkie!
Cytat:
Napisał Obca Znaczy ja tez jestem za inną epoką jak niektórzy głosujący ale rano i zagłosowałam na Islandie co do samego pomysłu. Biorąc pod uwagę ze tam ludzie nie w miastach/poza miastem komentują że był duży ruch jak im trzy samochody pojawią się na głównej drodze to to odcięcie nie musi być aż tak radykalne jak wybuch. |
To fakt!
Ten radykalny wybuch to w sumie bardziej w stylu - zmiany tektoniczne poprzedzające erupcję naruszyły/obudziły coś pod ziemią. Chociaż jak wspomniałem, przy tej opcji przygodę można ulokować w paru miejscach, jak chociażby w jakiejś wyżynnej mieścinie podczas zimy. Możliwości, możliwości...