Cytat:
Napisał rudaad Od około roku bawię się głównie w prowadzenie RPGów, ale w 90% swojego mistrzowania czuję, że tylko ja daję, w każdym swoim odpisie z siebie wszystko. Buduję nastrój, wymyślam świat, akcje, wydarzenia i muszę przeprowadzić graczy za rączkę po scenariuszu, bo sami z siebie nie chcą dać mi niczego do zabawy.
To co piszę chyba nie jest odosobnionym przypadkiem. Powiedzcie mi proszę wieloletni doświadczeni MG jak wy sobie radzicie z takimi odczuciami ? |
To ja odpowiem trochę przewrotnie. Na długi czas przestałem prowadzić
Nie ma co ukrywać, mistrzowanie to strasznie niewdzięczny kawał chleba. Co najbardziej zniechęciło mnie do roli MG to:
- roszczeniowa postawa graczy,
- postaci klepane na jedno kopyto (co drugi niebieskooki przystojniaczek 190cm+ z dupcią w podbródku i zabójczym skillsetem / biuściasta, kapryśna lala rodem z rozkładówki),
- słomiany zapał (ciężko konkurować z atrakcyjniejszymi i łatwiej dostępnymi formami rozrywki jak chociażby gry komputerowe czy filmy).