Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2023, 13:49   #30
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Chwila przerwy od akcjii, aby zrobić czas na mały remanent…

Cytat:
Napisał Clutterbane Zobacz post
Wstępne założenia, które chodzą mi po głowie:
  • Pierwsze przygody będą opowiadać o załodze czarostatku rozbitego na prymitywnej planecie, nie bardziej zaawansowanej technologicznie niż średniowiecze - główną motywacją postaci do poszukiwania przygód będzie ucieczka z tej planety
Ze wszystkich założeń, które poczyniłem na samym wstępie, to wymienione wyżej zdezaktualizowało się najbardziej. Koncepcja na moją pierwszą postać ewoluowała. Rozbitek z czarostatku został z czasem zastąpiony przez "ziemskiego" naukowca przeniesionego do fantastycznego, nieznanego świata w wyniku nieudanego eksperymentu przeprowadzonego w jakimś ściśle tajnym ośrodku badawczym. "Ziemskiego" ująłem w cudzysłowie, bo planeta Terra w świecie gry pewnie różni się od naszej Ziemi, choć jak bardzo - tego jeszcze nie wiemy.

Mimo zmiany pomysłu wydaje mi się, że moja postać dalej wpisuje się w szerokie, pojemne ramy klasy terran engineera.

Cytat:
Napisał Clutterbane Zobacz post
Nieprzychylny miejscowy, z którym Kurt miał już kilka razy do czynienia oraz zażyły wróg z innej planety przebywający niebezpiecznie blisko miejsca naszej gry.

Nieprzychylny miejscowy łączy mi się z wcześniejszym rzutem, z którego wyszło, że...

Może na tej planecie istnieje powszechnie praktykowana religia, której dogmaty nastawiają negatywnie tutejszych do przybyszów z innych planet? Załóżmy szansę 1-3 na 1d6. Wypadło 5, więc to wrogie nastawienie musi wynikać z innych przesłanek.

Z kolei, czy ten wróg podobnie jak Kurt rozbił się na tej planecie? Podobnie szansa 1-2 na 1d6. Wypada 3. Nie, nie rozbił się.

W głowie rysuje mi się już wcale nie tak odległe backstory Kurta - kosmiczna bitwa dwóch czarostatków, w wyniku której jeden rozbił się na tej planecie, a drugi, albo przynajmniej jego część - jakiś zwiad tudzież patrol, wylądował gdzieś nieopodal, aby rozprawić się z niedobitkami. Nie wróży to dobrze postaci zaczynającej z zaledwie 2 hp...
Ten fragment również mocno się zdezaktualizował. O ile nieprzychylny miejscowy nie został dookreślony, to "zażyły wróg z innej planety przebywający niebezpiecznie blisko miejsca naszej gry" rysuje mi się teraz bardziej jako "przywódca oddziału specjalnego wysłanego z Terry w pogoni za Kurtem Bainem". Ktoś z mojej rodzimej planety (np. władze tajnego ośrodka badawczego, dla którego pracował Kurt) nie chciał, abym dostał się do fantastycznego świata - aby ktokolwiek wiedział o istnieniu innych równoległych światów. Ten wróg wciąż nie pojawił się w żadnej ze scen, więc również powyższy pomysł nie jest jeszcze niczym wiążącym.

Cytat:
Napisał Clutterbane Zobacz post
Ciekawe... Mamy zaginionego wynalazcę (czyżby zdolnego konstruować lub naprawiać czarostatki?), jego córkę, miasteczko z tajemniczą posiadłością na obrzeżach i plotki o Bestii, które trzymają miejscowych z dala od zamku, choć jest jakaś grupa śmiałków, która z widłami i pochodniami chce się tam wybrać.

Czyżby zdolnego konstruować lub naprawiać czarostatki? Załóżmy szansę 66 na k100. Rzucam i... 66! Dlatego pewnie postać, którą niedługo zacznę tutaj tworzyć, jest zainteresowana odnalezieniem tego wynalazcy.

Według Mythic GM Emulator na dubletach mogą mieć miejsce zdarzenia losowe - nie mam póki co za wiele materiału, więc czemu nie. Kilka kolejnych rzutów k100 daje...

Można to interpretować na wiele sposobów. Mój jeszcze nie stworzony bohater mógł słyszeć, że zaginiony wynalazca otaczał czarostatki wręcz religijnym kultem - samo jego uratowanie może nie zagwarantować, że będzie skory do pomocy...
Wtedy zadawałem pytanie o czarostatki z intencją naprawienia wraku czarostatku lub skonstruowania nowego, aby mój rozbitek mógł uciec z tej planety. Miało to być główną albo przynajmniej jedną z głównych motywacji oryginalnej postaci. Pisząc te słowa dzisiaj nie jestem pewien, czy czarostatki odegrają aż tak kluczową rolę, skoro na tej planecie istnieje Gildia kontrolująca tawernę wzniesioną na półplanie, pomiędzy wieloma różnymi światami. Mamy więc już przynajmniej dwa sposoby fantastycznych podróży - dwóch kandydatów na LOCAL TECH, czyli world tag ze Stars Without Numbers wylosowany dla planety Saeunn. Przypomnijmy sobie opis tej charakterystyki, żeby uświadomić sobie, ilu szczegółów jeszcze nie znamy.

Cytat:
LOCAL TECH

The locals can create a particular example of extremely high tech, possibly even something that exceeds pretech standards. They may use unique local resources to do so, or have stumbled on a narrow scientific breakthrough, or still have a functional experimental manufactory.

Enemies Keeper of the tech, Offworld industrialist, Automated defenses that suddenly come alive, Native alien mentors

Friends Curious offworld scientist, Eager tech buyer, Native in need of technical help

Complications The tech is unreliable, The tech only works on this world, The tech has poorly-understood side effects, The tech is alien in nature.

Things The tech itself, An unclaimed payment for a large shipment, The secret blueprints for its construction, An ancient alien R&D database

Places Alien factory, Lethal R&D center, Tech brokerage vault
Prędko tych szczegółów zresztą nie poznamy, bo zgodnie z moją filozofią grania solo, postać musi odkryć wiedzę na własną rękę w świecie gry, żebym był uprawniony jako gracz do jej poznania. Jednakże patrząc na pomysły skumulowane powyżej, w głowie rodzi mi się już kilka, jeśli nie kilkanaście pytań:

1. Czy Bestię moglibyśmy nazwać keeper of the tech? A może native alien mentor? Kiedy losowałem populację tej planety, ustaliłem, że mamy niewielką kolonię (miasteczko, w którym toczy się gra) oraz miliony natywnych istot, być może twórców tej lub tych technologii. Miliony to ogromna liczba, jednak mogą być to kryjący się po dżunglach, zdziczali spadkobiercy starożytnych, niezdolnych już posługiwać się owocami złotej epoki.

2. Czego zaginiony wynalazca poszukiwał w ruinach nawiedzonej posiadłości? Czy to miejsce nie jest czasem wspomnianym alien factory, lethal R&D center albo an ancient alien R&D database? Może tak, a może nie - może takie miejsca są ukryte znacznie głębiej w dżungli, w tych rejonach, które nazywane są jej "ciemną stroną".

3. Która z tych "fantastycznych technologii" jest bardziej zawodna - czarostatki czy portale? Gildia posyłając żebraków przez portale zachowuje się jak stereotypowy gracz D&D używający zwierząt, popleczników i niewolników do rozbrajania pułapek. Może ta organizacja dopiero co testuje tą technologię. Eksploruje jej możliwości, stara się ustalić, do jakich światów prowadzi.

4. Jakie są skutki uboczne korzystania z portali lub podróżowania czarostatkiem? Wydaje mi się, że czarostatki takie jak znamy ze Spelljammera nie miały za wielu skutków ubocznych, jednak w świecie tworzonym na potrzeby tej sesji może być zupełnie inaczej.

5. Czy kolonizatorzy przybyli tu czarostatkami czy ich bardziej konwencjonalnymi odpowiednikami? A może ani tym, ani tym? Może uciekli przed zagładą z innego świata przechodząc przez portal? Nie, raczej nie. Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się, że wysłannicy gildyjnych oligarchów przybyli na czarostkatkach w celu skolonizowania planety Saeunn, ale te próby niezbyt się udały ze względu na wrogość tutejszej flory i fauny, co nie przeszkodziło kolonizatorom uniezależnić się od ich rodzimego świata. Ciekawe, jak wygląda obecna sytuacja polityczna. Jak bardzo gildiom wciąż zależy na kolonii? Czy kolonia jest już niezależna, czy wciąż walczy o niezależność? Zakładam też, że moja postać może kupić bilet lub spróbować zaciągnąć się na jakiś czarostatek wracający na "planetę gildii" (nazwa bardzo robocza).

6. Jakie jeszcze technologie poza czarostatkami i portalami można znaleźć na tej planecie? Niestandardowy galaretowaty sześcian, który uciekł z domu wynalazcy i stworzone przez ten sześcian ślluzowate zombie mogą wskazywać, że prowadzone są tu też eksperymenty na żywych organizmach. ACKSowe crossbreeds?

7. Nie tak dawno wylosowane "złe sąsiedztwo" (bad neighbors). Czy to osada na tej samej tropikalnej wyspie? A może inna tropikalna wyspa nieopodal? Czy to też kolonizatorzy wywodzący się z "gildyjnej planety"? Czy nastąpił jakiś rozłam wewnątrz kolonizatorów, kiedy próba ucywilizowania nowego świata spełzła na prawie niczym?

Nieprzypadkowo wspominam powyżej o wylosowanych wcześniej tags z gier Stars Without Number i Worlds Without Number, bo dzisiejsza lektura ustępu Getting The Most Out Of Sourcebooks w drugiej edycji Mythic GM Emulator natchnęła mnie do dodania wymienionych tam wrogów, przyjaciół, komplikacji, rzeczy i miejsc do list, które prowadzę w arkuszu MS Excel.

Ok. Wracamy do gry. Skończyliśmy na ustaleniu, że znowu wzeszło zawodzące słońce, ale odsuwam się od wątku, dla którego kontekstem są wylosowane słowa neglect, personal. Jak interpretuję "oddalenie się" od "osobistego zaniedbania"? Dosyć dosłownie.

Kiedy Kurt Bain zamierzał opuścić tawernę po nerwowej końcówce rozmowy z żebrakami, aby udać się do wynalazcy, tawernowa służka zaprosiła go do łaźni, widząc jak wygląda po całej tej przygodzie z galaretowato-śluzowatymi potworami i brataniu się z żebrakami. Oczywiście zaprasza nie na zwykłą kąpiel (50/50 or Unknown - 78 na 1d100). Czy ktoś tam na niego czeka? Czy to czasem nie "awanturnicy z widłami", którzy wrócili ze zrujnowanej posiadłości w tym samym czasie, co zaginiony wynalazca (Very Likely)? Tak! Bawią się w najlepsze za skarby złupione dzisiejszego dnia.

Zanim się do nich udam, zostawiam u karczmarza równowartość pięciu sztuk złota (1d6+3 gp dla market class IV), aby rozejrzeć się za poplecznikami. Dwóch z wylosowanych dziesięciu (7x normal men, 2x level 1, 1x level 2) jest dostępnych w tym tygodniu i zakładam, że od ręki. Losowo dwoma rzutami 1k10 ustalam, że to normal men, czyli w ACKS postacie zerowego poziomu, ale kim oni są? Odpowiedzi szukam w tabelkach z bloga Elfmaids & Octopi.

Cytat:
d100 Dungeon town mercenaries
1d100 = 53
A band of 2 (2d4) who manufacture black powder explosive mines that damage walls

Źródło: blog Elfmaids & Octopi
Jak wyglądają? Według Midjourney to takich dwóch brodaczy rodem z ZZ Top, oczywiście niespokrewnionych.




Mógłbym po prostu wymienić im typowe obowiązki dedekoidowego poplecznika, zaproponować podręcznikową stawkę, rzucić reaction rolla i mieć negocjacje z głowy, ale nie chcę tak do tego podchodzić, bo wiem, jak bardzo mnie to drażniło, kiedy prowadziłem kampanię ACKS żywym graczom. Zamiast tego zamierzam do nich podejść inaczej. Tak jakby byli ważnymi bohaterami niezależnymi.

Jak ogólnie reagują na moją postać?

Cytat:
reaction roll
2d6 = 4+6 = 10
talkative
help for spellcasting
Nie stronią od rozmowy. To dobrze, bo chętnie z nimi zamienię kilka słów. Jakie wrażenie ogólnie sprawiają?

Cytat:
NPC Modifier, NPC Noun
2d100 = 79, 59
kind apprentice

Źródło: The Universal NPC Emulator Revised
Brzmi sensownie - prawdopodobnie nauczyli się wytwarzania czarnego prochu od alchemika, u którego terminowali.

Wracając do jednego z poprzednich rzutów, dlaczego tak bardzo zależy im na rzucaniu zaklęć (help for spellcasting)? Czy szukają kogoś, od kogo mogą się uczyć (Very Likely)? Nie (85 na 1d100). To co w takim razie?

Cytat:
Meaning Tables: Actions 1 & 2
2d100 = 21, 21
communicate
disadvantage


Źródło: Mythic Game Master Emulator, 2nd edition
Uważają po prostu, że awanturnicy poszukujący przygód na planecie Saeunn powinni mieć użytkownika magii w drużynie, bo inaczej stawiają się w bardzo niekorzystnym położeniu.

Co w takim razie ich motywuje?

Cytat:
NPC Motivation Verb & NPC Motivation Noun
4d100 = 14, 51, 61, 93
possess / dissonance
work / progress


Źródło: The Universal NPC Emulator Revised
Tutaj przyznam miałem nie lada zagwozdkę. Wrzuciłem całą wylosowaną sekwencję słów (kind / apprentice / possess / dissonance / work / progress) jako komendę do Midjourney, aby nakarmić czymś wyobraźnię. Otrzymałem poniższe obrazy:


Mamy więc dwóch miłych w obyciu mimo groźnego wyglądu czeladników (apprentice w saeunnskim tłumaczy się na kianasidnge). Ze względu na brak odpowiednich regulacji prawnych, ciężko pracowali od najmłodszych lat w warsztacie gildyjnego alchemika, co odcisnęło na nich piętno fizycznie i psychicznie, nauczyli się jednak wytwarzać czarny proch. Chcieliby przyczynić się do dalszego postępu, tj. aby kolejne pokolenia miały łatwiej niż oni. Nie ufają obecnemu systemowi, dlatego aby to osiągnąć, wolą poszukiwać przygód w nowym świecie i pracować na własny rachunek.

 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 15-04-2023 o 21:21.
Lord Cluttermonkey jest offline