| Wygrałem inicjatywę. Świetnie!
Walki poza lochem będę raczej rozgrywać bez mapy taktycznej, czyli w konwencji, którą modnie się teraz nazywa theatre of the mind. Sly Flourish zebrał na ten temat kilka przydatnych wskazówek, a pomocne też jest podejście Profesora DM co do walki nie na siatce, a w strefach (tj. Ultimate Dungeon Terrain).
Przypomnijmy sobie, co widzę: Cytat:
Alleyways: Appearance
1d100 = 22 5 ft., dirt floor; charcoal graffiti marks the walls. |
Kilka kluczowych obserwacji zanim podejmę działanie. Opryszkom nie udało się mnie zaskoczyć. Jeśli ich nie zauważyłem, to przynajmniej usłyszałem i wiem, gdzie są ukryci. Widzę w ciemnościach, a oni nie. Rozmawiałem z moimi przeciwnikami, musiałem więc się zbliżyć na tyle, by móc z nimi wymieniać zdania. Nie było to do końca rozważne, bo raczej znają teren lepiej ode mnie. Nie próbowałbym ucieczki, bo mogą mnie zapędzić w jakiś ślepy zaułek. Na pewno zostałem otoczony w trakcie rozmowy, tym bardziej, że byli wrogo nastawieni od samego początku. Bestiariuszowy thug preferuje walkę wręcz, ale jest uzbrojony także w kuszę, a jak patrzę na obrazek przedstawiający waterdhaviańską aleję, jestem niemal pewien, że w oknie nad ulicą pseudowampiry mają kompana albo nawet dwóch gotowych do strzału, pewnie z przynajmniej osłoną +5 do AC jeśli nie zupełnie ukrytych, ale strzelcy mnie póki co mniej interesują niż ci, którzy chcą spróbować ze mną ręcznego boju, a takich jest przynajmniej dwóch, bo liczą na wykorzystanie pack tactics.
Dobywam kuszy ręcznej (free action) i ruszam przed siebie (movement), prosto na uzbrojonego w buzdygan pseudowampira stojącego w ciemnej bramie, pod oknem, w którym widziałem czającego się kusznika.
W blasku pochodni, którą oprych zdążył rozpalić podczas naszej krótkiej wymiany zdań, zauważam, że nie ma paznokci - zostały jedynie paskudne rany. Ciekawe, przez kogo był torturowany? Przez druidów? A może podpadł swojemu przywódcy? Niewykluczone, że ten gang ma także innych, zaciekłych wrogów w Podgórze lub w Waterdeep.
Z moich obliczeń wynika, że mam cztery ataki w pierwszej rundzie. Podstawowy, dodatkowy z atutu Crossbow Expert (bonus action), trzeci ze zdolności specjalnej dread ambusher oraz extra attack z racji piątego poziomu. Wirtualne kości idą w ruch: Cytat:
1d20+6 = 17 vs AC 11 -> trafienie za 1d6+3 = 6 obrażeń favored foe -> dodatkowe 1d4 = 4 obrażeń
1d20+6 = 12 vs AC 11 -> trafienie za 1d6+3+1d8 = 9 obrażeń
| Nie zamierzam rozlewać krwi na ulicach Waterdeep. Mam trochę instynktu samozachowawczego. Po pierwszych dwóch strzałach, kiedy widzę, że ten bez paznokci jest już ciężko ranny, odwracam się i dwa kolejne bełty posyłam w tego drugiego. Pragnę, żeby mnie się bali i żeby ten strach rozprzestrzenił się po całym gangu, docierając również do ich przywódcy tudzież przywódczyni. Cytat:
1d20+6 = 14 vs AC 11 -> trafienie za 1d6+3 = 9 obrażeń
1d20+6 = 12 vs AC 11 -> trafienie za 1d6+3 = 6 obrażeń
|
Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 03-05-2023 o 20:06.
|