Wątek: Sodraland 2527
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2024, 15:49   #82
Baird
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Warmund położył podarek na tacę i rzucił do automatu.
- Tylko ostrożnie kolego. To miód pitny z rzadkiej kolekcji trunków należącej do prawdziwego Norsa. Drugiego takiego stąd do Morza Szponów nie znajdziesz.-

Chwilę później gdy byli już w salonie piromanta zareagował trochę zmieszany na słowa barona.
- Ależ mości baronie moją intencją nie było grożenie, a ostrzeżenie mości pana o rosnącym ciśnieniu jakie się tworzy w mieście, o takim zamieszaniu jaki ten brudny plebs właśnie spowodował próbując podpalić świątynie Myrmidii w imię jakiś zapomnianych bogów. Przy naszym ostatnim spotkaniu mówiłem przecież, że nie tylko trup na ulicy ale i wściekły plebs ledwie kilka uliczek stąd się zbierał.

- Niemożebnie mi ulżyło, że już nie chcesz mnie spalić na stosie. Od razu będę spał spokojniej. - Odparł stary baron parający się też sztukami mistycznymi. Warmund nie był do końca pewien czy to była ironia z jego strony czy też mówił to na poważnie.

Dalej Kruger kontynuował.
- Wydaje mi się że zniknięcie Vivien, jej amfora, pański diadem, zaraza i wichrzyciel nawołujący do powrotu starych bogów mogą być ze sobą powiązane znacznie bardziej niż nam się wszystkim wydaje. Chodzi o jakiś pradawny kult, nie jestem jeszcze pewien czy mówimy o bóstwach chaosu czy może o kultach ze starożytnej Khemri, niemniej zbyt wiele zbiegów okoliczności by nazwać to przypadkiem.

- I tak, jak sprawy by dotyczyły Khemri czy innych starożytności to Vivian by się przydała. Znała się na takich rzeczach. - Baron zamyślił się nad tym faktem i akurat tutaj przyznał rację, że ruch aby odnaleźć uczoną znaną z wiedzy o starożytnych kulturach wydawał mu się rozsądny.

Czarodziej Kolegium Płomienia zapytał zaciekawiony.
- A czy ów Griffa jest w mieście, czy może opuściła nas już do Ogrodów Morra? Przydałoby się spojrzenie kolejnego specjalisty od Eteru, i proszę się nie martwić, nie mam zamiaru ani jej, ani pana wysyłać na stos. Proszę zrozumieć że razem z naszą grupą poszukujemy Vivian na zlecenie Maestro Maximo i goni nas czas, nie tylko dlatego że Maestro ma jutro odwiedzić miasto, ale dlatego że samo życie Vivian może być w niebezpieczeństwie. Od ostatniej jej wizyty w pańskim domu, gdzie muszą wspomnieć, bardzo podoba mi się pańska brama frontowa, nie widziano jej w jej własnym domu. Tak jak wspomniałem, nasz trop prowadzi do nieruchomości należącej do Octavio, a ten niestety z powodu swojego zawodu cieszy się posłuchem wśród elit miasta. Wykonanie nagłych ruchów przeciwko niemu i jego interesom może się źle skończyć dla naszej grupy, no chyba że też mieli byśmy poparcie kogoś nie tylko szanowanego w całym mieście, ale przede wszystkim, jak sam baron wspomniał, kogoś kto już przybytków zabawy nie odwiedza. - Czarodziej uśmiechnął się w kąciku ust.

- A o Griffę zapytajcie w Domu Magów. Szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy ostatni raz ją widziałem. Więc nie wiem czy zdążyła opuścić miasto przed kwarantanną czy nie. - Ekbert podpowiedział też gdzie warto zapytać o koleżankę po fachu o jakiej wspomniał. Sam jakby dopiero się zorientował, że mógł jej już nie widzieć od jakiegoś czasu.

Baron kontynuował.
- Zaś Octavio może i ma cennych klientów i przyjaciół ale bez przesady. Żaden z niego szlachcic to raz. A dwa to porwania czy co gorzej zabójstwa szlachcianki nie darowano by mu. Trafiłby pod sąd jak nic. Zwłaszcza jak Maximo chcę ją odnaleźć. Jak on to pewnie i księżna. - pokręcił głową na znak, że wątpił aby wpływy właściciela “Wesołej Octavii” sięgały tak daleko aby uchroniły go przed konsekwencjami porywania się na uczoną jaka zniknęła ostatnio.

Kruger spędził jeszcze ponad godzinę w salonie u barona, rozmawiali o magii, główie o Aqshy ale temat wiatru Metalu również padł, gdy rozmowa przeskoczyła na temat automatu. Kruger delikatnie zapytał czy baron nie miał problemów z "efektami ubocznymi" i zaproponował Baronowi, że gdyby kiedykolwiek potrzebował usunięcia mutacji to Warmund znał odpowiednią inkantacje. Widząc jak dwójka towarzyszy jest znudzona rozmową o tematyce o której mieli zanikłe pojęcie, czarodziej pożegnał się i opuścił posiadłość Barona Ekberta, tym razem bez incydentów. Magister płomienia obiecał, że wróci z Vivien von Schwartz za kilka dni, jeśli uda mu się ją odnaleźć.

Czarodziej zaproponował dwójce Temerios by dalej mu towarzyszyli.
Mag udał się następnie do Domu Uczonych, najpierw jednak poszedł pod dom Vivien by sprawdzić postępy stolarza przy drzwiach. Klaus jak zwykle już po śniadaniu przybył na miejsce.

Po tym krótkim przystanku Kruger trafił w końcu do Domu Magów. Od razu na wejściu zapytał w recepcji o Griffę tak jak polecił mu baron Ekbert, a następnie udał się do sekcji "dla dorosłych" by poszukać ksiąg z kategorii "ostre i pikantne zaklęcia dla piromanty". Aż do wieczora mag ognia spędził piciu herbatki i czytaniu książki.


 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem