Koronus, 966.M41 - z grubsza 150 lat po normalnym starcie proponowanym w systemie. Czyli, jakby nie patrzeć, dla RT to autorski timeline i wiele rzeczy będzie się już różniło.

Swego czasu zaliczyłem większość podręczników do DH i sporo książek z uniwersum (głównie Abnetta, który ma trochę autorską wizję tego świata) Ale to było parę lat temu, obecnie pamiętam pewnie ze 30%. Nie będzie więc przesadnego ciśnięcia na fakty i kanon, nie widzę też w tym sensu, skoro sensem RT jest odkrywanie nieodkrytego. A z pewnością nie będzie z mojej strony odniesień do jakiejś hermetycznej wiedzy z Army Booków i innych źródeł dla hardcorowych znawców settingu :)

Chwilowo nie planuję podróży przez Maw (wolę Gardziel, lepiej pasuje do tego, czym jest, nawet jak tłumaczenie błędne), zostaje więc Footfall, może też Damaris, ale większość to będą światy autorskie. Oczywiście nikt nie broni waszym postaciom posiadania wiedzy o innych oficjalnych światach w Rubieżach Koronusa (tak, tak, to znowu ja i moje autorskie tłumaczenie) :D

Jak gracz jest człowiekiem ugodowym i nienachalnym, to może być nawet samym autorem systemu i miło mi się będzie z nim grało, ale jeśli spodziewasz się w związku z tym ze swojej strony jakichś problemów, to sam nie wiem, co mam odpowiedzieć :)

Edycja: Co do roli na statku, to już teraz mogę zdradzić, że Trask narzuci system bazujący na radzie z równoprawnymi członkami. Każdy będzie miał jeden głos. I nie ma problemu, by wśród postaci była taka, która już kiedyś dowodziła jakimś statkiem międzygwiezdnym, tylko po prostu obecnie nie będzie RT i nie będzie miała władzy absolutnej.

Chwilowo Trask posiada też tylko ten jeden statek. Obecny niewesoły stan (i pewna doza paranoi) zmusiły go do ograniczenia swoich wpływów do tego, co może bezpośrednio kontrolować.

Heh... musiała bym przekonać się do tej mechaniki, może nie zjadłam zębów na czterdziestce, ale przyzwyczaiłam się do tamtej.

Widzę, że pilot by się przydał :D

Może przerobię swoją starą postać na tą mechanikę jak już przełamię opór.

Pytanie co do pisania, można zakładać że niski gotyk to mieszanka różnych języków? Nie było by problemu z wplataniem słów z angielskiego czy francuskiego na ten przykład? (zakładam, że inni mogą skorzystać z translatora jak coś). Wysoki gotyk to łacina?

ostatnie ty rzucasz kośćmi czy my? jeśli my to pewnie na kostnicy, jakiej?

Ach jeszcze jedno jak według ciebie wygląda mostek a konkretnie stanowisko pilota?

Nigdzie nie ma dokładnego opisu ani rysunku i jest wiele domysłów. Jaką ty masz wizję? Czy jest to koło sterownicze? Stanowisko siedzące z konsoletą? Wydawanie rozkazów do ludzi działających na poszczególnych stanowiskach? Jakaś maszyneria przypinana do łba? Czy coś innego?

Co do gotyku to nie mam zielonego pojęcia. U Abnetta z tego, co pamiętam wysoki gotyk był chyba w tłumaczeniu takim śmiesznym wyniosłym staropolskim :D

Skoro w Galaktyce są miliony planet opuszczonych na różnych etapach kolonizacji i potem tylko powierzchownie zunifikowanych, to nie widzę powodów, by na niektórych światach do niskiego gotyku nie wplatały się też jakieś pochodne formy staroziemskich słów z różnych wymarłych języków, ale raczej nie będą to całe konstrukcje zdań, tylko pojedyncze lokalne, zdeformowane pozostałości.

Co do mechaniki to nie ma chyba co konwertować. Jest prosta jak budowa cepa. Na oko można dodać punkciki w pięć minut. Poza tym wam ta mechanika nie musi się podobać, ona jest głównie dla mnie, bym nie czuł się winny, jak spotka was jakaś krzywda :)

Ja na wszystko rzucam sam.

Edycja: Co do sterowania to jest to oczywiście klasyczne koło + parę rzędów stanowisk z tech-kapłanami, do których wywrzaskuje się rozkazy :)

Ewentualnie w opcji archeotechowej może być i coś z większą ilością iskier, rur i sakralnych naczyń z bąblującymi substancjami. Ale wy póki co macie raczej opcje standardową, czyli pierwszą.

A tak ogólnie: W założeniach to będzie zgrabna, przyjemna i prosta sesja. Raczej nie będzie to uczta dla maniaków uniwersum, ani głęboka emocjonalna epopeja, do której trzeba szykować fabularną stronę postaci całymi dniami.

To zdanie nasunęło mi pytanie. Mistrzu. Trzeba grać ludziem? Czy można jakimś xenos, nie aspirującym do zostania nowym RT?

Ogólnie uważam, że xenos to fajny pomysł, ale nie w tej sytuacji. Są fajne, jak na sesji siada się ze znajomymi i wymyśla wspólnie jakąś ekipę, ewentualnie jeśli postacie z założenia pracują już ze sobą dłuższy czas i akcja zaczyna się, gdy już są zgrani.

Tutaj nie dość, że nie znamy ostatecznego doboru graczy/postaci, to jeszcze w samym świecie będzie to też ich pierwsze spotkanie. W tym przypadku z xenos byłoby po prostu za ostro, więc raczej nie :)

Drodzy,

Informuję, że dzisiaj jest czas aż do północy, więc nie ma potrzeby informowania mnie, że będziecie pisać wieczorem/w nocy i mam jeszcze poczekać :)

Ważne by była do 24:00

Wybacz, Tadeus. Nie wyrobię się z kartą dzisiaj. W tygodniu też słabo z czasem.

Przewidujesz ewentualną możliwość dołączenia do sesji w trakcie?

Jeśli nie, to innym razem. Życzę powodzenia...

...i Imperator Chroni. :faja:

Sesja już się rozpoczęła.

Ale jest jedno wolne miejsce. Rekrutacja na to miejsce najchętniej do jutra do północy :)

Edycja: Jednak jest już pełny skład. Someirhle rzucił po nocy swoją postać :)