|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-10-2007, 19:44 | #1 |
[D&D] Konflikt interesów Pułapka, klęska i nadzieja. Niebo było pochmurne. Miało się już na zmierzch, gdy spokojny wiejski krajobraz został zmieniony przez nadciągającą chmurę kurzu. Dzieci pochowały się do domów, chłopi sięgnęli po kłonice, kusze, widły łuki, słowem mówiąc wszystko, co im się pod rękę nawinęło. Czekali w napięciu. Kopyta rytmicznie uderzały o usypaną z piachu i żwiru drogę oddzielającą usiane wszelakim zbożem pola. Koń gnał ile tylko sił miał w nogach, a Gaar jeszcze popędzał go wbijając mu co chwilę w miękkie metalowe ostrogi. Jaki wierzchowiec wytrzymał by tyle galopu? ~~Tylko mój!~~ Przeleciało mu przez głowę. Nie był próżny, ale musiał go doceniać. Bez konia czułby się jak bez ręki. W wiosce zaś usłyszano głos Gertrudy – dawnej wioskowej wiedźmy, czy jak kto woli uzdrowicielki, która zrezygnowała z dalszego uprawiania zawodu ze względu na wiek. -Nie bojajcie się dzieci. Chłopi zmienili wyraz twarzy z bojowego – gotowego na wszystko, na zakłopotany. -Toć nie widzicie jegoż pelerynki? Ja tu słysze jak mu powiewa... To Rycerz. Po rumaku można poznać, że i dobry to rycerz, krzywda nam się nie stanie. Broń powędrowała na swoje miejsce, a chłopi wrócili do swoich zajęć. Czasy były ciężkie. Wtem do starowinki podszedł mały chłopiec: -Babulu, ać skąd ty to wiedziała? Przecież ja mam zdrowe oczy i stąd dojrzeć nie mogę, a ty przecie całkiem ciemne oczy masz! Nie widzisz nic... Stara kobieta pogłaskała dziecinę po głowie, spojrzała na nie z wysoka. Była wyższa niż większość mężczyzn w mieście i szczupła jak szkielet. Większość dzieci się jej bała. -Nie potrzebuję widzieć, by wiedzieć, mój chłopcze. Sam zaraz zresztą zobaczysz. Chłopiec stał i przypatrywał się jak urzeczony. Jeździec rzeczywiście był rycerzem, prawdopodobnie i paladynem jakiegoś bóstwa, ale tego chłopiec nie mógł wiedzieć, przynajmniej nie teraz. Wioska zginęła w oddali, Gaar zwany Nieugiętym gnał dalej. Musiał dojechać do Silvermoon w ciągu dziesięciu dni. Tak powiedziała wyrocznia. Małe zawiniątko, które miał przypięte do piersi przypominało mu o jego misji. Jeżeli zawiódł by na Fearun miały spaść olbrzymie klęski. Nie wiedział nawet czym jest ten mały przedmiot i nie obchodziło go to. Wjechał do lasu. Drzewa z jego punktu widzenia wyglądały, jakby wystawiały swoje konary niczym korytarz z włóczni, jaki często sam robił z innymi, kiedy król, bądź jego małżonka nadchodzili. Zdarzali się też goście, im też trzeba było wyświadczyć tę kurtuazję. Jego zmysły percepcji były na skraju wytrzymałości. Nic więc dziwnego, że nie zauważył. Nagle czarny nietoperz spadł mu na kark i zrzucił go z konia. -Kim jesteś i czego ode mnie chcesz, stworze przeklęty? W ten sposób przebiegle wypracował sobie czas na wyjęcie broni. Był paladynem – święty rycerz nie oznacza tego samego co głupiec, wbrew temu co sądzą niektórzy. Od strony adwersarza usłyszał piekielny chichot. -Nie domyślasz się, czego chcę? Czy ważne kim jestem? Przecież ty i tak nikomu niczego już nie powiesz! Rycerz nie przeląkł się takiego zuchwalstwa. -Nawet jeżeli miałbym sczeznąć, chciałbym zabrać ze sobą do tamtego świata twoje miano, by móc powiedzieć z czyjem ręki pomarł. Nie chcesz chyba by twój wyczyn nie został zapamiętany? Tego chesz? Spróbój wziąć, ale przedtem się przedstaw jak mężczyzna! Stwór zaśmiał się raz jeszcze. -Niech i tak będzie. Zwą mnie Fander. Po czym rzucił się na paladyna. Kły i zęby przebiły wspaniałą zbroję, ale gdy potwór odskoczył, przybierając już bardziej ludzkie zgoła kształty Gaar jeszcze żył, choć był ciężko ranny. Spojrzał na swoją pelerynę – była ucięta w pół. Zaryczał głośno i przypadł do człowieka szybciej, niż mógłby to uchwycić wzrok. W oku Garra zabłysła iskra. Zareagował szybciej, niż myślał że potrafi. -Nie trzeba było być tak pewnym siebie mości Fander. Od strony pleców napastnikowi wystawała prawie cała paladyńska klinga. Garr już miał ją wyciągnąć, gdy poczuł mocne szarpnięcie. Oponent przyciągnął go do siebie nie zważając na miecz, który przebił go na wskroś. -Co do...? Nie dokończył już. Ciemność przerwała mu w pół zdania. Krzyk zabójcy z powodu utraty części peleryny był słyszany aż w wiosce. Osobą jednak, która zdołała znaleźć się na miejscu najprędzej był Henry, mały chłopiec, który jako jedyny nie bał się Starej. Zawiadomił ją o tym co się stało. Wieść ta poszła dalej w świat uzupełniona o relację samego paladyna, z którym to wiedźma zdążyła odbyć rozmowę, zanim jego ciało tajemniczo nie zginęło z wioskowej świątyni. Początkowo bito na alarm, mobilizowano armie, nic się jednak nie stało. Wyrocznia jednak nie kłamała. Po dwudziestu latach stolicę Cormanthoru zniszczyło potężne trzęsienie ziemi. Świadkowie, którzy przeżyli twierdzili, że słyszeli dziki śmiech unoszący się nad miastem, oraz widzieli trzy postacie, gdzieś w powietrzu. Almand, nadworny zaklinacz króla, próbował odpowiedzieć na atak, jednak z nieba spadły na niego trzy olbrzymie pioruny. Deszcz ognia i siarki nie pozostawił po wielkim mieście nawet śladu. W tej sytuacji przypomniano sobie sprawę zniknięcia artefaktu. Każde większe miasto, każdy kraj postanowił wysłać najlepszych, jakich tylko mogli znaleźć, by odnaleźć teraz już nazwaną Zgubę Garra. ************************************************** ************** Witam wszystkich. Zapraszam do mojej nowej sesji w systemie Dungenons&Dragons. Charakter dowolny- z jednym haczykiem. Będą dwie drużyny. Postacie z dobrymi charakterami w jednej - postacie ze złymi w drugiej. Neutralnym pozostawiam wybór w ich własnej gestii. Kilka przydatnych informacji: Podręczniki, do których macie dostęp: Podręcznik Gracza Podręcznik Mistrza Podziemi Księga Potworów Complete Warrior Complete Divine Complete Adventurer Complete Mage Complete Arcane Tome of Magic Zapomniane krainy: Opis Świata Oczekuję w pełni wypełnionej karty postaci - każde pole musi być wypełnione, więc nie polecam na ten cel programu Microsoft Word. Polecam za to: www.campaign-blog.com Potrzebuję 8-10 graczy podzielonych na dwie grupy. Jeżeli osób chętnych będzie zbyt mało, bym te grupy mógł wybrać zgodnie z charakterami będziemy dłużej czekać. Polecam na ten wypadek umawianie się co do charakteru i przynależności postaci między sobą. Początkowy poziom postaci jest wysoki, bo aż osiemnasty. Najlepiej dopracować kartę, ponieważ mimo iż nie będzie się ona liczyła przy rekrutacji, w trakcie gry będzie miała spore znaczenie. Przy rekrutacji (jeżeli będzie za dużo osób) liczy się ciekawość, oryginalność i długość historii. Proszę się nie łudzić - bez historii w ogóle nie biorę karty pod uwagę (to dla tych, którzy liczą na to, żę nie znajdzie się więcej niż dziesięć osób). Drużyna dobrych postaci (możecie nadać sobie sami jakąś bajerancką nazwę - nie będę wam niczego narzucał) zaczyna przygodę w Silvermoon. Ich konkurenci zaczynają w Thay. Wymagam także, żeby każda z drużyn wybrała spośród siebie przywódcę, który w sytuacji wymagającej szybkiej decyzji będzie miał ostatnie słowo. Prawdopodobne są dwa wyjścia: a) Wybierzecie go teraz, w rekrutacji, wybierając najbardziej doświadczonego gracza. b) Wybierzecie przywódcę już w trakcie rozgrywki. Przydatne linki: http://home.san.rr.com/thegraggs/dnd/Misc/pbcalc.htm Kalkulator do systemu PointBuy, szybki i wygodny. I, co najważniejsze, http://www.d20srd.org/ - SRD d20, Wasza Biblia DnD w pigułce. Trzy podstawowe podręczniki do 3,5 on-line! Za darmo i legalnie. A specjalnie dla użytkowników preferujących nasz ojczysty język, http://isa.pl/srd.html - SRD 3,5 po Polsku, z podziękowaniem dla Odysei. Ostatnio edytowane przez homeosapiens : 31-10-2007 o 23:02. | |