|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-08-2010, 23:37 | #1 |
Reputacja: 1 | [rekrutacja][Storytelling] Piastun Piastun Powozy bogów II Sigund Kreuzenferg ze smutkiem obserwował jak do odprawy stawiają się niedobitki jego dzielnej drużyny. Szacował, że około połowa z tych którzy przypłynęli, już nie wróci do domu. Przynajmniej nie tym samym statkiem. Wielu z nich podzieliło los jego brata Ultricha - zginęli podczas walk z Senatem. A jednak udało im się. Wielu Senatorów opuściło kraj, zabito lub przyłączyli się do nowych władz. Kravow wygrał, na tron wyniesiono młodego Wrogiuszowa. Niezwykle zdolny człowiek, niestety od pamiętnego ataku nieznanych sił na miasto, Ardiejus cierpi na ciężką chorobę, której magowie oraz medycy nie mogą wyleczyć. Pozostaje jedynie podtrzymywanie sił monarchy za pomocą odpowiednich środków. Strach pomyśleć co się stanie, gdy się skończą... Wreszcie udało się powstrzymać Powozy. Niewielu wiedziało o zagrożeniu stamtąd płynącym. Świadkowie mówili, że w zatoce utworzył się wir wodny, który prowadził wprost do zaginionego niegdyś miasta. Ekipa, która tam weszła, zaginęła, chociaż najprawdopodobniej udało im się powstrzymać niebezpieczeństwo. Wracali w chwale, chociaż w mocno osłabionych szeregach. *** Kiedy byli już w pewnej odległości od brzegów Cesarstwa, Sigund czuł już, że stało się coś złego. Nie było łodzi rybackich, latarnia morska nie dawała sygnałów, słup dymu ciągnął z lądu. Gdy tylko zbliżyli się do brzegu, na statku zapanowała panika. Oto Umbard dosłownie zniknął. Spalone budynki, port oraz pałac lokalnych władz. Wszystko zniszczone z tak niewiarygodną dokładnością, że w duszach przybyszy zrodziło się prawdziwe przerażenie. Sigund zszedł pierwszy. Panowała całkowita cisza, nawet wiatr tutaj zginął. Na miejscu Umbardu widniał ogromny krater częściowo zalany wodą. Jakaś ogromna siła zmiotła z tego świata to piękne miasto. Kreuzenferg padł na kolana, a z oczu popłynęły mu łzy. Nie był w stanie wykrztusić ani słowa, krzyczeć, rozpaczać. Strata z jaką się w tej chwili spotkał jest niewysłowiona. *** Armia przybyła z Celmy. Niosła ze sobą śmierć oraz pożogę. Nikt nie potrafił przewidzieć, że ci spokojni, wyalienowani mnisi, są w rzeczywistości poplecznikami opata - bardzo silnymi magami zmanipulowanymi przez... Murata. Murat od lat szykował się do ponownego ruszenia do walki. Nie mógł pozwolić by jego rywale pokrzyżowali plany, które przez lata opracowywał. Kiedy tylko oczyści ten świat, rozprawi się również z resztą bogów, którzy niegdyś zawarli z nim ten niesprawiedliwy traktat. *** Światło księżyca przebijało się przez drzewa w leśnym zagajniku. Elf z niecierpliwością obserwował na obrzęd przeprowadzany przez starszą kapłankę. Kobieta mąciła wodę w studni swoją dłonią, nucąc przy tym znane jedynie jej słowa. Dwaj strażnicy - żywe pancerze przypominające dwunożne jaszczury, stały na stanowisku. - Czy jesteś pewna, że przybędą tutaj zgodnie z obietnicą? - spytał wreszcie elf. Był to wysoki, ciemnowłosy młodzieniec w szarym mundurze państwa Badb-Audh. Kobieta miała około 50 lat i te wszystkie lata widać było w niej. Jednak kapłanka wciąż dysponowała wewnętrzną mocą, której w tych czasach wielu brakuje. - Przybędą, choćby i dwóch - odpowiedziała spokojnie. Elf dalej przechadzał się wokół studni obudowanej filarami i przykrytej zielonym dachem na wysokości pięciu metrów. *** Dowódca zebrał wszystkich swoich podkomendnych. Oficerowie ustawili się w szeregu w oczekiwaniu na pierwsze słowa generała. Wiedzieli dobrze, co ma im do przekazania. Plotki chodziły po forcie od kilku dni. Armia dowodzona przez szalonego boga powoli niszczyła kolejne punkty oporu. Cesarstwo Urgreich-Wehllerkrieg praktycznie leżało w gruzach. Ich Ruuksland będzie prawdopodobnie następny. A oni posiadali skarb, który nie mógł wpaść w ręce wroga... - Żołnierze! Wiele razem przeżyliśmy. Ilość walk jakie przeszliśmy ramię w ramię jest naprawdę zaskakująca - mówił wąsaty dowódca. - Tym razem czeka nas jednak największa próba. Staniemy przeciwko wielkiej potędze, która wydaje się być niepowstrzymana. Ale oto jest iskra nadziei, która przybyła z północy, od naszego byłego już wroga. Kapłani z małej świątyni w Badb-Audh odkryli sposób na powstrzymanie szaleńczej armii. Chodzi im o naszego małego chłopca. Tak, tak, ten mały od początku był dziwny. Ci magowie twierdzą, że ma w sobie moc. I to my mamy go chronić. Zrobimy to lub umrzemy! - Jaeg vaag Ruuksland! - zakrzyknęli jednomyślnie oficerowie. *** Witam Was w mojej kolejnej rekrutacji. Piastun stanowi kontynuację sesji Powozy bogów i będzie utrzymany w podobnej konwencji tj. fantasy z lekkimi domieszkami heroic oraz dark. Znajomość poprzednich przygód nie jest wymagana, ale warto je poznać, chociażby aby zaznajomić się z otoczką wokół niej. Dla reszty przygotowałem krótki skrót, który pozwoli wziąć udział w Piastunie bez większych problemów. Co było w sesji; Bracia Kreuzenferg wraz z dwudziestoma bohaterami wyruszyli na wschód do państwa Zhieloskoj, które rozdarte było w wojnie domowej między zwolennikami monarchii (Kravow i Wrogiuszow) oraz aktualnie rządzącym Senatem (Golumiedzis). Walka obejmowała między innymi wskrzeszenie smoka (padł później podczas jednej z "głupich" potyczek), próby przeciągnięcia na swoją stronę ważnych osobistości, a także poszukiwanie nowych artefaktów. W trakcie sesji zginął między innymi paladyn Kalikstus Brunschwick, wskrzeszony później przez jednego z kapłanów szalonego Nyerla. Jednak ważny wątek dotyczył Samuela. Ze względu na swoją przeszłość i posiadanie "dodatkowej duszy" - Muriela, niegdyś towarzysz broni Murata. W wyniku ataku obcych sił niezależnych od walczących stron, Muriel znalazł się w alternatywnym świecie. Tam też dotarł do pałacu Nyerla. Bóg-wojownik oszalał, dał też propozycję Murielowi dojścia ponownie do wielkiej mocy. Mężczyzna przyjął ofertę, ale zaraz potem zabił boga. W tym miejscu poległa również Tara. Muriel został uwięziony w tym świecie razem z byłą kapłanką Nyerla. Samuel wracał do zdrowia wraz z pretendentem do tronu, Wrogiuszowem. Jednak podczas kuracji, chłopaka wywieziono z miasta gdzieś nad zatokę. Orczy szaman wskazał mu ostatnią szansę na ocalenie świata, a zarazem przedstawił alternatywę - niestety każdy z tych wyborów był równie zły. Za pomocą demona weszli do starego miasta, z którego miały ruszyć powozy. Powozy niosły ze sobą woźnicę i wiadomość, zgodnie z którą Ziemia cierpiała, a więc reszta bogów winna była zareagować by obalić Murata-stworzyciela. Problem polegał na tym, że Murat wyruszył z krucjatą mającą na celu odrodzenie świata poprzez jego likwidację oraz ponowną budową. Tylko pozostali bogowie mogli go powstrzymać. Niestety i ten pomysł nie był najlepszy. Doszłoby wówczas do ogromnej wojny, a poza tym nikt nie miał pewności, że zachowają świat w obecnej formie. Jednak gdzieś padają słowa, że ci bogowie są jedynie śmiertelnikami, którzy niegdyś, w innym świecie, zyskali moc wystarczającą do tworzenia światów, wobec czego nie są niezniszczalni oraz zamieszkują gdzieś te ziemie. Czego w sesji nie było; Samuel z demonem rozpoczął likwidację posłańców. W trakcie doszło do katastrofy, wobec czego demona zmuszono do ucieczki. Samuel postawiony przed śmiercią albo wyruszeniem jako jeden z woźniców, wybrał śmierć, lecz ostatecznie został uratowany przez Muriela. Trafił do świata "pomiędzy", gdzie żyją bogowie. Jest tam uwięziony wraz ze swoją "drugą duszą" oraz kapłanką. Murat wyruszył z wyspy Celmy. Opat tak naprawdę był ukrytym bogiem. W ciągu jednej nocy zlikwidował wszystkich zakonników, zostawiając przy sobie jedynie tych silniejszych. Tworząc armię nieumarłych oraz liczów, niszczy Cesarstwo. Jego celem jest wielkie źródło energii w Badb-Audh. Kiedy do niego dotrze, będzie w stanie zlikwidować planetę i objąć ją we wieczyste władanie. Pozbawiony pana, wskrzeszony Brunschwick podążył za Muratem, ale jego gniew wciąż się żarzy. Chce dorwać swojego zabójcę - Ragatha, który zaginął gdzieś w Zhieloskoju. Co nieco o świecie; Podobnie jak w Powozach macie dowolną rękę w tworzeniu ras, miejsc pochodzenia i całego otoczenia. Aktualny rozwój technologiczny pozwala na to, by wasi bohaterowie nosili zamiast łuków pistolety na proch. Stworzyłem mapkę w wersji beta - (tutaj). Są na niej zaznaczone ważniejsze państwa, które pojawią się lub pojawiły w trakcie sesji. Być może uzupełnię ją o dodatkowe informacje. Jeśli zasięgniecie do podstaw językoznawstwa, to zauważycie, że np. Cesarstwo to Rzesza Niemiecka, Badb-Audh i Eluveittet jest wzorowane na kulturach celtyckich, Yhsslath na nordyckich, Adamat to poniekąd Turcja a Wolna Demokratyczna Republika Suomiaa to Finlandia. Jednak nie sugerujcie się tym zbyt bardzo. Kreacja bohatera; Wasz bohater może pochodzić skądkolwiek. Zarówno wspomniana wcześniej Aldacja i Pellada, ale też Karradh (coś w stylu Afryki) oraz Anub (Azja środkowo-wschodnia). Tutaj naprawdę pozostawiam wam wolne pole do popisu (szczególnie jeśli uznajecie tworzenie postaci za największą frajdę). W KP chciałbym ujrzeć podstawowe dane, historię oraz charakter, wyćwiczone specjalizacje (około 6) a także różne dodatki, które uznacie za ważne np. ekwipunek. Co do tego drugiego mam drobne zastrzeżenie. Aby dostać się do świątyni w Badb-Audh, Wasz bohater musi wcześniej odnaleźć kwiat Ersyfalu. Ersyfal jest niezwykle rzadki i rośnie głównie na terenach wilgotnych. Legenda mówi, że Ersyfal rośnie w miejscach, gdzie działy się wielkie wydarzenia, a i szukający go musi dokonać czegoś wielkiego. Oczywiście to tylko legendy, ale motyw poszukiwania Ersyfala musi znaleźć się w waszej historii. Póki co nie pytam o wasze umiejętności od strony mechaniki. Po prostu jeszcze nie posiadam odpowiedniej mechaniki pasującej do PBF z której korzystalibyśmy. Jednak uznaję to za rzecz drugorzędną. Ponieważ Wasi bohaterowie nie powinni być byle kim, uznamy, że (podobnie jak w Wolsungu RPG) znacie wszystkie podstawowe umiejętności na normalnym poziomie. Mechanikę obmówię już z osobami, które do sesji się dostaną. Chciałbym mieć drużynę złożoną z pięciu osób, ale wiem, że te limity nie zawsze się sprawdzają. Macie czas, powiedzmy, do dziesiątego września. To ponad dwa tygodnie, a ja nie wymagam wielkich wypracowań na dziesięć stron A4. Zależy mi na bohaterach oryginalnych, z krwi i kości, oraz graczach, którzy potrafią się wczuć i będą dość sumienni. Karty przesyłać na adres mailowy anonimowybiorca@gmail.com Pytać możecie per PW. |
05-09-2010, 19:17 | #2 |
Reputacja: 1 | Przepraszam za double posta. Ze względu na oszałamiającą popularność (tak, to ironia ) przedłużę rekrutację do 15. września. Może ktoś jeszcze przemyśli swój udział. Chciałbym też poprosić o ewentualne zgłoszenia tutaj, żeby móc ocenić, czy ktoś zdecydowałby się, czy nie, a jeśli to dlaczego. To wszystko. Nie bać się. |