Ghoster

To jak najbardziej możliwe, szczególnie jeśli kończy się limit zaklęć (stają się coraz słabsze, bądź postać jest wyczerpana i nie może poprawnie składać skryptów). Jednak jeśli postać spróbuje rzucać zaklęcia, których nie przetrenowała i nie wyuczyła się, ma małe szanse na powodzenie.

Myślę że moc postaci to jakiś 2-4 poziom (przeliczając na D&D), więc zaklęcia to właśnie 1-2 stopień, nie za silne, takie można będzie zdobyć w trakcie wędrówki. W razie czego skoryguje się na bieżąco.

 

Nefarius

Co MG zrobi jeśli spotkają się dwie postaci rodem z Piekła i Otchłani? Czy ma już jakiś plan jak ostudzić mordercze zapędy takich biesów?

 

Ghoster

Grałem w kilku sesjach, gdzie charaktery graczy były skrajnie odmienne, i nie powiedziałbym, że stosunki są aż tak złe. Na pewno będą spory w drużynie (które osobiście uważam za kolejny powód do interesujących wątków), ale ewentualne postaci neutralne bądź reszta drużyny (jak w większości sesji) będzie potrafiła ustatkować takie konflikty. Zresztą, na początku gracze szukają pieniędzy, więc nawet pracę z przeciwległą stroną konfliktu w Wojnie Krwi można przeboleć za odpowiednią sumę.

 

Nadiana

Jestem w trakcie pisania karty i naszło mnie pytanie:
Zalety rasowe są traktowane jako te pozytywne atrybuty i powinny być zrównoważone jakąś wadą jeżeli ktoś chce z nich skorzystać, zgadza się?

To mój kaduczek jakby kogoś to interesowało.

Pisać Panowie (i Panie) pisać.

 

Ghoster

Zależy. Trochę lepsza percepcja elfów to nikła cecha, więc nie traktujemy jej jako zalety, ale z kolei siła abishai bądź gereletha jest już poważną zdolnością, liczoną jako pozytywna umiejętność.
EDIT: Na razie w drużynie jest tylko diabelstwo-łotrzyk. Czekam na kolejne karty.