- Bracie Zacku - wołam, widząc, ze mięśniak się waha - Dary Boże są po to, żeby z nich korzystać i nieść pomoc potrzebującym! Wszechmocny obdarzył cię siłą godną Samsona, pomóż więc nam z ciężarem! Mam nadzieję, że posłucha mnie tak jak poprzednio. Staram się pomóc ekipie z szafką, ale nie dotykam pajęczynki rękami. |
Pająki to nie na nerwy Sullivana. Daje sobie spokój z szafką, robi porządny rozbieg i skacze nad pierwszą dziurą ( w kierunku krio1). |
Decyduje się na przeskok dziury. Sprawdza krio3 i wchodzi do sterówki. Jestem twórcą tego statku? Powinienem coś o nim wiedzieć. -Pomyślał Brody. Z całych sił stara się przypomnieć sobie coś więcej. |
W dupie to mam! krzycze, upuszczam szafke i skacze w strone krio 3 |
Ok, spróbuj czy zadziała Zamieniam się z Mią na karty |
Zack nie należał do ludzi strachliwych i żadne pająki, choćby była ich masa nie robiły na nim wrażenia. Ciągnął więc szafę dalej tyle tylko, że zdwojoną siłą. Do wielebnego zaś krzyknął: - Zamknij mordę klecho, bo cię zajebię! |
- Nie unoś się, bracie. Gniewem cieszysz Szatana! - staram się załagodzić sytuację - Pamiętajmy, by zawrzeć drzwi do tego piekielnego pomieszczenia, aby pająki nas nie dopadły - dodaję. Jak się któryś paskud zbliży, to walę go notatnikiem. |
- Powiedziałem zamknij ryj, bo pożałujesz - warknął Zack, dalej mocując się z szafą. |
Ej klecho a może by tak trochę ora et labora? Te szafki same się nie przeniosą a pająki chyba nam w tym nie pomogą |
Na razie nie mial, co zrobic. Musial poczekac jeszcze chwile. Trzymajac bezwladnie ulotke pizzeri obserwowal, co robili ludzie obok niego. Oni rowniez musieli czekac na rozwiniecie wydarzen. Nie mial ochoty gadac, myslal i staral sie laczyc dziwne fakty. Stanal tak w futrynie, by caly czas pilnowac zamknietego mutanta. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:39. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0