19-12-2015, 17:14 | #141 |
Reputacja: 1 | Odpisałem. Za prawdę ten dzień życia Marca Verniera obfituje w sprzątanie krwi i zwłok zwierząt i ludzi. Niemalże jakby był woźnym. I nieuważam, żeby to zachowanie było jakieś nadzwyczajne mając na uwadze biografię Verniera. Nie chciało już mi się pisać o pozbywaniu się zawartości wiader, czy szczątków kozłów. Jeżeli to potrzebne to szczątki wrzucił do dziury chwilę zanim zatkał ją zwłokami ślusarza. Krew natomiast wylał do kanalizacji albo szpadlem naruszył trochę ziemi i wylał pod trawę. |
19-12-2015, 19:26 | #142 |
Reputacja: 1 | Panie Anonimie. Po raz kolejny zauważam metagejmingowanie w Twoim ruchu. Muszę powiedzieć, że bardzo mi się nie podoba sterowanie moją postacią. 1) Nie jestem pewien czy Marc miał prawo zobaczyć, że kartką którą trzyma Claude w ręce to recepta 2) Już na pewno nie zobaczył że jest pisana po hiszpańsku 3) Claude nie odda mu jej 4) Claude zamierza zrobić "coś głupiego" bo jest praworządny i widział trupa, a że Marc postanowił bez konsultacji z nim zaciągnąć go na strych to już jest jego problem. Armielu - nie zmieniam deklaracji. Recepta zostaje w rękach Claude'a. Jeszcze raz powtarzam, że nie podoba mi się takie granie.
__________________ LUBIĘ PBF (miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |
19-12-2015, 20:12 | #143 |
Reputacja: 1 | No faktycznie Anonim. mamy metagemnig, bo nie udało Ci się znaleźć czasu na odpowiedź na GG docku (czasami tak bywa i rozumiem to). Ale bez zgody postaci GreKa Twoja postać NIE MIAŁA prawa wiedzieć o znalezisku w piwnicy (wszak nawet tam nie zeszła). Nie miała też prawa podejmować akcji przeniesienia ciała na strych z wykorzystaniem DRUGIEGO GRACZA czy nawet NPCa. Zakładam więc, że Vernier sam musiał wykonać tą pracę. W kolejnych takich daleko idących działaniach lepiej by było byś jednak skonsultował to z drugim graczem lub MG. W ostateczności, kiedy brakuje Ci czasu w danej turze, pisz deklaratywnie lub nieco postać zajmuje się czytaniem księgi czy coś. Teraz mam dziwną sytuację którą muszę rozstrzygnąć jako MG. Jeden z bohaterów graczy ukrywa ciało ślusarza na strychu drugi zawiadamia policję. W tej sytuacji opcja z nieszczęśliwym wypadkiem wygląda najmniej wiarygodnie, kiedy ciało ślusarza który rzekomo zginął w wypadku policja znajdzie zawinięte w prześcieradło na strychu. Musicie sobie to jako postacie wyjaśnić. Zdecyddowanie musicie. |
20-12-2015, 11:28 | #144 | ||
Reputacja: 1 | 1. MARC SAM PRZENIÓSŁ ZWŁOKI. WYRAŹNIE TO BYŁO ZAZNACZONE. 2. Myślałem, że gra zakłada kooperacyjne śledztwo. Jeżeli to jest gra gracz kontra gracz to wcześniej o tym nie wiedziałem. Będę to brał pod uwagę, aczkolwiek Marc i tak będzie dzielił się swoimi znaleziskami z innymi. Z wyjątkiem Clauda. 3. Nie widziałem żadnego pytania na gdocu, ale pisałem, że Marc nie schodzi do tej piwnicy. 4. Wcześniej nikt nie protestował, gdy napisałem, że Marc był już w tej piwnicy za życia Castora - dlatego nie dziwiło go to, że to jakaś starożytna jaskinia grozy. 5. Dalej Marc będzie rozmawiał z funkcjonariuszami Policji. 6. NIGDZIE nie było napisane, że Claude zawiadamia policję, a jedynie jego deklaracja że nie pozostało nic innego. Cytat:
Nieaktualne: Cytat:
Ostatnio edytowane przez Anonim : 20-12-2015 o 11:36. | ||
20-12-2015, 12:37 | #145 |
Reputacja: 1 | Mea culpa Anonim. Faktycznie Marc sam to zrobił, znaczy zaniósł ciało i posprzątał - w tym problem, że ja dokładnie odpisy graczy czytam przed napisaniem swojej odpiski dopiero (czyli w niedzielę z rana) a tak tylko "pobieżnie" zerkam czy nie muszę reagować. Co do recepty - właśnie po to są GG docki lub komentarze aby takie sprawy wyjaśniać sobie z innymi graczami. inaczej wychodzi "podejrzenie" o metagaming czy inne takie. Założenia że postać GreKa wymienia się informacjami - skąd indziej być może i słuszne - w tym przypadku okazały się nadinterpretacją. Mam teraz jednak zgrzyt jako MG. Miałem prawie całego posta napisanego także z tym, co zadeklarowałeś w swoim poście Anonim. Taka zmiana jest dla mnie zwyczajnie niedopuszczalna, a przynajmniej nie po terminie, kiedy swoją pracę muszę po prostu wypierdzielić do śmietnika i zacząć od nowa, bo się rozmyśliłeś. Nie traktuj tego jako atak personalny, lecz faktycznie przydałoby się więcej współpracy ze strony Marca (czyli Twojej) i co jakiś czas wtrącanie się w to co dzieje się na GG docku. Szczerze mówiąc jestem poirytowany sytuacją. I jeszcze jedno - NIKT nie wiedział co jest w piwnicy Castora i w niej nie był. Także Marc. Ja szczerze mówiąc toleruję Twoje wychodzenie w świat Mitów Cthulhu (chociaż, jak pisałem nikt nie ma z Was wiedzy na temat Mitów - tylko okultyzm a jako znawca systemu wiesz zapewne, ze to nie jest to samo). fakt, że Marc był w tej piwnicy był NIEDOPUSZCZALNY (przynajmniej bez pytania się MG o to). Fakt, że Marc wie o Mitach jest NIEDOPUSZCZALNY - bez pytania się MG o zakres tej wiedzy. Umówmy się, że od tej pory jakoś daleko idące relacje ze zmarłym wykraczające poza historię z KP czy błyszczenie wiedzą z Mitów (nie każdy z graczy czytał poplecznik a też może mieć bardzo wysokie umiejętności w pewnych dziedzinach i z tego powodu czuje frustrację) konsultuj ze mną. Ostatnio edytowane przez Armiel : 20-12-2015 o 12:39. |
20-12-2015, 13:19 | #146 |
Reputacja: 1 | OK, ale tamta deklaracja o wiedzy co było w piwnicy to już dawno pojawiła się - z pewnością znajdziesz ją w jednej z moich wcześniejszych deklaracji, bo pamiętam, że o tym pisałem. Szkoda, że wtedy nie napisałeś mi, że nikt nie widział tej piwnicy. Odnośnie Mitów Cthulhu czy jakichś innych metagier to ja opieram się wyłącznie na statystykach i historii Marca Verniera. Tam było napisane, że on zdaje sobie sprawę z okultystycznych spisków i tajemnych kultów. Równie jasno również napisałem, że on do tej pory nie wierzył w istnienie żadnych zaklęć, ani pradawnych bóstw - ale wiedział, że te niebezpieczne kulty w nie wierzą i potrafią zabijać w imię tych bluźnierstw. Że z tym właśnie ma do czynienia Marc mógł wydedukować w momencie, gdy de Euge nie przyszła na odczytanie testamentu, a mieć pewność po opisie jej zwłok (do tego nie trzeba być geniuszem, sam bym to wiedział). W zakresie istnienia nadprzyrodzonych zjawisk to Marc Vernier otrzymał dowód w postaci rozszarpanych kóz i wyraźnych śladów czegoś nieludzkiego. Wszystko co piszę w swoich odpisach może być logicznie i zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego wytłumaczone i uzasadnione - w tym okoliczność związaną z chowaniem zwłok, choć to było najdziwniejsze w tym wszystkim to jednak w domu, w którym Marc przebywa czyha co najmniej jedna istota z piekła rodem. Więc co tu jest najdziwniejsze? Będę słał swoje odpisy najpierw przez PW do ciebie, żebyś je sprawdził i ocenzurował jakby tam coś nie pasowało i nie uznawałbyś dopuszczenia możliwości uzasadnienia tego. Uznałem po prostu, że skoro Marc Vernier wyprzedza mnie w tych punktach jego karty postaci gdzie dałem mu "4-5" to wyprzedza mnie. Ja rzadko korzystam z tych punktów. Skoro Claude jest aż tak negatywnie nastawiony do Marca to ten wyczułby to (Psychoanaliza maksymalna) i z pewnością nie tuszowałby przestępstwa Clauda. Ja nie wiedziałem o tym negatywnym nastawieniu czytając jedynie odpisy na forum i gdocu, ale Vernier by wiedział, bo ma styczność z Claudem.Ja też, ale ja nie awanturuję się o to, że ktoś chce grać kooperacyjnie. Uznaję za to za pewnik dzielenie się dowodami bez potrzeby dodatkowych deklaracji. Ostatnio edytowane przez Anonim : 20-12-2015 o 13:28. |
20-12-2015, 16:23 | #147 |
Reputacja: 1 | 1) jaka istota z piekła rodem? bardziej naturalne wytłumaczenie jest takie, że po domu chodzi jakiś szkodnik, nieznanego gatunku niż jakieś nadprzyrodzone stworzenia... 2) skąd przypuszczenia, żę Claude jest negatywnie nastawiony do Marca? bo schował receptę w kieszeń? czy może po tym jak zniknęło ciało a Marc starał się mu wmówić, że ślusarz sobie odszedł? Wg Ciebie gdzie poszłaby policja, gdyby zgłoszono zaginięcie ślusarza? W pierwszej kolejności do jego ostatniego zleceniodawcy - Claude'a. To trochę za dużo jak na bibliotekarza. I to ja mógłbym to uznać za granie przeciwko graczowi. 3) W którym momencie Claude popełnił przestępstwo, bo czuję, że coś mi umknęło. Nie dzwoniąc na policję po liście z pogróżkami? To chyba jeszcze nie przestępstwo. Chciałbym aby postawa mojej postaci była dla Was jasna. Claude nie gra przeciwko komuś ani z kimś. Jest sobą. Staram się odgrywać postać realistycznie, tak jak ją sobie wymyśliłem. Drugorzędne znaczenie dla mnie ma, czy danym zachowaniem odniesie wymierną korzyść, czy będzie najlepsza, czy najgorsza. Moim celem jest jej jak najlepsze odgrywanie i to przynosi mi satysfakcję. I nawet jeśli, Anonimie, prywatnie mogę Cię nie lubić, to stosunek Claude'a do Marc'a będzie wynikał tylko i wyłącznie z Marc'a zachowania względem mojej postaci.
__________________ LUBIĘ PBF (miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |
20-12-2015, 18:50 | #148 | ||
Reputacja: 1 | Czy ja czytałem inny odpis niż ty? ad. 1 Cytat:
Ech. Najwyraźniej niczego nie zrozumiałeś z tamtej wypowiedzi. Jakbym pisał w innym języku. Najsamprzód to tak: bo nie chciał pokazać recepty. Oczywiście Marc niczego nie próbował wmówić Claudowi, nie wiem skąd ci się to w ogóle wzięło. Zaginięcie kogoś to co innego niż dowód w postaci zwłok. Nawet jakby przyszła policja to Claude by powiedział tak jak mu poinstruował Marc - bo to była instrukcja jaką wersję przedstawiać, a nie żadne sugestie. To po prostu śmieszne. Zresztą nieważne, bo przez twoje zachowanie uznałem, że Marc ze swoją wybitną psychoanalizą nigdy by nie tuszował przestępstwa Clauda i jeszcze siebie narażał przy tym - gdy ten nawet nie rozumie co to znaczy dogadana wersja zeznań. Cytat:
Mój odpis to wszystko powstrzymywał przy okazji narażając Marca na współudział, ale Vernier był gotów ponieść te ryzyko. Twoje bicie na alarm i wirtualne wrzaski sprawiły, że musiałem zmienić odpis. Znajomość psychoanalizy Verniera sprawia, że nie będzie narażał się za takiego jak Claude. I jedyne co można zrobić to złożyć takie zeznania, żeby uniknąć własnego zatrzymania. Oczywiście to co tu napisałem to tylko na podstawie tego co wiem o tamtych realiach, a w tym realiach prawniczych. Oczywiście Verniera może potrącić samochód w drodze na policję, albo może zostać porwany przez kultystów, czy też Claude nagle dostanie olśnienia i dojdzie do niego w jak wielkich problemach znalazł się i ucieknie wkopując przez to Verniera (gorący ziemniak w postaci zwłok pójdzie na jego rachunek). Szkoda, że nie dowie się, że to przez zachowanie gracza w komentarzach i że jego problemy w prosty sposób mogły zostać zamiecione pod dywan. Ostatnio edytowane przez Anonim : 20-12-2015 o 18:55. | ||
20-12-2015, 20:29 | #149 |
Reputacja: 1 | No dobra. Ja muszę przespać się z tematem więc post dopiero jutro. Wybaczcie. |
21-12-2015, 09:25 | #150 |
Reputacja: 1 | Przepraszam za brak odpisu. Nie zdążyłem, a nie chciałem wrzucać postu przed rozmową dwóch starszych panów w pociągu, by nie burzyć chronologii wydarzeń. Teraz zaś z doca zniknął błyskotliwy dialog Bertranda z urzędnikiem. |