01-08-2016, 16:31 | #36 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | - Ok, a w którym momencie byliśmy już we śnie? Jak nas zaatakował ten potwór w namiotach to już właśnie zaczynał się sen? - No ja powiem, że cinszko mi się prowadziło takiego zdechlaka co prawie od początku był albo cinszko ranny albo umierający. Prawie co turę się bałem, że odwali kitę z wykrwawienia. No to non stop o to stresa miałem bo myślałem, że to ta już ostatnia dla mojego hiroła. - I dużo zmieniło mi w rozkminach jak się okazało, że są trzy ważniaki na sesji a nie dwa. Bo to całkiem zaburzyło dotychczasowe schematy no a wyszło na dość zaawansowanym etapie sesji. A właściwie bez tego cinszko było rozgryźć tę zagwostkę. - I przyznam, że niezbyt się czułem władny coś zrobić jak mi Bruce dźgnął mojego hiroła. Nie miałem na to wpływu nijak a więc nijak nie mogłem się wybronić przed tym. Może i tak by niewiele to zmieniło no ale no wiesz, będę się trzymał wersji, że na pewno bym dał radę załatwić sprawę z totemem sam gdyby nie ta rana - No i nie przewidziałem tego Nazgula znaczy, że może być w dwóch postaciach na raz. Sądziłem, że to coś z tych dobrych maniutu no i wyszło jak widać. A długo nad tym dumałem, prawie do oporu. Myslałem, że jeszcze jakoś da radę odkręcić sprawę no ale wyszło niestety jak widać. - Ale nie przesadzaj, że jeden Bear był mężny i sprawiedliwy Ja tam widziałem, że chyba każdy okazywał w tej sesji mnóstwa męstwa, wytrwałości i troski o innych. Akurat postać Abi'ego miała największe pole do popisu. Ale wszyscy to raczej wyjątek polegający na doborze postaci przez większość sesji a nie, że jakiś wyjątek bo reszta to banda samolubnych egoistów czy cóś. Całkiem często się zdarzało, że nasze postacie motywowało dobro innych a nie swoje. I Bruce i Angie i Connor i Mikołaj to ta czwórka mi się rzuciła właśnie w oczy takim postepowaniem bo to nie był jeden raz czy wypadek przy pracy. Dlatego taką moją sympatię wzbudzali - A w takim razie co to była za zjawa pod drzewem? Ta co podpowiadała Frank'owi? - I w takim razie jak to było z tymi amuletami? Były dwa? Jeden co Frank zabrał Calgaremu i został na drzewie i drugi od Pajęczycy co Angie zaniosła do jaskini? - I ten Indianin co z nim gadał mój hiroł na polanie to który to był? Ten Sowa? I to on też był w tej jaskini? - I właściwie gdzie była ta magiczna broń Śniącego?
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |