Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-04-2020, 15:39   #1
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Z tego całego towarzystwa najbardziej lubię Pana Panie Jerzy ale nie zamierzam czekać. Wydaje mi się, że tutaj to już oni wygrali sprowadzą na nas kataklizm a tamte narwane młode Damy znów uruchomią jakieś pułapki... Zbir wygląda na nieuzbrojonego, ale może trzyma w szacie jakieś uzbrojenie? Nie chce ryzykować czy ich przesłuchiwać... Nie widział Pan jak te cofnięte w ewolucji mendy jednym ciosem noża odrąbały głowę Panny Jowity! Te goryle pewnie i gołymi rękami dałby radę nas pozabijać! Jeżeli już mam zaryzykować życie zrobię to w imię nauki próbując podróży w czasie tu i teraz pod tymi obcymi gwiazdami. Żegnam Panów i życzę powodzenia weźcie tą maszynę Żywii, jako prezent pożegnalny ode mnie mam nadzieje, że się mylę, co do pułapki oraz zagłady świata, ale nie mogę z czystym sumieniem tu i teraz próbować zamknąć Kosmiczną Bramę... Za dużo rzeczy tu nie pasuje! - Wyjaśnił swoje rozumowanie, po czym, przystąpił do rzucania zaklęcia
 
Brilchan jest offline  
Stary 11-04-2020, 15:53   #2
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Jerzy na chwilę przystanął i spojrzał na Norberta.
- Skąd wiesz, że zamykanie bram jest niebezpieczne, a korzystanie z tego zaklęcia wręcz przeciwnie? - zapytał go. - A co, jeśli kultyści chcą akurat tego? Co jeśli sam uczynisz to, o co oskarżasz Dianę i Akaczi? - zapytał. - Może tym zaklęciem jeszcze bardziej zdestabilizujesz kruchą tutaj czasoprzestrzeń. Ale zgadzam się, że trudne czasy wymagają odważnych czynów, jakim byłoby skorzystanie z tego zaklęcia. Albo napadnięcie na zakapturzonego człowieka.

Ta maszyna była mu nie na rękę w tej chwili, bo sam umiał zamykać bramy i Chudy chyba też. A przy starciu z nieznajomym tylko by mu zawadzała i może by się popsuła.
 
Ombrose jest offline  
Stary 11-04-2020, 16:16   #3
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Norbert jednie wzruszył ramionami na słowa Jerzego prawdą było że nie wiedział każdy ruch obecnie miał taką samą dozę prawdopodobieństwa sukcesu jak i porażki. Podniósł wzgardzony cud techniki aby zabrać go ze sobą.

Nie dał rady dogadać się z drugim zespołem pełnym narwanych zabobonnych ludzi wierzącym w czary i magię!

Zrobił tu wszystko co mógł żeby bronić życia ludzkiego, krzewić wiedzę i przekazać ją przyszłym pokoleniom cokolwiek teraz uczyni jest równie groźne co inne opcje więc postawi swoje życie na eksperyment naukowy!
 
Brilchan jest offline  
Stary 11-04-2020, 16:23   #4
 
Szczypawa's Avatar
 
Reputacja: 1 Szczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputację
Natalia, widząc Dianę całą i żywą, ucieszyła się. Jak tylko odprawiła laweciarza, rzuciła się jej na szyją w celu przytulenia i może sprawdzić czy ona to ona czy nie halucynacja.

- ja już dostaje kręćka, czuje się jak w cyrku. co tu się wyrabia? - niby trochę ogarnia, ale i nie ogarnia, przerasta ją, coraz bardziej wiedza jak i niewiedza. - co robimy? wątpię ze młodego uda mi się odwieść, COŚ - podkreśliła to słowo sama w to nie wierząc - to COŚ, nie chce byśmy stąd uciekli.

Rozmawiając z Dianą kątem oka zerkała, raz to na Lolę raz to na Daniele, ale coś jej nie dawało spokoju.

- Danielo, ile czasu tu jesteś? - tak podejrzliwie ale najprzyjaźniej jak się dało spytała.

Nie czekając na wyjaśnienia, coś ja podkusilo by sprawdzić. Czy ona samochody maja ta samo tablice rejestracyjną.
 

Ostatnio edytowane przez Szczypawa : 11-04-2020 o 19:00.
Szczypawa jest offline  
Stary 11-04-2020, 16:59   #5
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Jerzy uśmiechnął się do Norberta i poklepał go po ramieniu, żeby dodać mu otuchy.
- Jesteś bardzo odważnym człowiekiem - rzekł. - Mam nadzieję, że ja również mam tyle odwagi, co ty - dodał.
Skinął głową astronomowi, po czym z wyciągniętym pistoletem ruszył na spotkanie z wrogiem. A może przyjacielem? Któż to wiedział.
 
Ombrose jest offline  
Stary 11-04-2020, 20:59   #6
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Chudy przygarnie maszynę Żywii (zamiast łomu i rebreathera, żeby się jeszcze dodatkowo nie przeciążać) zanim Norbert zabierze ją z powrotem i pomaga przesłuchiwać Jerzemu, ma do tego gaz i pałkolatarkę jeśli trzeba, a także kajdanki (zostawi do tego też palnik, wróci po niego jak uda się złapać lub ugadać kolesia - albo jak się nie uda).
 
__________________
Cogito ergo argh...!

Ostatnio edytowane przez Someirhle : 11-04-2020 o 21:03.
Someirhle jest offline  
Stary 11-04-2020, 21:03   #7
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Norbert pozwoli Chudemu zgarnąć maszynę Żywi w końcu zabiera jego pistolet i cud na kiju jeżeli materia nieożywiona będzie podlegać transportowi wiec nieuczciwe byłoby się nie podzielić.
 
Brilchan jest offline  
Stary 13-04-2020, 12:01   #8
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 20: Podróż w czasie

Informacje ogólne:

Norbert - Wiedza 3 - 5, 3, 4 - Jeden Sukces
Norbert - Spostrzegawczość 3 - 2, 3, 2 - Porażka
Norbert - Spostrzegawczość 3 - 4, 2, 2 - Porażka
Akaczi - Wiedza 3 - 4, 5, 4 - Sukces
Daniela - Wola 3 - 3, 6, 3 - Sukces

Norbert:

Nie wyobrażałeś sobie, że twoja podróż w czasie będzie niczym zabawa na zjeżdżalni. Nie kontrolowałeś tego. Być może, gdybyś nie tylko ty rzucał to zaklęcie to udałoby się bardziej zapanować nad strumieniem czasu.
Z wielkim skupieniem odczytałeś ciąg sylab z kartki.
- Igi-he-cy-ose-ha-ku-ria-y-uru-zy. - czas wokół ciebie momentalnie zamarł. Chudy i Jerzy stojący w bezpiecznej odległości i gotowi zająć się podsłuchiwaczem zaraz po rzuceniu przez ciebie zaklęcia zostali jakby zamrożeni. Nie widziałeś tego, ponieważ zbytnio zaangażowałeś się w zaklęcie.
- Ubu-wu-mo-bu-ri-gi-he-ubu-wu-mo-bu-ta-ri-urup-fu. - niczym przy wywoływaniu zdjęcia w ciemni zaczęły pojawiać się wokół ciebie postacie. Te nie były zamrożone w czasie. Nie oderwałeś wzroku od kartki, ale poczułeś ruch i gęsia skórka pojawiła się na twoim ciele. Coś jakby przeszło przez ciebie. Wraz z kolejnymi sylabami Chudy, Jerzy i półprzezroczyści zniknęli:
- Ny-za-gen-da-mfi-te-ubu-twa-ri. - usłyszał muzykę elektroniczną dobiegającą z budynku i krzyk jakiegoś nastolatka - Kim jesteś? Czy ja umarłem?! - ale Norbert nie przerwał inkantacji, nawet gdy nastolatek uczepił się jego ramienia. Wypowiedział ostatnie sylaby, które były powtórzeniem pierwszych:
- Igi-he-cy-ose-ha-ku-ria-y-uru-zy.

Wszystko zniknęło. Wokół ciebie panował jedynie mrok i mróz. Na twoim ramieniu wciąż odczuwałeś uścisk nastolatka, ale po chwili to uczucie ustąpiło. Włączyłeś latarkę i przestraszyłeś się. Blisko ciebie stał nastoletni, przestraszony chłopiec. Obok niego była ściana z nieobrobionego kamienia - to była jakaś jaskinia. Tak bliski widok nastolatka zaskoczył cię, a zaskoczenie spowodowało odruch strachu niczym przy kiepskich horrorach bazujących na tak zwanym "jump scare". Odskoczyłeś do tyłu i znów opanowała cię ciemność.

Włączyłeś ponownie latarkę. Nastolatek i jaskinia znikły. Szybko zorientowałeś się, że znalazłeś się w Klubie Robotnika w 1980 r. Niestety stałeś się eteryczny - nikt cię nie widział i nie słyszał. Byłeś niczym duch uzbrojony w broń palną. Mogłeś podróżować przez ściany (jak w tym sławnym opowiadaniu "Przechodzimur"), ale z jakiegoś powodu byłeś "przypięty" do powierzchni, po której chodziłeś. Nie mogłeś latać - prawo grawitacji wykraczało poza materię. Mogłeś jedynie obserwować wydarzenia i powoli umierać z głodu. Może i byłeś jak duch, ale wciąż żyłeś i potrzebowałeś wszystkiego co do życia potrzebne. Przypomniało ci się co przeczytałeś wcześniej w piwnicy "Niedostrojenie temporalne mogłoby doprowadzić do pojawienia się obok teraźniejszości i straszenia niczym duchy." Niestety autor mylił się w ostatnim punkcie. Nie znalazłeś sposoby jak "straszyć" skoro na nic nie miałeś wpływu. Byłeś jedynie obserwatorem. Czterdzieści lat temu (czyli w 1980 r., w sumie jakby o tym dokładniej myśleć to lepiej nie używać "wcześniej" i "później", gdy chodzi o podróże w czasie) większość z osób, z którymi współpracowałeś przy sprawach nadprzyrodzonych nie była nawet dorosła (o ile w ogóle istniała). [gdyby Norbert mógł wpłynąć na swoje życie w 1980 r. to jaką informację przekazałby sobie?] Odpadała możliwość pomocy Jowicie, czy Żywii. Mogłeś co najwyżej spróbować skontaktować się z sobą z przeszłości albo, ewentualnie, Jerzym Barnabą.

Błąkałeś się w tym stanie jakiś czas, aż spotkałeś rudego dziwaka. Był to Grzegorz Bilczewski, o którym czytałeś w podziemiach. I jednocześnie jedyna osoba, która cię widziała i słyszała. Dowiedziałeś się od niego, że jest was więcej. Nie widziałeś nikogo innego i w miarę rozmowy z Bilczewskim zyskałeś przeświadczenie, że to osoba chora umysłowo. Cokolwiek ci mówił to plątał się w swoich zeznaniach. Nie potrafił nawet opisać innych (choć udowodnił, że ciebie widzi). Zachowywał się jak nawiedzony, no i w sumie nawiedzałeś go. Zapytałeś go między innymi co stało się w nocy z 20 na 21 marca 1980 r., ale on tylko zaśmiał się, że to przecież przyszłość i nikomu nie mówił o swoich planach.

Po tym pytaniu urwał ci się film. Zrobiło się ciemno, a gdy otworzyłeś oczy to byłeś ponownie w piwnicy Klubu Grota. Poznałeś po wzorze farby na ścianie, ale wszystko wokół wyglądało na nowe i świeże. Nadal 1980 r. Nie mogłeś poruszyć się. Rozejrzałeś się. Ty i ktoś inny zostaliście nałożeni na siebie jakby nałożyć na siebie obraz dwóch filmów - filmy nie decydują o tym, czy ktoś je odtwarza i w jaki sposób. Ten ktoś inny nie był duchem - był przywiązany do metalowego krzesła, a ty byłeś przywiązany do jego nagiego ciała. Kilka metrów od ciebie była przywiązana do metalowego krzesła jakaś goła kobieta. Pod jej krzesłem znajdowało się urządzenie, którego nie rozpoznałeś.
- Obudziliście się już? - powiedział Bilczewski, który właśnie wszedł do pomieszczenia. Towarzyszył mu młody mężczyzna o dość kwaśnej minie. Wyglądało na to, że nie podobało mu się tutaj. Tobie też nie podobało się, ale z powodu przywiązania. Przynieśli ze sobą urządzenie z trzema ogniwami energetycznymi. Chwilę później wszedł za nimi jeszcze jeden mężczyzna. Starszy i łudząco podobny do tego, który wszedł z Bilczewskim (mogli być dziadkiem i wnukiem, ojcem i synem albo dwoma wersjami jednej osoby podróżującej w czasie. Starszy miał w rękach... urządzenie Żywii... po wejściu starszego Bilczewski i młodszy wyszli z pomieszczenia i przyciągnęli związanego jak baleron mężczyznę. Starszy nachylił się nad nim i powiedział:
- I jak tam panie Sawka? Gotowy zobaczyć wynik studiów nad książkami? - uśmiechnął się złowieszczo do niego. Bilczewski tym czasem przygotował nóż. Najwyraźniej Sawka miał mieć poderżnięte gardło.
- Ilu ich tam jest? - zapytał młodszy, na co Bilczewski odpowiedział:
- Wielu, chyba wszyscy, których widziałem. - i po dłuższej chwili, wpatrując się trzymane przez siebie ostrze i gardło Sawki, dodał - Zaczynamy?

Starszy mężczyzna powiedział - Tak. - a młodszy poderżnął gardło Bilczewskiemu. Przytrzymał go za włosy i pozwolił, żeby krew opryskała dwie przypięte osoby i wciąż związanego Sawkę. Starszy poinstruował następnie młodszego, aby ten zebrał krew do fiolki i podpiął pod pozostały port. Drugi wypełniał polecenia bez szemrania (jak okazało się chodziło o port w urządzeniu młodszego).
- Poprzednim razem byłem tu sam i z jednym urządzeniem. Jak widzicie przeszłość można zmienić o ile umie podróżować się w czasie. Żałujcie, że nie umiecie. - starszy wyszczerzył zęby, a młody majstrował coś przy swojej maszynie. Dwójka związanych osób była zakneblowana i po śmierci Bilczewskiego próbowali w panice wyrwać się z uwięzienia - z wynikiem negatywnym. Młodszy w pewnym momencie zaczął palcem wyrysowywać krwią okultystyczne znaki na podłodze. Następnie wciąż zakrwawioną ręką ponownie zajął się swoją maszyną tym razem przekręcając jakieś gałki i wciskając przyciski. Kobieta, w którą było wycelowane urządzenie zaczęła mieć spazmy i gdyby nie przytwierdzenie siedzenia do podłogi to z pewnością upadłaby. Chwilę później starszy uruchomił drugą maszynę znaną ci pod nazwą urządzenia Żywii.
- Raz... dwa... trzy! - obaj przekręcili gałki na maksymalne ustawienie. Brzuchy przykutej pary zostały przeorane przez wiry formujących się Bram. Wydawało się, że żyli jeszcze, gdy przecięło ich na kilka części. Ramiona, wciąż przykute do siedzeń, zostały na miejscu - choć same krzesła rozpadły się na dwa kawałki i upadły po bokach. Nogi, tułów i głowa zawirowały w bezbożnym tańcu krwi i flaków.

Czułeś, że i ty jesteś rozrywany. Krzyczałeś i usłyszałeś krzyk innych - niewidzialnych i niematerialnych jak i ty, a jednak istniejących. Bilczewski nie zmyślał. Pomimo bólu wpatrywałeś się w zjawisko wykraczające poza twoje dotychczasowe, najśmielsze nawet, teorie. Ściana pomieszczenia zafalowała jakby była stworzona z cieczy. Mackowate, czarne, amorficzne coś wyszło ze ściany i wpłynęło do ciała Sawki. Starszy mężczyzna wyminął potwora i wbiegł w ścianę (znikając), a młodszy rozciął nożem więzy krępujące Sawkę, a następnie obaj wybiegli przez drzwi - pozostawiając maszynerię.

Chwilę później z falującej ściany wyszło kilku neandertalczyków. Mówili do siebie w obcym języku, którego frazę już poznałeś - gdy jeden z nich zabijał Jowitę. Wydawało się, że jeden z nich widzi cię. Powiedział coś w kierunku obu Bram i machnął rękami jakby miał skrzydła. Nic się nie stało. Inny neandertalczyk kamieniem zniszczył urządzenia znajdujące się pod krzesłami (a aktualnie pod rozszerzającymi się Bramami). Niestety przy niszczeniu drugiego urządzenia został wciągnięty w Bramę i zniknął. Ten od skrzydeł ponownie zrobił taki ruch i tym razem zostałeś wyrzucony w stronę falującej ściany.

Ocknąłeś się leżąc na brudnej posadzce. Ciężko oddychałeś, ale najwyraźniej nie byłeś już niematerialny - mogłeś dotykać kurzu, a to już coś. Ponownie było ciemno, no i nie byłeś sam. Zapaliłeś latarkę. Byłeś w niewielkim pomieszczeniu ze spiralnymi schodami na środku. Był z tobą Karamba. Również ciężko oddychał i teraz zasłaniał oczy od światła. Żur w tym czasie wyglądał na korytarz, przeklął, a po chwili wrócił do pomieszczenia i zamknął drzwi na klucz.

- Obudził się. - powiedział Żur po czym Karamba przemieścił się w twoim kierunku, wyszeptał "Przepraszam" i przyłożył ci szmatę do twarzy. Straciłeś przytomność. Ostatnio sporo traciłeś przytomność. Większość podróży w czasie byłeś pasażerem w pociągu, na którego kierunek jazdy w ogóle nie miałeś żadnego wpływu. No z małym wyjątkiem pomiędzy pojawieniem się w roku 1980 r., a spotkaniem Bilczewskiego.

Ocknąłeś się przebrany w jakąś kurtkę z kapturem. Byłeś głodny, zmarznięty i ogólnie wymiotować ci się chciało. Sprawdziłeś kieszenie - miałeś wszystko z wyjątkiem pistoletu. Była nawet kartka z zaklęciem. Słaniając się na nogach otworzyłeś drzwi i przemieściłeś się w kierunku, z którego czuć było świeże powietrze. Wyszedłeś na zewnątrz i znajdowałeś się pomiędzy jakimś betonowym, niezadaszonym korytarzyku. Słyszałeś jak na zewnątrz Jerzy mówi:
- Jesteś bardzo odważnym człowiekiem. Mam nadzieję, że ja również mam tyle odwagi, co ty.

Po chwili spotkałeś Jerzego i Cichego o czym niżej.



Jerzy, Chudy, Norbert:
Norbert zniknął chwilę po tym jak zaczął odczytywać sylaby zaklęcia z kartki. Spodziewaliście się raczej, że to będzie trwało jak przy zamykaniu Bramy, ale nie mieliście do czynienia z zaklęciami podróży w czasie. Może to tak miało działać. A może został zdezintegrowany. No cóż.

Szybko przemieściliście się do betonowego, niezadaszonego korytarzyka prowadzącego do pomieszczenia Sieg. Chcieliście dorwać podsłuchiwacza. Zakapturzona postać nawet nie uciekała. Okazało się, że to Norbert. Strasznie wybiedzony - mocno schudł, spękane usta sugerują, że od dawna nie pił, a przekrwiony wzrok, że wiele przeszedł. Jego dłonie trzęsły się. Najwyraźniej zaklęcie działało, bo wygląda jakby dla niego minęło wiele czasu, a dla was tylko chwila.

Natalia, Akaczi, Diana, Lola, Daniela:
Diana i Akaczi nie były specjalnie zdziwione wszystkimi zajściami. Diana próbowała wyjaśnić ostatnie wydarzenia Natalii i Loli, ale te były zbytnio w szoku. Na pytanie Natalii Daniela odpowiedziała:
- Nie wiem, pewnie około pół godziny. Przyjechałam tu z Norbertem, Jowitą i Żywią, zeszliśmy do piwnicy, gdzie natknęliśmy się na jakiś tajemniczy znak. Na końcu korytarza - w takim magazynie medykamentów wojskowych. Od tego momentu Jowita i Żywia nie wyglądały na ludzi. Jowita na potwora, a Żywia na ducha - z resztą to samo widziały Diana, Akaczi i tych dwóch. - wskazała na Żura i Karambę, a oni i wymienione kobiety przyznały rację Danieli - Chciałam wyjść na parking, żeby spotkać drugą drużynę i zadzwonić do szefa, ale po drodze ich spotkałam i teraz was...

Staliście przy niewielkim "kominie" prowadzącym do równie małego korytarzyka. Diana zwróciła się do chłopca:
-Mów, gdzie jest pan wilk. Możliwe… Że źle go oceniłam. – zapytała jak najuprzejmiej potrafiła. Dziecko zwiesiło głowę:
- Nie wiem. Pan Wilk sam do nas przychodził. Sebastian powinien wiedzieć. Sebastian jest... on na pewno jest w piwnicy ze Straszakami. Oni nie byli dla niego groźni. Nie chce wchodzić do piwnicy. Nie wiem gdzie Sebastian jest w piwnicy, ja tam nie wchodzę.

Następnie Diana zapytała Akaczi o możliwość porozumiewania się z neandertalczykami. Niestety Akaczi niewiele więcej poradzi sobie z tym, jak reszta obecnych. Chodziło bardziej o otwarcie kulturowe i czas spędzony w Afryce i Europie. Pozostali nie mieli takiego doświadczenia. Wszyscy wiedzieliście jak bardzo różnią się (i różnili się) szamani euroazjatyccy od tych afrykańskich. Chociażby kształt bębna podobny w Eurazji do okrągłej tarczy, a w Afryce do, no bębnów używanych współcześnie w przemyśle muzycznym.

Po pewnym czasie Lola i dwudziestolatkowie (Kuba i Monika) uspokoili się, najedli i byli gotowi do dalszych akcji. Lola zapytała o Staszka, ale uzyskała jedynie informacje od Akaczi i Diany, że widziały Staszka jako jakiegoś rodzaju wizję - wyglądało na to, że był w przeszłości. Lola potwierdziła, że rozmawiała z nim przez telefon, gdy była w 2004 r. Było to jakiś czas temu, ale ciężko mieć rachubę czasu, gdy jeden dzień trwa wiele dni. Po ujawnieniu tej informacji Żur i Karamba dziwnie spojrzeli się na Lolę, ale zanim to zostało wyjaśnione to stało się coś.

W miejscu, gdzie stała Daniela pojawiła się półprzezroczysta postać Norberta odczytującego z pewnością magiczną inkantację (Ubu-wu-mo-bu-ri-gi-he-ubu-wu-mo-bu-ta-ri-urup-fu.). Akaczi i Diana poznały z resztą kartkę, z której czytał - to była kartka przekazana przez Szybkiego Staszka z niby zaklęciem podróży w czasie. Norbert w ogóle na nikogo nie zareagował, a tylko wpatrywał się w kartkę i sylabizował. Zignorował nawet krzyk Danieli.

Akaczi działała automatycznie i rzuciła czar ochronny z sukcesem. Dzięki temu Daniela wyrwała się z tego czegoś co tworzył Norbert. Niestety czar ochronny mógł wpłynąć (i w ocenie Akaczi z pewnością wpłynął) na czar Norberta. Niestety dla niego. Daniela mogła w tym momencie zginąć! Odsunęłyście się od tamtego miejsca, na wypadek gdyby ktoś jeszcze miał zamiar rzucać jakieś dziwne zaklęcia.

Lola:
Uprawiałaś seks z towarzyszami Akaczi i Diany (zwący siebie Żurem i Karambą) w 2004 r., choć teraz byli starsi o jakieś szesnaście lat. A przynajmniej jesteś tego pewna. Jeżeli to prawda to dla nich to było szesnaście lat temu, byli naćpani i mogą cię nie pamiętać (choć w sumie to byłoby przykre, bo pewnie żadnej ładniejszej nie mieli niż ty). No, ale byli w 2004 r. na imprezie i wiedzą co stało się wtedy i to może mieć znaczenie dla odnalezienia Staszka. Może wiedzą co stało się po tym jak ty i Daniela uciekłyście z Klubu Grota. Daniela niestety nie pamięta nic z tego co działo się w 2004 r. - tak jakby jeszcze tam nie była, tak jakby podróż w czasie była dla niej przyszłością, a dla ciebie przeszłością. Czy istnieje dla niej wolna wola? A jeżeli tak to czy twoje wspomnienia jej z 2004 r. i jej śmierć to prawda i czy to wydarzy się w jej życiu ponownie, a może jest w stanie coś zmienić? Dobrze, że nikt nie zna twojej przyszłości.
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 13-04-2020 o 12:34.
Anonim jest offline  
Stary 12-04-2020, 16:56   #9
 
Vesca's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputację
Lola była kompletnie zdezorientowana. Przeciez Daniela umarła TAM. Dlaczego w takim razie tu była. Nie mogła tego w ogóle zrozumieć i nie odzywała się. Wciąż była bardzo zmęczona.
Po zjedzeniu i napiciu się zaczynała powoli odzyskiwać wolę do myślenia o czymś innym niż własne potrzeby. Zastanawiała się który to moment i co powinni teraz robić. I czy Staszek żył? Zaczynała się martwić...
 
__________________
If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies...
Vesca jest offline  
Stary 13-04-2020, 14:06   #10
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Jerzy otworzył usta i je zamknął. Był zaskoczony i to mocno. Z drugiej strony dużo bardziej byłby zaskoczony, gdyby nie wydarzyło się coś zaskakującego.
- Kim jesteś? - zapytał chłodno Norberta.
To mógł być prawdziwy Norbert - podróżnik w czasie. Albo też jakiś demon. Nawet gdyby rzeczywiście mieli przed sobą astronoma, to zaklęcie mogło go zmienić i uczynić z niego jakieś wynaturzenie. Trochę żałował, że Norbert skorzystał z zaklęcia i zniknął, bo gdyby tutaj był, to mógłby wiarygodniej przesłuchać siebie samego.

Potem jednak Jerzy pomyślał chwilę dłużej. Zakładając, że przed nim był rzeczywisty Witkowski, nie żadna demoniczna iluzja...

Zastanawiające było, że ten nowy, Dziwny Norbert pojawił się zanim Ich Norbert skorzystał z zaklęcia. Kiedy tylko ujrzeli zakapturzonego człowieka, było już pewne, że Ich Norbert skorzysta z zaklęcia. Musiał, po prostu musiał to uczynić. Inaczej doszłoby do paradoksu. Czy w takim razie astronom miał w pełni wolną wolę i podjęcie tej decyzji zależało tylko i wyłącznie od niego? Musiał cofnąć się w czasie i nie miał wyboru, inaczej doszłoby do paradoksu, skoro pojawił się Dziwny Norbert. Jerzy nie wiedział, czy to był dobry moment na takie rozważania, ale pomyślał, że wszyscy byli marionetkami Losu. Wszystkie zdarzenia - przeszłe, teraźniejsze i przyszłe - zostały już gdzieś zapisane w wielkich księgach przeznaczenia. Tylko to tłumaczyło, czemu Ich Norbert podjął pospieszną decyzję o samotnym skorzystaniu z zaklęcia w tak dziwnym czasie i miejscu. Los mu to nakazał, aby nie doszło do paradoksu związanego z pojawieniem się Dziwnego Norberta. Czy w takim razie skorzystanie z zaklęcia było rzeczywistą decyzją Ich Norberta? Może to wielkie kosmiczne siły nim wtedy kierowały? Jerzy zapętlał się w rozważaniach.
 

Ostatnio edytowane przez Ombrose : 13-04-2020 o 16:19. Powód: dużo niepotrzebnych zdań dodanych na koniec xD
Ombrose jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:02.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172