lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/)
-   -   Cthulhu Hills, 90210 (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/2322-cthulhu-hills-90210-a.html)

Lhianann 10-01-2007 19:23

Skłoniła się przed nim z gracją.
-Więc prowadź, cny rycerzu...

Zajrzała mu w oczy.
-Szczerze, mam wrażenie, że raczej reszta za bardzo za nami nie tęskni...
Z uśmiechem przyjęła podarowane ramię i lekko wspierając się na Jeremym pozwoliła się poprowadzić wgłąb oranżerii.

Dawno sie już tak dobrze nie czuła jak tu, jak w jego towarzystwie.
Czuła jak mocno bije jej serce.

Esco 11-01-2007 02:37

S
[center:ab3a236283] [/center:ab3a236283]

Oksana wyszła z kuchni, pozostawiając za sobą pokasłującego Takedę i przeszła przez jadalnię mijając ścianę z portretami kobiet. Weszła do zniszczonego przedsionka i zajrzała w przejście na wprost. Dalej przed nią rozpościerała się ogromna przestrzeń głównego hall'u. Czerwone dywany, miękkie krzesła i sofy - wszystko robiło duże wrażenie. Rzędy marmurowych kolumn prowadziły do jakiś drzwi na końcu hallu. Światło było zapalone a z gramofonu wciąż płynęła muzyka z lat dwudziestych. Z góry dochodziły dzwięki buszujących po pokojach Kate i Chrisa.

Chris i Kate weszli schodami na górę i znaleźli się w kolejnym dużym hall'u. Zauważyli w nim sofę oraz duży kominek, przed którym leżało futro niedźwiedzia polarnego. Na kominku stały jakieś zdjęcia i drobiazgi. Z południowej części hallu wychodził krótki korytarzyk, który kończył się drzwiami po obu jego stronach. W południowo zachodniej części pomieszczenia były kolejne rzeźbione drzwi, a na jego północnym końcu także dwie pary drzwi, jedne po lewej stronie do jakiegoś pokoju, drugie zaś prowadzące na poddasze.
Wygladało na to, że dom jest większy niż im się zdawało. Na szczęście, jak zauważył Chris, oprócz odmalowania niektórych ścian i porządnego odkurzania, nie znalazł jak na razie zbyt wielu rzeczy wymagających remontu.

Jeremy i Marika przytuleni do siebie doszli do końca szklarni i znaleźli się przy drugim wyjściu. Przez przeszkloną ścianę widzieli rozciągający się pagórkowaty teren za oranżerią, otoczony kepami drzew i zaroślami, porastającymi większość wyspy. Duże krople potu spływały im po całym ciele - w szklarni było bardzo ciepło i bardzo duszno.

Rhamona 11-01-2007 08:59

Oksana przetarła oczy gdy z powrotem znalazła się w holu. Czyżby coś tu się zmieniło? Nie chyba nie. Z lekkim poirytowaniem znalazła patefon i wyłączyła muzykę, która dziwnie na nią wpływała.

Przez chwile chciała wszystkich zawołać, ale zrezygnowała z tego pomysłu. Stała tak przy patefonie zawieszona niczym w próżni, nie bardzo wiedziała co ma teraz zrobić. Dom nadawał się na imprezę, może był trochę zakurzony i ... dziwny, ale zdawał się miejscami uroczy. Zaczęła zbierać myśli do kupy.

Z zewnątrz totalna rudera, przedsionek zwany w jej rodzinnym kraju sienią - do remontu. Za to już jadalnia, zapierająca dech w piersiach, srebrna zastawa przygotowana do podania obiadu, kominek zachęcający do rozpalenia. Kuchnia? Muzealne eksponaty sprzętu AGD, które wciąż działają? Niemalże królewski hol. Każde kolejne pomieszczenie robiło coraz to większe wrażenie. Przy takich założeniach, w ostatnim pokoju czekać musiało na nich Coś niezwykłego.
Oksana dała się porwać przemyśleniom. Stała przy drzwiach wyjściowych, tak jakby za chwile miała stąd wyjść.
Zastawa stojąca na stole, pogrzebacz w kominku, grający patefon i chodząca lodówka? Za dużo niewiadomych. Co tu się stało lata temu? Czyżby rodzina mieszkająca tu, musiała w pośpiechu opuszczać tą okolicę? Oksana nie znała historii tych terenów. Taki dom mógłby być jakąś letnią rezydencją, naprawdę bogatych plantatorów. Mógł też być posiadłością bankowców, obracających papierami wartościowymi, którzy nie lubilii mieszkać w mieście.
Tylko czemu w pośpiechu opuścili to miejsce?

Kutak 11-01-2007 13:37

- Jeżeli już mam się bać, to tylko o ciebie...- powiedział Chris, posyłając dziewczynie promienny uśmiech.

Kolejny pokój nie był już dla niego zaskoczeniem. Wiedział, czego może spodziewać się po tej ogromnej posiadłości i chociaż skóra niedźwiedzia bardzo mu się spodobała- nie starczyło emocji na kolejne "o kurwa..."

-No proszę, coraz ładniej się robi- mruknął Chris, bardziej do siebie niż do Kate- To co, gdzie teraz się wybierzemy?

Redone 11-01-2007 20:44

- Hmm, zaczynam już się gubić, ten dom jest większy niż myślałam. Zobaczmy najpierw gdzie prowadzą te drzwi po lewej stronie, a potem poddasze. - dziewczyna rezolutnie ruszyła w kierunku wejścia do pokoju, nawet już nie ciągnąć Chrisa ze sobą, wiedziała że za nią pójdzie.

Esco 11-01-2007 21:51

M
[center:234768bd69] [/center:234768bd69]

Pierwsze z brzegu drzwi, ktore otworzyla Kate, okazaly sie prowadzic do lazienki, ktora wygladala calkiem przyzwoicie. Pomimo rdzy, pokrywajacej miejscami metalowe elementy instalacji wodnej oraz grzyba na suficie, lazienka prezentowala sie dobrze. "Godzina lub dwie z odrdzewiaczem i innymi dobrodziejstwami z dzialu chemicznego WAL-MART'u i Chris na pewno da rade doprowadzic ja do polysku" pomyslala Kate.
Zamknela drzwi i podeszla do kolejnych, znajdujacych sie na koncu hallu, prowadzacych na poddasze. Gdy szarpnela za klamke, okazalo sie, ze byly one zamkniete na klucz. Kate bezskutecznie probowala otworzyc je ktoryms z kluczy otrzymanych od Justina Goeffrey'a. Zaden z nich nie pasowal.

Chris w tym czasie sprobowal otworzyc drzwi obok. Ze skrzypieniem zawiasow, drziw otworzyly sie, ukazujac pokoik dziecinny. Nieopodal zaslonionego przez okiennice okna stala kolyska, nad ktora unosila sie niewielka chmurka kurzu, na polce obok siedzial zas bialy, pluszowy mis. "To bedzie dobra niespodzianka" pomyslal Chris wchodzac do zakurzonego pokoju i siegajac po zabawke, majac zamiar wreczyc ja Kate. W momencie jednak, gdy siegnal po nia, glowa misia spadla na podloge, a zdumiony Chris stanal jak wryty wpatrujac sie w bezglowy, pluszowy korpus, ktory trzymal w reku...

M
Oksana stala w poblizu frontowych drzwi zastanawiajac sie, gdzie sie udac dalej. Odglosy z gory ucichly, co swiadczylo ze Chris i Kate zapuscili sie gdzies w glab domu. Jeremy i Marika takze cos dlugo nie wracali z tej wycieczki wkolo domu. Dziewczynie cos podpowiadalo iz moga byc oboje teraz bardzo soba zajeci...

Kutak 11-01-2007 22:22

Powoli wciągnął powietrze. Nie lubił takich scen, wyglądały jak z horrorów klasy B. Stare, opuszczone pokoje dziecinne to bynajmniej całkiem nieprzyjemne miejsce. I ten miś... Rozejrzał się wokoło, jakby dla pewności, czy nie ma tam jeszcze jakiegoś misia chętnego do straty głowy, poczym kopnął łeb miśka gdzieś w róg, a na niego rzucił resztę zabawki.

Nie miał tu nic więcej do roboty, więc wyszedł z pokoju i podszedł do Kate walczącej z drzwiami, po drodze zerkając do łazienki. Cóż, nie było jacuzzi. Szkoda.

- Co, jakiś problem skarbie?- zapytał, widząc walkę dziewczyny z drzwiami- Jak nie idą kluczem, trzeba spróbować siłą...

Podszedł i spróbował delikatnie pchnąć drzwi- sprawdzić, jak mocno się trzymają, czy jest jakaś nadzieja na wyważenie ich. Będzie chociaż jedna tajemnica tego domu mniej.

szelest 11-01-2007 23:57

Takeda nie zrozumiał więcej niż połowy słów obelg jakie użyła przeciwko niemu Oksana. Próbował wykaszleć to czego nawdychał się z lodówki. Ale nawet bez tego ciężko mu by było zrozumieć słowotok jakim go obdarowała.

W momencie gdy chwyciła go za dłoń i odciągnęła kawałek poczuł się nawet miło. Jednak pstryczek w nos pozbawił go wszelkich złudzeń. Tak jak i słowa, które dźwięczały mu w uszach: „Dziwnie się czuje sama z tobą”.

Wszystko to spowodowało jakąś blokadę w jego umyśle. Musiał chwile odsapnąć. Jednak gdy już doszedł do siebie ruszył za Oksaną, miał nadzieję że nie odeszła zbyt daleko.

Rhamona 12-01-2007 10:46

Oksana chciała wbiec na górę aby szybko znaleźć Kate i Chrisa. Może byli sobą zajęci, ale co można robić w takim domu, na osobności? Oksana była przekonana, że zapewne ze sobą rozmawiają. Nie chciała im przeszkadzać, ale uważała, że jej przemyślenia są teraz ważniejsze niż jakieś prywatne 'rozmowy'.

Niestety nie pobiegła tam, zobaczyła Kao wychodzącego z jadalni. Jego smutna mina świadczyła o tym, że Oksana musiała go potraktować zbyt surowo.

- Przepraszam Cię Kao, nie chciałam aby to tak zabrzmiało... Proszę cię tylko, abyś nie robił niczego więcej zbyt pochopnie. To nie jest nasz dom, mogłeś coś popsuć.
- Jak się czujesz?

szelest 12-01-2007 16:08

Kao uśmiechnął się tak uprzejmie i tak nieszczerze jak tylko japończycy potrafią.

- Nic mi nie jest – kichnął od razu. – Całe uderzenie smrodu przyjąłem na siebie! – dodał z dumą.

Rozejrzał się już bardziej przytomnie po salonie. Nie dostrzegł nikogo z pozostałych uczestników, więc ponownie spojrzał na Oksanę.

- Może pójdziemy poszukać resztę osób?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:22.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172