25-09-2008, 18:18 | #61 |
Reputacja: 1 | Nie jestem pewna, czy już o 20.00 będę w domu, jeszcze mogę się pociągiem tłuc wtedy. Też wolałabym sobotę, a lepiej i niedzielę. Ogólnie - weekend raczej, ale jak będzie mus i będę już w domu to będę na gg |
26-09-2008, 22:36 | #62 |
Reputacja: 1 | Moja umierać...za dużo dwunastogodzinnych zmian pod rząd to nieprzyzwoite i barbarzyńskie, no chyba, ze coś by się działo...a tak nic, a sieci nie ma... Post będzie najszybciej w poniedziałek, jak odeśpię weekend;p Malkontencko marudzac i narzekajac znikam...
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
26-09-2008, 23:15 | #63 |
Banned Reputacja: 1 | Hej, jaki mamy gry plan na teraz w sesji? WG mnie możnaby trochę skrócic "listę dialogową" - w sumie lądujemy (czy za chwilę wylądujemy) u Pani Kierownik... To znaczy, że w zasadzie ona może się wypowiedziec w miarę monologiem "czego chce od nas i co w zamian za to chciejstwo". Potem powedrujemy spac (przemyślec co powiedziała, zrobic co innego) i ewentualnie rano zadac jakieś pytania... Myślę, ze w sumie nie ma sensu, abyśmy rozgrywali ten fragment on-line (Johann i tak zachowa daleko pusunięte milczenie - znaczy jak nie dostanie pytania wprost to nic nie powie, a na pewno, nie zdecyduje się zaraz na propozycję "współpracy"). Idzie mi głownie o popchnięcie akcji w kierunku "zbicia drużyny". W chwili obecnej mamy trzy grupy... i mnie się trochę dziwnie gra, kiedy dwie osoby "wiszą na stan-by" delektując się atmosferą czy czym tam... (znaczy im więcej osób jest przy ustaleniach wytycznych zadania tym ryzyko przegapienia haczyka mniejsze :P ) O ewentualnym "spędzie na lini" dajcie znac z jakimś (kilkugodzinnym conajmniej) wyprzedzeniem. |
27-09-2008, 02:12 | #64 |
Reputacja: 1 | No pięknie. Fajnie, że tak wszyscy byli obecni i w ogóle. Jestem pod wrażeniem. Termin dialogu z wami chcę. Chcę go szybko. Wrrr! Specjalnie dla was sobie czas zaplanowałem, a tu mnie w jajo zrobili ;/. Termin dawać. EDITION CANNON: Termin dialogu z MG poniedziałek wieczorem. Jak w tym terminie ponownie nie będzie kogokolwiek z uroczej trójcy, podejmę proces eksterminacji. Koniec pieśni.
__________________ You don't have to believe in me. Just believe in the Getter. Ostatnio edytowane przez Highlander : 28-09-2008 o 02:14. |
28-09-2008, 21:41 | #65 |
Reputacja: 1 | Aschaar mądrze gada ;D Ja uprzedzałam, że jeszcze będę pewnie w drodze, albo coś tam i takoż było. Nie zamierzam się usprawiedliwiać W poniedziałek być-będę. Ale ja rozumiem, że mamy być dyspozycyjni itede, ale bez przesady. Nie chcę żadnej scysji, ale ja nie jestem typem, któremu można narzucić termin. Bo plany mam z dużym wyprzedzeniem. To ma być przyjemność, a nie grożenie, że jak mnie nie będzie, to zostanę wywalona. Ja wiem, że nie da się pytać wszystkich o terminy i ustalać, bo byśmy się w ogóle nie zeszli. I rozumiem, że CZASEM trzeba zagrać wspólnie na konferencyjnym, ale teraz to wygląda tak, że póki będziemy się włóczyć we trójkę, to będziemy musieli pisać wspólnie. I ja nie chcę teraz nagle focha i gwałtownego rozdzielenia nas, bo ja lubię interakcje. Tylko wyrażam swoje zdanie. |
28-09-2008, 22:45 | #66 |
Banned Reputacja: 1 | Nie chcę byc posądzony o zawiązywanie koalicji przeciwko GMowi czy coś, bo zupełnie nie o to chodzi... Problemem niektórych jest tak zwana "praca zawodowa". Jeżeli niestety przybierze ona jeszcze rozmiary czegoś większego niż "osiem godzin za biurkiem" to zwierzątko zwane Czasem musi naprawdę nieźle się nabiegac, aby ze wszystkim zdążyc... Dla mnie osobiście PbF jest tylko swoistym "substytutem" RPG - faktycznej gry - poświęcenia czasu, spotkania się w realu (naprawdę komputerów mam dosyc - 10 godzin dzinnie patrzenia w wyświetlacze wściekłokrystaliczne w pracy i prywatnie), zagrania czegoś nie tylko napisania... Gram w PbFy z jednego tylko powodu - potrafię je zmieści w rozkładzie dnia... Napisac posta mogę z dowolnego miejsca na świecie i o dowolnej porze... Określenie "poniedziałek wieczorem" natychmiast powoduje u mnie dwa pytania: "O której to jest wieczorem?" (dla mnie 21:00) i "Jakiego czasu?" (bo teraz piszę z GMT+2, ale w np. środę będę w GMT-5). Dlatego w pełni zgadzam się z Crys - czasem trzeba zagrac coś on-line, ale niech to nie będzie normalny sposób grania sesji. Interakcję można też osiągnąc w innaczej... Prawdę powiedziawszy - ostatnim razem wisieliśmy na drutach prawie 3 godziny i efekt "nie jest oszałamiający" w mojej ocenie... Aby było jasne - nie piszę, ze cokolwiek dolega sesji, czy stylowi prowadzącego, czy stylowi innych graczy... Piszę, ze ja po prostu mogę się nie wyrabiac z konferencją on-line co trzy dni, aby powstał post... W poniedziałek też będę na drutach, pewnie poświęcając piwo... |
29-09-2008, 00:09 | #67 |
Reputacja: 1 | No o to to Właśnie o to mi chodziło, co sprecyzował mój szanowny przedmówca Tylko lepiej ubrał w słowa. Sesja sama w sobie bardzo mi się podoba, prowadzona jest jak trzeba, MG zachowuje niespodzianki, zaskakuje nas czasem i, jeśli o moją postać chodzi, to nieźle ją rozumie. Tylko jak napisał Aschaar - "wiszenia na drutach" to chyba nie to. Zależy mi na graniu, STRASZNIE, naprawdę. Dawno tak się nad postacią nie napracowałam. Ale jeśli będzie to polegało tylko na konferencjach na gg, to ja odpadam. Zaczyna się rok akademicki, ciągnę dwa kierunki (w tym "podwójną" filologię), poza tym uprawiam trzy (i pół) sporty i to dość ostro (6-7h w tyg. najczęściej wcześnie rano i wieczorem własnie), lubię imprezy i chodzenie do kina z przyjaciółmi i nie mogę pozwolić sobie na wycięcie 3 godzin na konferencję, dwa razy w tygodniu. Mam nadzieję, że jakoś pozytywnie MG spojrzy na to co napisałam, bo ja NIE BUNTUJE SIĘ. Ja po prostu chce żyć Ostatnio edytowane przez Crys : 29-09-2008 o 00:30. |
29-09-2008, 01:05 | #68 |
Reputacja: 1 | Możecie być spokojni. Oczywiście, MG nie postrzega wypowiedzi uroczej dwójki (wybacz Aschaar, Crys to ta bardziej urocza) jako podburzanie do buntu. Rozumiem waszą sytuację, doznałem jej na własnych kościach. Dobrze więc, załatwimy to inaczej. Jutro dla waszej trójcy dam posta, na który odpiszecie w normalny sposób... EDIT: W sumie to dzisiaj. EDIT: Wyjątek ten nijak nie dotyczy Lhianann i carna, którzy jka wiemy, mają swoje fragmenty, ba mają niemal całe miasto do zabawy i względną samowolkę. EDIT 9210 Jest post. Jak obiecałem. Miłej lektury i odpisywania.
__________________ You don't have to believe in me. Just believe in the Getter. Ostatnio edytowane przez Highlander : 29-09-2008 o 19:35. |
29-09-2008, 22:20 | #69 |
Banned Reputacja: 1 | No zaje... fajnie. Dziewczątko przykryło obszar z artylerii, po czym zrobiło niewinną minkę :P Bardzo interesująco... W zależności od działań reszty może będe musiał uzupełnic posta - "nie drażnic lwa! nie dokarmiac małp! wycieczka, proszę przechodzimy dalej" - aby nasza droga gospodyni nie eksplodowała , a przynajmniej eksplodowała daleko ode mnie Ale ogólnie nie zamierzam za długo "dyskutowaz z dzieciakiem" - biedny demonek takie "kuku" mu zrobili... . |
30-09-2008, 22:01 | #70 |
Reputacja: 1 | Post jest. Chaotyczny. Bardzo. Głównie dzięki temu, że jego pierwotna wersja, 100 razy bardziej zrozumiała, kilka razy dłuższa, znacznie bardziej dopracowana i zagłębiająca się głębiej w niuanse wszechrzeczy, powstała na mej krwi i mym bólu, poleciała w kosmos w związku ze złośliwością rzeczy martwych. A jak się do nich dobiorę, bardzo martwych. %#$#@! |