lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   [Pathfinder] Skull & Shackles (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/11752-pathfinder-skull-and-shackles.html)

Someirhle 17-10-2012 17:45

Zimny, korzystając z tego że i tak znajdował się w wodzie, bezwstydnie dał nura w poszukiwaniu jakiejś kryjówki. Zamierzał odczekać chwilę i ostrożnie podpłynąć na powierzchnię, by ocenić jak radzi sobie reszta. Póki co zaś przytuli jakiś cień lub załom i nie da się zabić.

xeper 17-10-2012 19:23

Zaczął kląć. Co innego miał zrobić? Uzbrojony tylko w jeden toporek do rzucania, w towarzystwie umierającego właśnie mięśniaka i kompanów, którzy sprawiali wrażenie, że nie za bardzo nadają się do walki. Rozglądnął się szybko. Morskie bestie były całkiem blisko i do tego były uzbrojone. Do statku było dwieście stóp. Aż dwieście stóp.

- Pomocy! – wrzasnął i machnął rękami w kierunku okrętu. Miał nadzieję, że ktoś to dostrzeże. I jak dostrzeże, to zdecyduje się pomóc.

Odwrócił się, ściskając w ręku swój marny toporek. Teraz musiał zdecydować, którego wroga zaatakować. Zdecydował się na tego na wysepce, tam przynajmniej będzie miał podparcie dla nóg. Wskoczył do wody i ile sił w ramionach, zaczął płynąć w stronę wystającej z morskiej toni rafy.

Anonim 17-10-2012 20:47

- Arrr... ratujcie mnie bando szczurów lądowych... arrr! - Shackleton powiedział do reszty wskazując, że humor nadal go nie opuścił. Twardym trza być nie mientkim zresztą już nie z takich szklanych pułapek wychodził. A tak na marginesie to ale te sahuaginy obskoczą wpierdol, gdy tylko Shackleton wydobrzeje. - Ragnar! Pożyczę ci mój miecz jeśli od zaraz zaczniesz mnie osłaniać!

Shackleton następnie czekał na odsiecz lub ochronę lub cokolwiek, bo był tak głęboko w dupie, że nawet nie mógł się poruszać. Gdyby jednak któryś z tych matkojebiących, zafajdanych, głupich, prymitywnych, gównożrących, śmierdzących, pedalskich, rybich skurwysynów chciał zabić Shackletona to ten w pogotowiu trzymał swoją buteleczkę z napojem leczących, a w ostatecznej ostateczności użyłby również tajemniczego napoju w dużej butelce, która prawdopodobnie jest trucizną... ewentualnie, gdyby Shackleton widział jakieś szanse to zabije któregoś z tych popranych, krótkowzrocznych, owrzodzonych bydlaków swoim mieczem.

Oczywiście, gdyby Ragnar (lub ktokolwiek inny) rzeczywiście zacząłby go chronić to uzyska od Shackletona każdą pomoc jaką będzie mógł zapewnić w danej chwili - na przykład pożyczyć miecz Ragnarowi.

Qumi 17-10-2012 20:51

- Przestań wrzeszczeć, bo zwracasz na siebie tylko uwagę! - syknął Kallen. - Rzuciłem zaklęcie na jednego z tych potworów, jeśli dobrze pójdzie nie będzie mógł przez chwilę nas atakować - wtedy mogę cię spróbować przenieść bliżej kamienia. - dodał.

Wnerwik 18-10-2012 00:08

- Mogę się założyć, że te skurwiele wysłały nas tu specjalnie - warknął. Mogli się tego spodziewać. Łowienie krabów, to byłoby za proste. Nie zdziwiłby się gdyby Plugg albo Scourge byli z nimi w zmowie. Na "Goryczy" wszystko było możliwe, nawet coś takiego.
- Ciekawe czy kapitan lubi mięso ryboludzi? - Zapytał i nie czekając na odpowiedź kompanów, dobył swojego noża i rzucił w nim w najbliższego sahuagina. Czyli tego zielonkawego.
Szczerze powiedziawszy to miał marne szanse, by trafić, ale wiedziony emocjami nawet się nad tym nie zastanawiał.
Może jednak będzie jakiś pozytywny efekt? Brzydal może się przestraszy i schowa albo coś?

Tadeus 18-10-2012 00:14

Ragnar był już w wodzie, gdy usłyszał głośne bluzgi i błagania śmiertelnie rannego wojownika. Było za późno by zawracać, szczególnie, że dostrzegł iż i rybo-człek, do którego płynął zaczął celować w jego towarzyszy (a może również i niego) z egzotycznie wyglądającej kuszy.

Ragnar Swim check d20+8 vs 10 = 12

Siła jego potężnych ramion pozwoliła mu pokonać większość wodnego dystansu dzielącego go od wroga. Miał tylko nadzieję, iż nie umrze nim dane mu będzie postawić stopy na twardym lądzie.

Shackleton

Ciężko ranny wojownik nie miał zbyt wiele możliwości. Wrogowie w każdej sekundzie mogli wznowić ostrzał zakańczając jego życie. Szybko chwycił dany mu przez Raegana w zamian za wytrych eliksir leczący. Mleczna niebieskawa ciecz spłynęła mu po przełyku.

Potion of cure light wounds 1d8+1 = 7

Otrzymana rana zaczęła się zasklepiać, poczuł jak zrastająca się kość wypycha zatopiony w nim bełt. Chwycił go i złamał, z rykiem wyrywając go ze swojego ciała nim zdrowa tkanka uwięzi go tam na stałe.

Raegan wyglądał jakby nie mógł zdecydować się na dalsze działania. W końcu zrobił rzecz najprostszą. Szybko wyszarpnął zza pasa sztylet i rzucił nim w stronę najbliższego przeciwnika.

Broń poszybowała w stronę zaskoczonego rybiego łba dziko wirując.

d20+4 (-4 za odległość) vs 16 = 18 trafienie!
1d4 = 2

Sztylet zranił wroga w nogę, nie czyniąc mu jednak większej krzywdy.

Kallen, który jako pierwszy dojrzał zagrożenie nie miał wątpliwości, co należy uczynić. Nareszcie mógł użyć w pełni swych magicznych mocy .

Zielony Sahuagin fort save d20+4 vs 15 = 14


Ugodzony uprzednio sztyletem ryboczłek zabulgotał żałośnie, dotykając dłonią wielkiego ucha. Wydawał się ogłuszony zadanym mu bólem.

Mael Iosu

Undine momentalnie zniknął pod wodą, chowając się za ścianą koralowej kolumny. Niemal idealnie przejrzysta woda pozwoliła mu obserwować całe zajście z kryjówki. Przy okazji dostrzegł wielką murenę kręcącą się wokół pobliskich skupisk korali. Nie wydawała się agresywna, choć była wyraźnie pobudzona zamieszaniem na powierzchni.

Runda Sahuaginów.

Zielony Sahuagin mimo gotowej do strzału kuszy wycelowanej w ludzi nie był w stanie naciągnąć spustu. Ogromny ból wywołany czarem Kallena spowodował, że nie mógł skupić się na przygotowanym podstępnie ataku.

Jego czerwony pobratymiec nie miał tego problemu. Nikt go chwilowo nie atakował toteż zaczął przeładowywać swoje sprawdzone już na Shackletonie narzędzie mordu.

xeper 18-10-2012 15:46

Słyszał za sobą Shackletona, ale nie mógł już zawrócić. Starał się płynąć pod wodą, chociaż i tak miał świadomość, że cienka warstwa wody raczej nie osłoni go przed zabójczymi pociskami z kuszy. Gdy wynurzył się po raz kolejny, aby zaczerpnąć tchu, zobaczył, że znajduje się bardzo blisko wyspy.

Jeszcze tylko parę ruchów ramionami i będzie miał grunt pod nogami. Wtedy zaatakuje stojącego na skale powyżej potwora.

Qumi 18-10-2012 15:55

Zaklęcie Kallena poskutkowało. Drugi z potworów był zajęty przeładowywaniem kuszy, więc elf postanowił wykorzystać ten moment i zrobić to co obiecał.

- Dobra, teraz mogę cię przenieść - zaczął ostrożnie ciągnąć mężczyznę pod wystające skały, aby zapewnić mu ich ochronę.

Qumi 18-10-2012 18:23

Ragnar pokonał resztę dystansu szybkim kraulem, po czym momentalnie wyskoczył z wody na ląd, wyszarpnął toporek i ruszył w stronę ogłuszonego przez Kallena rybo-człeka.

Ragnar swim check d20+8 vs 10 = 14
Ragnar attack d20+5 vs 16 = 14 pudło


Otumaniony przeciwnik zauważył go w ostatnim momencie, odskoczył wystraszony, a cios wojownika przeciął powietrze, ześlizgując się jedynie niegroźnie po twardych łuskach wroga.

W tym samym czasie Kallen podszarpnął potężne cielsko rannego wojownika, próbując zaciągnąc go za skały mające ochronić go przed dalszym ostrzałem. Widząc to, czerwony rybo-człek wrzasnął jakieś plugawe przekleństwo w swoim bulgoczącym języku po czym jeszcze mocniej zaczął przykładać się do przeładowania swej potężnej broni. Najwyraźniej bardzo uwziął się na pokonanego już niemal wojownika.

Kallen knowledge nature check d20+8 vs 12 = 23

Elfi wiedźmiarz na początku miał wątpliwości teraz jednak jednoznacznie zidentyfikował atatkujące ich kreatury. Byli to Sahuagini, wyjątkowo terytorialna i krwiożercza rasa. Budowali wielkie podwodne imperia w morskich otchłaniach i lubowali się w najeżdzaniu współżyjących z nimi w wodzie ras. Czasem atakowali nawet osady na wybrzeżach. Jedyne inne istoty, którymi nie gardzili, to rekiny ludojady, u boku których chętnie ruszali do bitwy. Ich przyzwyczajone do morskich głębin oczy były też wrażliwe na jasne światło dnia, co mógł obecnie zaobserwować. Promienie słońca zadawały się wyraźnie utrudniać im celowanie.

Someirhle 18-10-2012 19:02

Zimnemu dobrze było tam gdzie był. Wolał, żeby nikt go tu nie zauważył, szczególnie murena, kłopoty nie były mu potrzebne... Niemniej jednak widok ładującego ponownie kuszę czerwonaszka zaniepokoił go - z tym należało coś zrobić. Być może udałoby mu się zranić go promieniem mrozu tak, by zepsuć mu strzał...
Niezależnie od efektu, zaraz po rzucie zamierza wcisnąć się między korale by uzyskać jakąś osłonę przeciw ewentualnym atakom.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:01.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172