lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   [Pathfinder] Skull & Shackles (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/11752-pathfinder-skull-and-shackles.html)

Wnerwik 25-11-2012 09:12

Widząc jak Shackleton niezgrabnie tapla się w wodzie, łotrzyk postanowił uratować jego wojowniczy tyłek, zanim znów ktoś wbije w niego włócznię. W końcu gdyby Shack nie załatwił tego gościa przed nim to prawdopodobnie wyglądałby właśnie jak on, mokry i nieporadny.
Mógł rzucić się na ośmiornicę i spróbować go zaatakować, lecz to nie byłoby w jego stylu. Widząc po swej lewej kosze z siatkami i pęki włóczni postanowił wykorzystać je do chwilowego zaplątania wroga. Złapał za siatkę, uważając, by nie pokaleczyć się haczykami doń przyczepionymi, po czym rzucił ją na ośmiorniczaka walczącego z Shackletonem.

Tadeus 25-11-2012 12:04

Kallen, który dzięki swojemu sprytnemu manewrowi znalazł się za plecami wrogów, wyciągnął swój znakomity, zyskany na nieumarłych sztylet i rzucił go stworowi w plecy.

d20+5 vs 17 = 22
Obrażenia 3

Tymczasem po drugiej stronie pola bitwy Ragnar nie miał zamiaru pogodzić się z porażką. W końcu nadal były to tylko małe, wredne owoce morza. Jego topór ponownie zatoczył szeroki łuk.

d20+8(-1) vs 17 = 18 trafienie
20% miss chance półmrok = 63 potwierdzenie trafienia
Drugi atak d20+8(-1) vs 17 = 18 drugie trafienie
20% miss chance półmrok = pudło
Obrażenia vs 3 = 14

Przeciwnik stojący naprzeciwko niego nie miał żadnych szans. Topór rozkruszył małże porastające jego ciało, dostając się bez problemu do miękkiego ciała za nimi. Istota zacharczała, łapiąc się desperacko za broczącą niebieskawo-czarną krwią wyrwę. Było już jednak za późno. Opadła w ciemniejącą od jej wydzielin wodę, umierając.

+500xp dla drużyny

Niestety, niedoskonałe oczy wojownika zwiodły go w przypadku drugiej z istot. Ledwo widoczna z zalegającym mroku zdążyła zejść mu z drogi, a wojownik nie zdołał skorygować lotu rozpędzonego topora. Przeciął tylko ciemność. Mimo wszystko, ku zdziwieniu wojownika, padła jednak bez przytomności w wodę. Z jej pleców wystawał sztylet elfa.

+500xp dla drużyny

Raegan chwytający już niemal za sieć, mógł sobie odpuścić. Tak było zapewne lepiej dla jego gładkich szlacheckich dłoni, którym kontakt z dziesiątkami ostrych haczyków na pewno nie zrobiłby dobrze. Walka była wygrana. Przedarli się przez punkt kontrolny, a komnata królowej była już tuż tuż!

Mael Iosu spellcraft d20+6 vs 20 = 16 porażka
Kallen spellcraft d20+9 vs 20 = 19 porażka

Magowie na szybko użyli jeszcze magicznych zmysłów, by zobaczyć, czy przy elitarnych strażach poza włóczniami doskonałej jakości nie było jeszcze czegoś cennego. I faktycznie udekorowany kośćmi podwodnych stworzeń pas zdawał się emanować mocną aurą. Jednak, czy to z pośpiechu, czy braku wiedzy, nie udało się drużynowym czarokletom rozgryźć jego magii.

Musieli się spieszyć, bowiem już całkiem niebawem czar, który obdarzał Shackletona zacnymi błonami między palcami, gibkim delfinim biodrem i wielką ochotą na surowego śledzia mógł się skończyć, a według opisu Jape'a sala królowej była głęboko zalana. Przechodząc przez skrzyżowanie tuneli rozejrzeli się szybko na boki. Po lewej dostrzegli masywne kraty zbudowane z kości waleni. Za nimi w niewielkiej zalanej częściowo grocie spoczywała... Wielka ośmiornica. Podobnie jak odnalezione przez Kallena moskity wydawała się chora. Skóra odchodziła od niej całymi płatami, długie potężne odnóża wiły się w nienaturalny bolesny sposób. W jednym z kątów sali, mniej więcej dwa metry od krat dno było uniesione i zobaczyli tam nienaturalnie podgniłe, na wpół przetrawione resztki. Fragmenty odzienia nosiły takie same kolory jak oficerskie mundury, które odnaleźli w drewnianej samotni na szczycie wzgórza. W jednym miejscu leżało coś, co musiało być rękami zwróconego gnijącego nieszczęśnika. O dziwo bogato zdobione karawasze, które na nich zobaczyli wyglądały jakby przetrwały nadtrawienie bez żadnych uszkodzeń. Ośmiornica w końcu ich zauważyła, a jej potężne, przerośnięte ramiona wydostały się między kostnymi kratami próbując sięgnąć i zmiażdżyć śmiałków. Wątpili by mieli teraz czas się z nią zmierzyć.

Drugi korytarz, ten na prawo wyglądał podobnie jak korytarz, który poprzednio odnalazł Raegan, i z którego skorzystali przy swoim podstępie. Robił się coraz węższy i ciemniejszy, jednak sprawdzając go musieliby się zmarnować sporo czasu i pogodzić się z zaniknięciem zaklęcia wiedźmiarza.

Parę metrów dalej mieli już przedsionek sali królowej. Jego sufit i wszystkie ściany pokrywały piękne, obficie rosnące zielonkawe wodorosty, które emanowały własnym delikatnym światłem.

Ragnar perception d20+1 vs 20 = 10 porażka
Mael Iosu perception d20+1 vs 20 = 6 porażka
Shackleton perception d20+0 vs 20 = 7 porażka
Raegan perception d20+9 vs 20 = 12 porażka
Kallen perception d20+7 vs 20= 25 sukces!

W ostatnim momencie wiedźmiarz zatrzymał grupę! Wśród gęsto rosnących, zwisających pięknymi baldachimami wodorostów dojrzał bowiem końcówkę żelaznego kolca. Raegan, specjalista od pułapek przyjrzał się temu dokładnie, korzystając z zyskanego w przeszłości doświadczenia w fachu.

Raegan disabe device = d20+10 vs 25 = 30 krytyczny sukces!!!

Okazało się, że pod niemal całym sklepieniem zawieszona była potężna, kolczasta krata. Gdyby na nich spadła zapewne zmiażdżyłaby ich głowy samą wagą, nie mówiąc już o kolcach i fakcie, że przygwoździła by ich do dna, gdzie przetrwali zapewne by w końcu utonęli! Łotrzyk szybko wyznaczył bezpieczną drogę przez sadzawkę wskazując ją reszcie.

+1200xp dla drużyny za pokonanie pułapki


Korytarz do sali królowej robił wrażenie. Wszystkie jego powierzchnie pokryte były zapisanymi drobnym maczkiem kośćmi podwodnych olbrzymów. Wśród haseł dostrzegali strzępki zdań w niemal wszystkich znanych im językach. Mael Iosu użył czaru pozwalającego mu na błyskawiczne czytanie i omiótł wzrokiem dziwną kościaną księgę.
Czar: Read magic


Wydawała się w większości składać z tajemniczych, nieskładnych przepowiedni. Na paru kościach były jednak też, niczym na zwojach, zapisane zaklęcia. Nawet ze wzmocnioną czarem prędkością nie byli jednak w stanie na szybko tego wszystkie rozszyfrować. Zdążył tylko odczytać jeden z ciosów olbrzymiego morsa, który pod zdjęciu ze ściany mógł być użyty jako zwój leczenia średnich ran.

Było tam jednak coś jeszcze. Na jednej z kościanych ścian rozpostarta była wielka mapa zszyta pieczołowicie z kawałków skór różnych gatunków istot, a przynajmniej tak sądzili widząc co najmniej paręnaście odcieni skór. Mapa w sposób dość toporny przedstawiała Kajdany. Gdzieniegdzie domalowano prawie niezrozumiałe, pozornie losowo dobrane symbole i linie.

I wtedy właśnie usłyszeli stłumiony krzyk dochodzący z sali królowej. Mogli tylko domyślać się, że była to Rosie. Niestety, korytarz zakręcał, więc nie mogli ze swojej pozycji dojrzeć wnętrza sali. Ale za to ich też jeszcze nie widziano.

Qumi 25-11-2012 14:25

Elf planował wrócić do ośmiornicy później, albo żeby ja udobruchać albo żeby zabić. Na razie cieszył się pasem, który wciąż musiał później zidentyfikować, ale który schował w plecaku.

- Dobra, panowie - dawaj Zimny ten zwój. Kto ciężko ranny do mnie. Ragnar, bierz kapelusz - pomoże ci pływać.

Elf chciał użyć zwojów leczenia na najbardziej rannych, czyli zapewne Ragnarze i Shackletonie. Potem chciał jeszcze użyć prostego błogosławieństwa, które zwiększy szanse przetrwania każdego z członków tej grupy. Na koniec miał zamiar rzucić tańczące światła - wtedy mogli ruszać.

Someirhle 25-11-2012 17:31

- Trzymaj. I zachowaj go na później. - Postanowił raczej skorzystać ze swojej leczniczej magii. Zwój mógł się przydać później. Rzuciwszy na najbardziej rannego zaklęcie, stwierdził że nie ma na co czekać - Ruszmy tyłki, nie mamy czasu. Niech się który złapie za to -wyciągnął pikę, z której przecież któryś z wojowników mógłby zrobić lepszy użytek.

Wnerwik 25-11-2012 20:52

- Mam wrażenie, że to się przyda - rzekł Raegan. Wydawało się, iż głośno myśli, bo te słowa nie były najwyraźniej do nikogo skierowane. Mapa, choć toporna, mogła przedstawiać jakąś wartość. Ciekawe co oznaczały te symbole? Może kryjówki reszty "ośmiorniczaków"? Czyżby planowały atak na Kajdany?
Cóż, później to zbada. Na razie ostrożnie zdjął mapę ze ściany, złożył ją i wsadził do swego plecaka. Przy okazji wyjął z niego pochwę wraz ze sztyletem należącym niegdyś do Cogwarta. Przymocował ją do pasa. Sztylet mógł mu się przydać - był pokryty niebezpieczną trucizną. A jeśli już o truciznach mowa...
- Ktoś chce truciznę? Mam jedną dawkę. Możemy ją nałożyć na pikę albo inny topór. Choć nie wiem czy to się opłaca, bo zazwyczaj jak trafiacie - mówił oczywiście do Ragnara i Shackletona - to od razu zabijacie.

Anonim 25-11-2012 22:08

Shackleton podszedł do tego wszystkiego dość sceptycznie. Zbieranie owoców morza, żeby te nie zaatakowały ich statku to jedno, ale niszczenie ich planu zniszczenia Kajdan to drugie. Wojownik jednak postanowił się nie odzywać, bo reszta wydawała się dość krótkowzroczna i nie zrozumieliby, że na ich korzyść byłoby zniszczenie Kajdan przez owoce morza. Zamiast tego żywo odpowiedział do Reagana:
- Szkoda, że jest tylko jedna dawka. Jak Ragnar nie będzie chciał to ja mogę użyć. Przecież idziemy zabić nekromantkę czy kogośtam. W każdym razie zabić. - Shackletonowi podobało się słowo "zabić". Aktualnie jednak nie widział dla siebie inicjatywy. Jakieś nudne te leża nekromantów. I gdzie są żywe trupy? Powinny gdzieś tu być...

xeper 25-11-2012 22:46

Ragnar założyć na głowę kapelusz, który podał mu elf. Nie miał za bardzo w czym się przeglądnąć, ale wydawało mu się, że w trójgraniastej czapce wygląda idiotycznie. Lepiej by się czuł w hełmie, ale na bezrybiu i rak ryba. Zaśmiał się z swojej ostatniej myśli i skinieniem podziękował Kallenowi.

- Niech Schackleton bierze truciznę. Wygląda na to, że częściej trafia niż ja - powiedział do łotrzyka. Od Zimnego wziął pikę, topór zarzucając na plecy. Tak uzbrojony ruszył mordować ośmiorniczaki, owoce morza i inne mackowate szkarady, które zamieszkiwały te jaskinie. Głos kobiety spowodował, że zamiast przyspieszyć, zwolnił i ostrożnie wyjrzał zza rogu korytarza.

Wnerwik 26-11-2012 10:03

Raegan podał fiolkę z trucizną Shackletonowi. - Tylko uważaj, żeby się nie zatruć. - To byłoby strasznie głupie gdyby stracili najlepszego wojownika tuż przed walką. - I nie trać jej na pierwszego ośmiorniczaka jakiego zobaczysz. Walnij królową albo tego jej synalka. - Wyciągnął sztylet Cogwarta, by później nie tracić na to czasu. Był gotów. - Lepiej się pośpieszmy, nie podobają mi się te krzyki.

Tadeus 26-11-2012 11:27

Pospieszne przygotowania trwały w najlepsze, broń, artefakty i magiczne zwoje zmieniły właścicieli. Kallen pierwszy raz miał przyjemność rzucania czaru z opisanego dookoła ciosu martwej istoty, zaś Shackleton wznosił się na szczyty precyzji próbując zaaplikować truciznę na własne ostrze, jednocześnie nie zatruwając się nim sam.

Shackleton poison 5% = 3 - porażka.

Niestety, co wydawało się prawie niemożliwe, wielkiemu wojownikowi udało się samemu się zatruć! Jego żyły przybrały siną barwę, a jego ciało przeszył potężny bolesny dreszcz. Elf przypadł do niego próbując wykorzystać swój wiedźmiarski leczniczy kunszt by pomóc mu w zwalczeniu jadu.

Kallen healing d20+5 vs 11 = 14 sukces
Shackleton fortitude save d20+8 (+4 za pomoc elfa) vs 11 = 19 sukces

Co w końcu się udało, puls wojownika znowu zwolnił, jego organizm był zbyt potężny by zagroziła mu pierwsza lepsza trucizna. Tyle, że stracili cenny czas... i jedyną posiadaną dawkę trucizny...

W tym samym czasie Ragnar postanowił podejść do zakrętu i wyjrzeć w stronę sali królowej.

Ragnar stealth check d20+2= 19
Królowa d20+ 10 (-5 za odległość) = 11 porażka.

Udało mu się zrobić to bardzo ostrożnie tak, że okręgi stworzone na powierzchni wody nie zdradziły jego obecności istotom w pomieszczeniu obok. Najwyraźniej nikt go nie zauważył. On sam zaś dojrzał mocno pokiereszowaną, zakneblowaną i spętaną Rosie dyndającą na spuszczonej po bloczku linie nad wodną sadzawką, do jej nóg przymocowane były jakieś żelazne odważniki, zapewne zrabowane z zatopionego statku. Niedaleko niej, obok punktu zaczepienia liny, u wyjścia skalnego załomu unosiła się na wodzie sama królowa.


Matriarchini zdawała się wznosić modły w najróżniejszych, w większości nieznanych wojownikowi językach, torturując niziołkę przyzywanymi co chwila promieniami mrozu. Samego syna nie widział, ale to pewnie dlatego, że z obecnego punktu nie widać było zbyt dobrze samej linii wody.

Tymczasem czar rzucony na Shackletona powoli zaczynał niknąć, zaś królowa potworów chichocząc szaleńczo przeniosła promień na linę, która zaczęła pokrywać się szronem, trzeszcząc na granicy przerwania. Rosie krzyknęła i wierzgnęła patrząc pod siebie. Najwyraźniej musiało tam być coś co ją wielce przeraziło. Wojownik stwierdził, że wszystko znajdowało się zbyt daleko od niego, by skutecznie mógł zaatakować nie podchodząc bliżej.

Pozostał tylko atak, nim Rosie utraci życie, a Shackleton pozbawiony zostanie błogosławieństwa morza. Wpadli do środka w bojowej formacji, mając wokół głów przyzwane magiczne światła Kallena, akurat gdy lina została przerwana i niziołka wpadła ze stłumionym wrzaskiem do wody zaczynając tonąć.

Inicjatywa
Drużyna vs Wrogowie
d20+4 vs d20+4
21 vs 24
Wrogowie zaczynają!


Jednak królowa była bardzo czujna. Momentalnie spojrzała w stronę wejścia. Może wcześniej słyszała już odgłosy walki? W każdym razie w jej dłoni momentalnie znalazła się różdżka, która wskazała na wodę przed sobą. Powietrze i mokry żywioł zakrzywiły się tam nienaturalnie rodząc nagle dość potężna, choć nadal naturalnych rozmiarów ośmiornicę. Ta momentalnie zanurkowała pod wodę pozostając w pobliżu królowej.


Zauważyli jednak też coś jeszcze. Blisko punktu w którym Rosie wpadła do wody w głębinach spoczywał potężny cień. Gdy tylko rozpoczęła się walka zaczął gwałtownie wznosić się ku powierzchni.

Runda graczy!

Qumi 26-11-2012 12:08

- Trzymaj się Rosie! - krzyknął Kallen. Musiał dostać się do niej jak najszybciej aby uleczyć jej rany i zapewnić możliwość oddychania pod wodą. Ale na drodze stało przed nim parę przeszkód.

Elf podszedł za plecy Shackletona, położył dłoń na jego ramieniu i napełnił magiczną mocą zapewniając możliwość oddychania pod wodą. Tak na wszelki wypadek.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:01.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172