lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   Jadeitowy Regent - Dziedzictwo Brinnewall (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/14514-jadeitowy-regent-dziedzictwo-brinnewall.html)

Arvelus 17-09-2014 18:46

Gnom otworzył lekko usta po czym je zamknął. Znów otworzył i tak przez chwilę został analizując opcje.
Zabić goblina, by się zamknęła?
Bez jaj. Gotowa za to gnoma poszatkować na plasterki.
Pozwolić jej wykonać swój plan?
Wydaje się... nieszkodliwe. Tylko po co?

- Tak. To dobry pomysł. Ale lepiej od razu zabierz go do miasta. Tam się nim najlepiej zajmą, a ty zapewnisz mu bezpieczeństwo podczas drogi.

Slan 18-09-2014 13:25

- Nie no, zaniesiemy go do niziołka, żeby nam nie przeszkadzał... ale możesz go zapytać czego chce - miała świadomość, że gnom powie goblinowi, żeby uciekał przed kwiorzerczą paladyni - Wiecie, że to pierwszy udokumentowany raz gdy zabiłam?

psionik 18-09-2014 14:06

Mężczyzna wymienił z gnomem spojrzenia, ale nie skomentowali dziwnego zachowania kobiety.
- Branie go ze sobą będzie kłopotliwe - stwierdził całkowicie poważnie - tylko nas spowolni, a do tego może ostrzec pozostałych w pobliżu goblinów o naszej obecności. - zaprotestował.

- Jeśli chcesz go wziąć, to będziesz go dźwigać i go chronić. Jak nie, to go zabierz do miasta. Ja nie będę mu matkować. -

Aberon miał wrażenie, że zgłoszenie się do tej wyprawy będzie go kosztować znacznie więcej niż przypuszczał. Dał znak gnomowi, żeby się zbierać i ruszył przed siebie mijając Arabel i rannego goblina.

Slan 19-09-2014 12:49

- Ale chociaż go opatrzcie'1 - powiedziała, ale widząc brak reakcji, sama wzięła się za jego leczenie. Potem dołączyła do towarzyszy.

Rodryg 19-09-2014 18:00

Tak jak powiedziała tak zrobiła kobieta przystąpiła do opatrywania goblina jednak nie dysponowała ani odpowiednimi środkami ani czasem tak więc efekty prowizorycznych opatrunków raczej nie były wybitne. Goblin wpierw się miotał po czym zamarł ze strachu przygotowując się na najgorsze rzeczy jak obdzieranie ze skóry żywcem bądź też wypatroszenie. Tak więc wielkie było jego zdziwienie gdy ludzie i gnom odeszli pozostawiając go na drodze zawiniętego w prowizoryczne opatrunki pośród trupów jego kompanów. Zajęło mu prawie godzinę pojęcie tego co się właśnie stało zanim zdołał się zebrać w sobie i pokuśtykać ścieżką prowadzącą poza bagno, zresztą trudno było by go winić człowiek w jego sytuacji też miał by trudności w dostrzeżeniu logiki w tej całej sytuacji. Jednak postać paladynki będzie zapewne nawiedzać go w koszmarach przez następne lata życia...

Arabel: Leczenie 5+4 = 9



Dalsza wędrówka wydawała się na spokojną tylko parę razy musieli przystanąć upewniając się że nagły odgłos lub ruch w zaroślach nie zwiastował ataku. Ten jednak nie nastąpił nie wyglądało też na to by byli śledzeni tak więc bez problemu dotarli do drugiego mostku a potem następnego zbliżając się do wybrzeża i celu swej podróży. Wkrótce też ich oczom ukazał się mały dwupiętrowy domek w całkiem dobrym stanie, ludzie zazwyczaj snuli teorie że niziołek mieszkał w rozpadającej się ruderze widać mylili się choć nie wykluczone że Walthus zainwestował sporo czasu i energii w doprowadzenie go do obecnego stanu. Budynek wyglądał na całkiem solidny posiadał jedne drzwi od frontu i kilka okien zdołali też dostrzec coś co mogło wyglądać na ogródek otoczony małym kamiennym murkiem. Gdy tylko się zbliżyli Aberon dostrzegł jakąś niewyraźną postać w oknie która jednak szybko zniknęła. Po paru krokach zaś drzwi otworzyły się a w progu stanął niziołek.



Arabel: Percepcja 2+0=2
Caldwen: Percepcja:1+7=8
Aberon: Percepcja: 17+9=26 Sukces




Walthus przeszedł parę kroków chwiejnym krokiem, nie dało się nie zauważyć śladów krwi oraz niezgrabnych ruchów jednak wyglądało na to że ślady nie były świeżę. Niziołek jednak i tak nie prezentował się najlepiej nosił dość zużyte i poplamione ubrania na które zarzucony był widocznie znoszony pancerz mimo to powitał ich uśmiechem i powiedział.
- Witam ! Witam ! Co sprowadza was w me skromne progi ? To raczej nie jest sąsiedzka wizyta co ?

Powiódł po zebranych wzrokiem wyczekując odpowiedzi na jego twarzy jednak dało się dostrzec oznaki zmęczenia.

Slan 20-09-2014 16:39

Podróż była nieco męcząca, ale bardziej doskwierał jej niepokój o stan własnej psychiki. Niewiele pamiętała z czasu pięcioletniej niewoli, bo jakiś psiniak wyczyścił pamięć. Być może coś uszkodził...

Gdy zobaczyła niziołka, powiedziała
- Proszę do łóżka i zaraz się panem zajmę. Ma pan jakiś zestaw opatrunkowy? - zaoytała delikatnie prowadząc niziołka do łoża.

psionik 22-09-2014 12:16

Aberon ostentacyjnie minął rycerkę i goblina ruszając dalej.
Droga była porośnięta, podmokła, ale w miarę łatwa. Nie było problemów z trafieniem do domku niziołka.

Zanim ten wyszedł im na przywitanie, Aberon zatrzymał się, gdyż w oknie nie dostrzegł niziołka. Nie zdążył jednak podzielić się informacjami z resztą, gdyż Arabel minęła go nie zastanawiając się, czemu łowczy się zatrzymał, a chwilę potem drzwi do chatki otwarły się i stanął w nich Walthus. Poplamiony krwią, ale jednak.

- Albo to nie jest niziołek, tylko jakiś zmiennokształtny, albo w środku jest ktoś jeszcze - szepnął do stojącego obok gnoma. Nie chciał wprowadzać panny Selame w kolejny atak, bowiem mogła rzucić się na niziołka.
- Jesteś w stanie to jakoś sprawdzić? Zachowaj czujność! -

Mężczyzna na wszelki wypadek przygotował się na najgorsze i ruszył za Arabel. Jego dłonie ponownie rozpraszały powietrze niczym nagrzany kamień powoduje miłe dla oka falowanie.
~ Na wszelki wypadek! ~ pomyślał.

Arvelus 22-09-2014 12:54

Caldwen podniósł brew gdy dostrzegł zaschniętą krew.
Podniósł drugą gdy Arabel kazała gnomowi się położyć.
Postanowienie: Od teraz, cokolwiek ona zrobi, nie zdziwi mnie to.

Caldwen kiwnął głową na stwierdzenie by uważać i skupił się. Sięgnął głęboko w siebie, a potem wyciągnął coś stamtąd i zsynchronizował z tym samym głęboko w Aberonie.
~ Wybacz, że nie pytam o pozwolenie ~ przeprosił telepatycznie ~ ale sytuacja nie faworyzuje grzeczności. Mam jeden sposób by sprawdzić.

- Ty jesteś Walthus? - zapytał niziołka - Jesteś tu sam?
Zapytał spoglądając nie tylko na mimikę współrozmówcy, ale też obserwując manifestacje spozierające z jego duszy.


1) Wykorzystuję moc Mind Link w ramach talentu psionicznego.

2) Wykorzystuję atut: Inkwizytor. Jeśli będzie kłamał to na ten test mam Wyczucie Pobudek +14


Rodryg 22-09-2014 14:31

Niziołek cofnął się przed ręką Arabel po czym powiedział ze złośliwym uśmiechem.
- Nie no zaraz do łóżka bałagan mam ale do kuchni mogę was wpuścić powinienem mieć tam odpowiednie środki.

Spojrzał się na szepczącego Aberona i Caldwena po czym zmarszczył brwi jak by go właśnie rozgniewali.
- A kim innym miał bym być ? Poza czarownicą i goblinami tylko ja tu jeszcze mieszkam sam. Chyba że pytasz się o to... - wskazał na ślady krwi na ubraniu i swoje rany - ...to miałem pewne nieprzyjemności z przerośniętym wężem ale już go przegoniłem.

Odwrócił się i poprowadził ich do środka domu przeszli przez zagracony główny pokój w którym były porozstawiane doniczki z różnymi roślinami i ziołami i znaleźli się w małej kuchni gdzie na środku znajdował się drewniany stół i pojedyncze krzesło oraz kilka szafek oraz palenisko. Niziołek wygrzebał z szafki pakunek który zawierał opatrunki oraz odpowiednie medykamenty niezbędne przy opatrywaniu ran. Usadowił się na krześle i spojrzał na Arabel.
- Nie pogardzę pomocą skoro już ją oferujesz sam próbowałem się opatrzyć ale jad utrudnia mi sprawne działanie. Cholerna gadzina...

Caldwen wyczuwał że niziołek nie mówi im całej prawdy lub też najzwyczajniej w świecie kłamie...
Arabel za to jeszcze zanim zajęła się opatrywaniem ran dostrzegła że rzeczywiście był pokąsany ale rozstaw zębów i ślady sugerowały wielokrotne ugryzienia przez węża normalnych rozmiarów, ponad to dostrzegła inne rany charakterystyczne dla broni siecznej jak noża lub siekiery a nie szarpane i kłute jak od kłów.

Caldwen: Wyczucie Pobudek 17+14= 31 vs 23
Arabel: Leczenie - identyfikacja ran: 7+4=11 sukces

Kuchnia to pokój w lewym górnym rogu zajmujący pola od E do G i od 2 do 4.


Slan 23-09-2014 12:58

Arrabel z zadowoleń przyjęła chęć współpracy niziołka. Jednakże rany wydały jej się dziwne, choć oczywiście nie znała się na wężach...
- [ii] Nie biłeś się przypadkiem z kimś? Bo te rany są jakieś dziwne [/i] - zapytała Paladynka na tyle głośno, żeby wszyscy ją ssłyszeli.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:02.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172