Asmodian

Post jest. Miałem ciężką sobotę.

Dużo rund. Jakieś 13. Przewinąłem akcję do momentu, w którym sytuacja się zmienia i wymaga decyzji co najmniej jednego gracza. Póki siedzieliście za osłoną na przygotowanych pozycjach jedyne co trzeba było kalkulować to rzuty i dmg.

Mam kilka wniosków. Ciekawych.
Optymalizacyjnie - nieźle, naprawdę nieźle wam poszło.

Sytuacja:
Obu grup gnolli w stodole/oborze nie widać.

Gnolle które nacierały na młyn są przy ścianie młyna - jeden jest ranny.

 

Pliman

My z Tupikiem jesteśmy na piętrze prawda? Dokąd prowadzą te drzwi co się otworzyły? Bo ja się coś pogubiłem...

 

__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Lord Cluttermonkey

Co z przywódcą?

 

Amon

Wybilismy wszystkie psy i zranilismy jednego gnolla true?

 

__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.

Pliman

Rudy gnol zdechł na pewno. Jeden ranny jest pod ścianą i dostał chyba jeszcze jeden...

 

__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Eliasz

Ta zasuwa z drzwiami co się otwarły - to na piętrze jakaś? Bo nie za bardzo rozumiem gdzie się te drzwi otworzyły.

 

psionik

Co ważniejsze, zasuwa otwierana była tylko z zewnątrz?

Gdzie jest Oskar?

 

Pliman

A może to Dagmar wylazła?

 

__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Asmodian

Przywódca za oborą, otwarte drzwi są na piętrze, tam gdzie Tupik i Gilgo.
Oskar jest na drugim za Rathanem i Bloodkuirem - rzucał iluzję na okno, które otworzyli na oścież - gnolle nie strzelały.
Lea jest na parterze, za Zeldą, Anbarem, Glastem.

Prowadzą na "kładkę" do sadu. Drzwi jak zaczęliście ostrzał były zamknięte na zasuwę, i pilnowała ich Dagmar.

Psy wybite. Gnoll jeden ranny, drugi może nawet zabity(ten pod stertą drewna), dwa nietknięte. Ten ranny i te dwa czyste dopadły ściany młyna.

 

Lord Cluttermonkey

Tak, ale przecież pisałem, że przywódca mnie najbardziej interesuje jako cel moich bełtów i guiding boltów. Poza tym chciałem być na strychu.