lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   [DnD 3.5 FR] Na szlaku po chwałę i bogactwo C.D. (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/16514-dnd-3-5-fr-na-szlaku-po-chwale-i-bogactwo-c-d.html)

Pan Elf 27-02-2017 21:34

Orianna spojrzała za siebie, ale nie zwolniła kroku.
- Patrząc się bezczynnie na poczynania naszych towarzyszy na pewno nie pomożemy. Jeśli ktoś testuje nasz charakter, to na pewno nie chcę wypaść na bezradną.

- Poza tym może znajdziemy Tofika i jakiś sposób, by uratować Colina.

Orianna była pewna jednego. Bierną postawą na pewno nic nie wskórają. Zwolniła w końcu kroku i pozwoliła Lisce dołączyć.

Lomir 02-03-2017 08:19

W momencie kiedy rycerz podchodził do (jeszcze) pięknej niewiasty, kobiety z jego drużyny ruszyły ścieżką na wschód, zagłębiając się w mroku, który spowijał most. Po chwili zniknęły z oczy pozostałym na platformie mężczyznom, którzy teraz przyglądali się działaniom Gabriela.
Paladyn podszedł do demona czy też bestii, sam nie wiedział czym owa "niewiasta" była, i wygłosił swoją formułkę, którą chwile wcześniej ułożył w głowie.
Dziewczyna nie zwracała na niego uwagi, ani gdy poszedł, ani gdy podnosił lustro. Dopiero gdy odezwał się, a z jego słów wynikało, że ofiaruje jej ten przedmiot sytuacja się powtórzyła. Szybki ruch, mignięcie potwornego pyska, strach i ucieczka. Uciekli wszyscy, znów przegnani nienaturalnym strachem, wszyscy poza Gabrielem, który dołączył do Colina zamieniając się w skamieniałą rzeźbę. Lustro najwyraźniej nie było dobrym pomysłem...

W tym czasie, dziewczyny pokonały wschodni most i dotarły do kolejnej platformy. Ta przypominała wnętrze domu. A raczej rudery - poniszczone, rozpadające się meble, szczury przebiegające pomiędzy nimi. Z boku, za stołem, siedziała kolejna kobieta i płakała. Była młoda, ale jej twarz pokrywały blizny jak po pożarze co strasznie szpeciło jej wygląd. Dziewczyna cały czas cicho łkała, a ze słów, które mówiła do siebie można było wyłowić
-...taka biedna... taka brzydka... nieszczęśliwa... samotna...-

Z tej platformy jedyna nowa droga prowadziła ku północy.

Pan Elf 02-03-2017 19:57

Kiedy obie dziewczyny wkroczyły na ścieżkę i zostały spowite przez otaczający ją mrok, Orianna chwyciła dłoń Leomundy i lekko ścisnęła. Bała się, to oczywiste. Nie miała swojej magii, więc była całkowicie bezbronna. Nie chciała też zgubić swojej przyjaciółki i trochę przeczuwała, że ten gest mógł dodać również Lisce odrobinę otuchy.

Będąc na kolejnej platformie, Orianna przyjrzała się płaczącej kobiecie. Zrobiło jej się żal. Była młoda i na pewno kiedyś piękna, a teraz jej twarz szpeciły blizny. Zaklinaczka już chciała podejść, nawet wyciągnęła ku niej wolną rękę, ale wtedy poczuła też uścisk dłoni Leomundy. No tak, przecież wcale nie puściła swojej przyjaciółki. To ją powstrzymało. Opuściła drugą rękę i spojrzała na Liskę.

- Teraz już nie ma co wracać - wyszeptała. - Chodźmy sprawdzić to północne wyjście, tylko... zróbmy to ostrożnie.

TomaszJ 05-03-2017 02:14

Kilka mantr później Mao uspokoił się. Lęk był nienaturalny, pochodził gdzieś z jego wnętrza, wydobyty nieznaną mocą. Potrafił opierać się takiemu lękowi, ale teraz był bezsilny. W starciu umysłów potwór wygrał. Zostało jeszcze ciało.
Rozciągnął mięśnie szykując się do walki, uniósł nogę i niczym wieloryb wyskakujący nad fale opuścił ją z całą mocą na ziemię. I nagle przestał. Podniósł się, a tłuste piersi uniosły mu się w ciężkim oddechu.
- Walka nie jest drogą - orzekł Gnorstowi mnich - To ślepy zaułek. Lustro też nim jest. Oto moje słowa: Znajdziemy tu trzy zagadki, a trzy przedmioty będą rozwiązaniem. Byliśmy głupcami próbując rozwiązać pierwszą nie znając pozostałych.

Plomiennoluski 05-03-2017 03:52

- Mao ma rację, zachowaliśmy się jak idioci. Sprawdźmy pozostałe i wtedy, wtedy... mam nadzieję że uda nam się ocalić naszych kompanów. - Powiedział Gnorst głosem niemalże wyzutym z emocji. Nie dlatego, że nie czuł niczego, a dlatego, że był zbyt oszołomiony i stłamszony, by jakiekolwiek emocje przedarły się na wierzch poprzez chaos jaki w nim teraz panował. Miał ochotę wyć, drapać, gryźć, lub po prostu skulić się, wołając rodziców i ssąc kciuk. Jednak doskonale sobie zdawał sprawę, że nic by to nie dało. Starał się więc jakkolwiek funkcjonować. Iskierka nadziei, jaka zwykle się w nim tliła, nie zgasła, ale jej migotanie było naprawdę bardzo słabe.

Sayane 06-03-2017 09:01

- Ma... masz rację - westchnęła Liska. Zgadywanie na chybił trafił który przedmiot należy dać któremu demonowi mijało się z celem. Albo nie trzeba im było nic dawać, tylko ominąć szerokim łukiem. Ze zgrozą zerknęła na zmienionych w kamień towarzyszy. Oby na końcu tej drogi znaleźli rozwiązanie!

Lomir 08-03-2017 08:20

Rozdzieleni poszukiwacze przygód, znajdujący się na innych platformach, podjęli zaskakująco zgodną decyzję - zdecydowali się zbadań mosty prowadzące z ich platform ku północy. Pozostali przy nieskamieniałej formie mężczyźni, pokonując kolejny most, trafili na platformę wykończoną kamiennymi płytami, na środku której stała rama, przypominająca rozmiarem duże drzwi, wykonana z rzeźbionego kamienia. Była pusta, nic nie znajdowało się w jej środku. Z platformy na której się znaleźli droga prowadziła na wschód oraz na południe (skąd przyszli).


Piękniejsza część drużyny, pokonując most, dotarła do platformy, która przypominała łąkę. Miękka trawa porastała całą jej powierzchnię, a śród tej zieleni stała kolejna kobieta. Młoda i piękna, ubrana w białą, bogato zdobioną suknię oraz z wiankiem uplecionym z kwiatów na głowie i bukietem tychże w ręku. Spojrzała na dziewczyny i uśmiechnęła się do nich zalotnie
-Witajcie piękne. Może miałybyście ochotę na chwilę zapomnienia ze mną?-
Z tej platformy droga prowadziła na zachód i południe (skąd przyszły).

Sayane 09-03-2017 12:52

Gdy doszły do kolejnej ślepej uliczki Lisce zachciało się płakać. Ścisnęła w dłoni stalową obręcz, bransoletę czy co to było, a drugą chwyciła za rękę Oriannę.

- A masz! - cisnęła przedmiotem w ślicznotkę, po czym pociągnęła zaklinaczkę do ucieczki nową drogą.

Może tam znajdą Tofika.


Lomir 09-03-2017 13:12

Czasami działanie podjęte pod wpływem impulsu okazuje się tym właściwym.
Kobieta, która wyglądem przypominała pannę młodą, podniosła obręcz i spojrzała na nią.
-Bez początku, bez końca. Symbol wieczności. Niekończącej miłości i WIERNOŚCI.- - powiedziała, a obręcz zmniejszyła się do rozmiarów obrączki. Panna młoda umieściła ją na swoim palcu i rozjaśniała oślepiającym światłem. Dziewczyny musiały zasłonić oczy, gdyż blask był nie do wytrzymania. Gdy Orianna i Liska były już w stanie coś zobaczyć, nigdzie nie widziały kobiety. Były na trawiastej platformie same, a w miejscu gdzie stała panna młoda znajdował się niewielki klejnot, który świecił jasnym światłem.


Pan Elf 09-03-2017 13:36

Orianna w ogóle nie spodziewała się takiego efektu. Była chyba zbyt zaskoczona nagłym działaniem Leomundy. Ostatecznie jednak objęła ją z radosnym uśmiechem na twarzy.
- O rany! Liska! Jesteś genialna! - krzyknęła, ściskając przyjaciółkę.

Kiedy już puściła dziewczynę, pociągnęła ją w stronę błyszczącego klejnotu. Był naprawdę piękny, a to szczególnie zwróciło uwagę Orianny.
- Myślisz, że w takim razie powinnyśmy dać lusterko tej poparzonej kobiecie, a serce temu demonowi, który zamienił Colina i Gabriela w kamień? - spytała, choć bardziej chciała się upewnić czy Liska doszła do podobnych wniosków, co ona.
Sięgnęła też po błyskotkę leżącą w trawie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:10.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172