Darren ostrożnie zbliżył mapę do świecy. Oczywiście z boku, a nie od góry. Nie zamierzał spalić znaleziska. |
Na mapce ukazały się delikatny zarys innych elementów kartograficznych. Pojawiły się potężne drzewa i pomosty rozwieszone między nimi. Najwyraźniej mapa pasowała do tej drzewiastej krainy. |
|
- Ruszamy w las - potwierdził Darren zgasiwszy świecę. |
-Zgoda. - |
Robin kiwnął głową i stanął na krawędzi przejścia do świata z ogromnymi drzewami, najpierw chcąc się upewnić, czy po drugiej stronie jest coś, na czym można postawić stopę. – Ciekawe, czy w tym drugim świecie też rosły drzewa, zanim wybuchł wulkan. – wzruszył ramionami. Jeśli po pierwszych próbach droga wydaje się bezpieczna, to przechodzę na drugą stronę (z całym swoim wyposażeniem). |
Gdy tylko przeszliście przez drzwi do drzewiastej krainy, one się za wami zamknęły. Zamiast korytarza zobaczyliście tylko kładkę pomiędzy koronami drzew. Ruszyliście przed siebie, zgodnie z oznaczeniami na mapie. Po około 100 metrach natrafiliście na przeszkodę. Pomost był mocno zarośnięty uniemożliwiając dalszą podróż, chyba, ze podjecie się żmudnego wycinania korytarza wśród tej plątaniny. |
|
Mnich wyciąga kamę i zabiera się za wycinkę. |
Darren doszedł do wniosku, że chociaż drzwi zniknęły, to warto znać drogę powrotną, dlatego też zaznaczył na kładce miejsce, w którym weszli do tego świata. To samo miał zamiar zrobić gdyby dotarli do jakiegoś rozwidlenia. On również nie znał magii, która ułatwiłaby im przejście, bowiem użycie ognia było - delikatnie mówiąc - mało rozsądne. - Jak się zmęczysz, to cię zastąpimy - obiecał, na razie ograniczając swą działalność do bacznego obserwowania okolicy. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:11. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0