Miasto rozkwitało handlując z miastami Thay na powierzchni i pośrednicząc pomiędzy Icehammer a czerwonymi magami. Nawet jeśli niektóre Domy sarkały na to rozpanoszenie się Thay to surowe spojrzenie Domu Tormtor sprawiało, że swoje narzekania zatrzymywały dla siebie. Miasto zmieniało się… ostrożnie i nieznacznie, ale bystre spojrzenia mogły te zmiany zauważyć. Ale kogo to tak naprawdę obchodziło? Drowy zarówno szlachetnie urodzone, jak i te pospolite wszak bardziej zainteresowane były własnym przetrwaniem, jak i własnymi ambicjami.
Krótkowzroczne i samolubne dzieci Lolth.
W większości przynajmniej… niektóre spojrzenia mrocznych elfów potrafiły sięgnąć dalej niż koniec ich własnych nosów.
Niektóre… nie bardzo. Niemniej czas próby nadchodził szybko. Czas zmian, na lepsze lub na gorsze.
Droga dłużyła się wielce Sabae. Dyplomatyczna misja do Icehammer była przykrą i nudną koniecznością, podobnie jak przełykanie na miejscu różnych drobnych obraz ze strony szaraków. Co więcej, Sabae dobrze wiedziała iż jej misja była bez znaczenia i pełna rutynowych nieprzyjemności. Dom Aleval nie był lubiany w Icehammer. Drowka nie miała szans uzyskać więcej poza to, co interes dyktował duergarom. Ba, nawet nie brała udziału w samych negocjacjach zostawiając to pechowcom z Aleval zamieszkującym ambasadę. Jej jedyną rolą było uśmiechanie się przez zęby i swoją osóbką dodawanie splendoru negocjacjom. To nie była przyjemna robota, ale ktoś to musiał zrobić. Niestety ten obowiązek spadł na Sabae. Dobrze więc że już go miała za sobą, jadąc wygodnie w palankinie rozłożonym na grzbiecie dużego pająka. Miasto było przed nią. Starożytne i potężne… rozkwitające pod rządami Verdaeth Tormtor i… opieką kleru Lolth, oczywiście.
Cóż… nie według Eilservs , kapłanki z tego domu krzywiło łagodne podejście Erelhei-Cinlu do sąsiadów i wybranie handlu w miejsce podbojów, ale dom Aleval był zadowolony, a Sabae wraz z nim. Zresztą widząc bramy miasta mogła już planować w jaki sposób odreaguje katorgę jaką była ta misja dyplomatyczna. Oczywiście po obowiązkowym spotkaniu z Ustami Mevremas i zdaniu raportu ze swojej misji.