lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   Bissel - sesja (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/22-bissel-sesja.html)

Solinarius 16-10-2004 23:27

Ragnor
Z obnażoną siekierą ruszył w stronę Nijela.Niby ma nieco oleju w głowie ale zachowuje się jak bachor, w łeb dostanie i tyle - pomyślał.Po jego długich włosach i brodzie spływały krple deszczu, bardzo denerwujące ponieważ częściowo pogarszały mu widoczność.Wszedł za drewnianą bramę , w miejsce ,gdzie błyskał miecz i odgarnął włosy z twarzy.Zobaczywszy odcisk stopy wychylił się jeszcze na chwilę i machnął ręką całej reszcie żeby przyszła.Starał się rozpoznać do kogo należy ślad.

fleischman 16-10-2004 23:50

PAUL
Wchodzi za Nijelem do budynku mijając wszystkich. Stawia powolne długie kroki, szczękając zębami zimna. Nielubił moknąć, i grymas niezadowolenia zwieńczał mu twarz. Cedził coś przez zęby, widać, że humor mu nie dopisywał.
Wszedłszy do budynku spojrzał za Nijelem.
Niech ktoś pilnuje tyłów. I zawołajcie tego gościa, który jest za nami...
Rozruszał trochę ręce machając nimi. Przeciąnął się i udał się w tym kierunku co jego kompan.

Bielon 18-10-2004 10:18

W budynku było ciemno. W panującym półmroku ślady były widoczne słabo. Ale były. Wiodły poprzez łukowato sklepione przejście do drugiej sali, której środek zajmował wielki stół i ławy. Słaby blask pochodni rozświetlił komnatę wyławiając z drugiego końca sali skulone ciało, które zdradził blask wpatrzonych w was oczu. Dzikich.

- No i zguba się znalazła - stwierdził zza waszych pleców Morque.

Thanatos 18-10-2004 15:47

Doganiam resztę. Gdy się orientuję, co lub kto jest w środku, krzyczę Będę stał na warcie, a zarazem osłąniał tyły, po czym natychmiast wybiegam, potykając się o własne nogi.[/i]

Nijel 19-10-2004 17:02

Nijel
Trzymając miecz w gotowości ostrożnie uniósł pochodnię, aby móc dokładniej przyjrzeć się bestii. Wstrzymał oddech i starał się nie wykonywać gwałtownych ruchów. Spięte nogi były gotowe do skoku w każdym kierunku i w każdej chwili...

Bielon 20-10-2004 11:07

Bestia była utytłana w błocie, brudna o skołtunion"ych włosach z których wyzierały patyki i liście. Szponiaste dłonie obejmowały kolana. Przykucnięta pozycja dawała jej gotowość skoku w każdej chwili. Mimo tego, że naga, brudna i dzika, bestia była na pewno człowiekiem. Lub może dokładniej...kiedyś była. Dzikie spojrzenie oczu rozbieganych i szukających jedynie drogi ucieczki i obnażane jak u dzikiego zwieża zęby dowodziły czemuś zupełnie przeciwnemu. Z ust półczłeka wyrwał się zwierzęcy warkot. Nagle przestał warczeć wyraźnie czegoś nasłuchując po czym skulił się w sobie jeszcze bardziej i osłonił głowę ramionami. Teraz już nie warczał. Wył...

Z izby nie było więcej wyjść. Chociaż... Kto mógł być tego pewien. Poza stołem i ławami były tu jeszcze świeczniki zawierające ogryzki świec, jakieś bure, zakurzone arrasy, które niegdyś miały zdobić ściany, jakaś wypchana głowa jelenia, haki w ściane, gdzie niegdyś wisiała broń i kilka brudnych i poniszczonych obrazów.

Morque, który stracił całe zainteresowanie do człeka skulonego w kącie, podszedł ostrożnie do jednego z nich i delikatnie dłonią starł kurz. Schował miecz i ująwszy w obie ręce obraz zbliżył się do światła wyraźnie chcąc go uważniej obejrzeć. Prosty malunek przedstawiał rycerza na koniu na wprost jakiegoś zamku na jeziorze. Wyraźnie słyszeliście jak Morque mruknął do siebie coś pod nosem. Coś co brzmiało jak "ciekawe?".

Solinarius 26-10-2004 18:16

Ragnor

Proszę, proszę...Czy to zguba, po którą sie tu wybraliśmy?
Niewiele z wieśniaka w nim zostało...
Rozejrzał się dookoła.Ładnie wystrojone, wolałbym nie zostawać jednak dłużej w tym miejscu.Jest jakoś...dziwnie.Nie wiem czy wiecie co mam na myśli.Moim zdaniem powinniśmy zabrać diaboła i wracać powoli.

Nijel 26-10-2004 19:49

Coś mi się wydaje, że to nie będzie takie łatwe - Skrzywił się kierując te słowa do Ragnora. Powolnym i spokojnym ruchem wsadził miecz do pochwy. Uważał, zeby nie zwrócić na siebie uwagi osobliwej istoty. Równie powoli odczepił i zdjął gruby płaszcz. Trzymając go rozpostartego przed sobązasłaniał się przed ewentualnym atakiem.
Pomóżcie mi. Skończmy na dziś i chodźmy stąd. Zrobił ostrożny krok naprzód chcąc pochwycić w płaszcz postać skuloną w kącie. Przygotujcie linę.

Solinarius 28-10-2004 21:32

Spróbujmy Nijelu zacząć trzeba powoli - powiedział wyciągając z worka zawinięty kawał liny.Na trzy - Ty zarzuć, ja zawiąże wraz z...Rozjerzał się po towarzyszach.Paul?Pomożesz mi związać tą małą bestię?Coś mi się wydaje,że ten kocmołuch jest niesamowicie żwawy,więc musimy zawiązać to szybko.Odłożył siekierę pod scianę i zaczął się przygotowywać

fleischman 28-10-2004 21:35

Paul
Obrzucił wzrokiem skuloną postać.
Jasne chłopie. Nareszcie będzie się można napić piwka po powrocie.
Widać, że perspektywa powrotu do domu sprawiła mu radość.
Nie lubił tego miejsca i niektórych osób...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:22.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172