Sephiroth Pójdę z Tobą, niech przysłuży się nam mój miecz, skoro świt czas się nakarmić i napoić nie zapominając o naszych nowych i głodnych stworkach. Choćmy Dregal nie traćmy czasu, bo opadniemy z sił, być może istnieje szansa, że jeśli nakarmimy smoki to one w dowód wdzięczności zabiorą nas na swoje grzbiety i polecimy, zaoszczędzilibyśmy w ten sposób energię i siły. |
Dergal Po chwili namysłu zobaczyłeś sporą górkę w Kośćcu. Na wzniesieniu pasło się stado łani. Lecz zanim cokolwiek zrobiłeś, zobaczyłeś małą estradę, na której stał bajarz i opowiadał o tym, jak to smoczy jeźdźcy panowali na Algaesią. Nie wiadomo dlaczego, coś cię kusiło, żeby go wysłuchać przed polowaniem. Opowiadał o zwyczajach smoków, co jedzą, o wszystkim, co chodowcy potrzebne. Lecz ludzie go wogole nie słuchali. |
Ratahanir Obudzony hałasami, Ratahanir powoli podniósł się z ziemi. Popatrzył na towarzyszy, na "smoki", znów na towarzyszy i powiedział, nie bardzo rozumiejąc:Ekhm... przepraszam, ale co się tu wyrabia? [Przepraszam bardzo że mnie nie było, ale z powodów technicznych nie miałem dostępu do internetu] |
Sephiroth no nareszcie się obudziłeś, ileż można spać. Widać że zapadłeś w głęboki sen, być może dlatego, iż jesteś zmęczony i głodny. Posłuchajcie wszyscy z tego z co mi mówił Dregal niedaleko stąd jest polana łani i dziwny bajarz, który opowiada o zwyczjach smoków, o tym czym się żywią i jak się zachowują. Chodźcie wszyscy posłuchajmy go może dowiemy się czegoć istotnego, sami nie posiadamy tyle wiedzy może on nam coś podpowie, a później urządzimy małe polowanko.- odpowiedział Sephiroth |
Kel-tuzar -Jaa, nie mam nic przeciwko, dobrze więc chodźmy- Powiedział elf. -Posłuchajmy co ma do powiedzenia ten bajarz i chodźmy na...polowanie- Kel-tuzar nidgy ne lubił polować, na samo słowo POLOWANIE, przechodziły mu dreszcze, ale wiedział, że to nie będzie bessensowne zabijanie, przecież trzeba coś zjeść, nakarmić smoki. |
Geerlondl Farrel Lekko skinął głowę w bok i przez dłuższą chwile wpatrywał się w latającą muchę. W pewnym momencie złapał ją dłonią i odwrócił się do swoich kompanów. -W każdym bądź razie dla nas i dla smoków przyda się coś do pożywienia lecz nie wiem czy słuchanie tego gaduły jest potrzebne. Chociaż jeżeli on nam powie co te smoki jedzą to może i jest warto, bo jeżeli poczwary zaczną się rzucać z głodu i niszczyć wszystko to będziemy mieć problem.. Dobra to chodźmy do tego bajarza dopóki nie będzie za późno. Oparł rękę na mieczu na znak, że jest gotowy do drogi. |
Dergal Dergal przemyślał szybko sytuację. Nie ma sensu wiedzieć czegoś o tych stworzeniach jeśli mają paść z głodu w zamian za teorię ich chodowli. Przyszło mu jednak do głowy lepsze rozwiązanie. Nie chciał tracić czasu i wkońcu coś zjeść. -Mam propozycję. Wygląda ona tak: ja, Gerlondl i Sephiroth pójdziemy upolować coś na śniadanie. Reszta w tym czasie wysłucha tej pieśni czy co ma do powiedzenia trubadur. Kiedy wrócimy z jedzeniem przekażecie nam co powiedział. No i jeśli możecie popilnujcie żeby... Smoki gdzieś sobie nie zawędrowały.- Zamilkł na moment. Po chwili dodał: -To mój plan i uważam, że chyba dobry. A nawet jeśli nie ja idę po coś do jedzenia bo zaraz padnę tu z głodu.- Mówiąc to zarzucił łuk na ramię i ruszył w stronę wcześniej wypatrzonej zwierzyny. Jęli wierzyć legendom to soki i tak jedzą mięso i nie musi mi tego nikt mówić. |
Sephiroth Ułyszawszy co mają do powiedzenia kompani, Sephiroth zdecydował się iść wraz Dregalem na polowanie. W końcu trzeba coś zjeść-pomyślał. Zarzucił swój miecz na plecy i poszedł z Dregalem upolować zwierzynę bo w przeciwnym razie padlibyśmy z głodu. Swoim okiem dostrzegł kilka kicających zająców i biegnącą łanię po czym pobiegł szybko w ich kierunku i zręcznym błyskawicznym cięciem pochwycił 3 króliki i jedną małą sarenkę. |
Ratahanir Pomyślał chwilę, patrząc na smoki, po czym rzekł: Jak na razie to Dergal wpadł na najlepszy pomysł, innym coś myślenie nie idzie dzisiaj... -uśmiecha się pod nosem - Poczekaj! -krzyczy za Dergalem, po czym biegnie w jego stronę. |
Gerlondl Obrócił piwne oczy w kierunku skradających się kompanów. Poczym skłonił głowę do Kel-tuzara. -Kel, z tego co wiem to nie przepadasz za polowaniem. Jeśli mógłbyś to zostań i posłuchaj tego trubadura. A ja pomogę chłopakom. Chyba, że pragniesz iść z nami, więc to twój wybór. Zdjął z pleców kołczan i w prawej ręce ścisnął łuk. Poszedł w prawo by zajść łanie z innej strony wzniesienia. Geerlondl nie przepadał za polowaniem z towarzystwem, wiedział, że polowanie w ciszy i skupieniu przyniesie mu większe korzyści. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:09. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0