Przyglądałem się handlowaniu Firvagora z karczmarzem. Kiedy skończyli dostałem od niego mapę, którą właśnie kupił. "Dzięki"-powiedziałem-"będzie bezpieczna.". Firvagor tymczasem kontynuował rozmowę z karczmarzem. Schowałem mapę do torby. Nagle do karczmy wtargną krasnolud. Wszyscy zaczęli odchodzić do wyjścia. Trochę nie to zdziwiło. "He,he!"-pomyślałem-"uciekają przed jednym krasnoludem"- i odsunąłem się pod ścianę. Usłyszałem tylko, jak centaur powiedzał, żebyśmy już poszli do tego zamku. Podszedłem pod drzwi, z zamiarem poczekania na resztę towarzyszy. |
Firvagor Ech... Ciężko westchnął - Idziemy stąd chłopaki, trzeba wziąźć się za porządną robotę, bo przez niektóre ... a zresztą ruszajmy szkoda naszego cennego czasu, bo jak na razie nie wyciągniemy nic więcej z tego karczmarza. Nie wiedział dlaczego, ale zatęsknił za matką, wróciły wspomnienia. Nałożył kaptur na głowę, by ukryć łzę, która spłynęła po policzku i opuścił karczmę. |
Clyde Zobaczyłem jak współtowarzysze wychodzą i ciekawiło mnie czego się się dowiedzieli. Przez chwilę przeszło mnie tysiące myśli i pytań. Po czym zaczałem głaskac swego wilczego przyjaciela i zapytałem Firvagora czego się dowiedział. Zastanawiam się tylko czy to będzie jakaś bardzo dobrze płatna misja, ponieważ zauważyłem mapę w reku Nerżula. |
Firvagor - Zdobyliśmy mapę, która ma nas doprowadzić do zamku króla, gdzie... jak się szybko zgłosimy otrzymamy zadanie... niestety przez tego ochydnego i śmierdzącego krasnoluda nic więcej nie udało się wydusić z karczmarza. Najwidoczniej jakaś z niego ważna szycha skoro wszyscy trząsą portkami. Dostaliśmy równierz to cacko. Wyjmuje szkatułkę i pokazuje. Nie mam pojęcia do czego ma to nam posłużyć, a Ty Clyde? |
Clyde Próbowałes ją otworzyć w końcu to szkatułka może coś jest w środku. Obejrzałem szkatułkę, która wyglądał dość tajemniczo i coś mnie kusiło aby ja otorzyć. Trzeba będzie udać się do tego króla i tam poszukac odpowiedzi. Wziąłem i zaczepiłem miecz na plecy i sztylet do pasa, gwizdnąłem na swego wilka, że czas ruszac oraz machnałem w strone kompanów. |
Firvagor Rusza za Clydem.- Wolałbym nie otwierać jej. Nie mam pojęcia co w niej jest, a z tego co powiedział karczmarz, to tylko dla przeznaczonej osoby, a jak ja nią nie jest, to może być coś złego w niej dla mnie. Wole być ostrożny wobec tego przedmiotu |
Roland Hanson Chwilę przyglądałem się krasnoludowi i jego towarzyszom. Kiedy Firvagor z Ner'żulem wychodzili z karczmy podążyłem za nimi ,lecz nie bez ociągania.Tak ładnie pachnie jedzenie a im się spieszy.Na głodnego.Ale cóż, nie mogę się rozdzielić. Wsłuchując się rozmowie Clyde'a i Firvagora próbowałem się wtrącić lecz nikt mnie nie słuchał.Dobra , zobaczymy co zrobią.Kiedy ruszyli w drogę , podszedłem do Ner'żula . -Pokaż proszę tą mapę,zerknę gdzie musimy iść. -Wskazałem na tamtą dwójkę-Bo nasi znajomi tak się spieszą ,że nawet nie sprawdzili jaka droga nas czeka.A jak sam słyszałeś, będzie długa a i do zamku podobno jest ciężko trafić. Lepiej się zorientować co nas czeka. |
Firvagor Kompini ruszajmy, trzeba zahaczyć jeszcze o targ i zapasy porobić, a jak znacie się na mapach, to dobrze, bo ja nigdy nie miałem do tego głowy, ale jak widać, jak dotąd żyje. Heh... śpieszy się nam, nie lubie marnować czasu, fakt faktem jestem narwa, ale nie tak jak kiedyś. Teraz moje doświadczenie w podróżowaniu, pozwala mi na przemyślane kroki. Myśli kłębiły się dalej. Ciekawe czy spotkam kiedyś mojego ojca? Ciekawe czy jeszcze żyje? Tęsknota za rodzinnym ciepłem spowodowało zamknięcie się w sobie Firvagora i długie milczenie. |
-"Jedyna rozsądna osoba.."- Dałem mapę Rolandowi-"Masz. Szczerze mówiąc nawet się jej nie przyglądałem.Pryjrzyj się jej, a potem dajmy ją chłopakom. Mam nadzieję, ze z tej misji będą jakieś pieniądze."-. |
Mapa Obejżeliście dokładnie mapę. Wiecie, że jest w niej coś niezwykłego, ale co? Wydaje się zupełnie zwyczajna... |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:38. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0