|
Elf z przerażeniem patrzył na stosy ciał. Mimo obrzydzenia wszedł do środka i zaczął szukać czegoś godnego zainteresowania. |
W koncie siedział znajomy już im ogr. Był roztrzęsiony i szlochał cicho. |
Nie mogę... Nie mogę wam powiedzieć -Był smutny, przerażony i zawiedziony jednocześnie. -Hę?- Zakłopotany półelf podrapał się po głowę - A to nie domnie było? Hehe- Zaśmiał się głupawo wyszczerzając swoje zęby, których kilka mieniło się złotem. Po czym dodał - To ja spadam, narazie!- I pośpiesznym krokiem udał się za drzwi karczmy. Przykucnął obok drzwi rozkoszując się lekkim ociepleniem. Właściwie to pragnął uciekać, tylko że mroźne pustkowie nie bylo zachęcającym kierunkiem marszu, a w dodatku gdzieś tam czaiło się coś co pozostawiło zwłoki w lodówce. -Po cóż ja wogóle schodziłem na ląd- wyszeptał. |
Esthalos przycupnął na śniegu wyciągnął się i podparł za plecami. Jego ręka natrafiła na coś zimnego i brudnego. To był człowiek, a właściwie zwłoki znalezione wcześniej przez Caldura. |
Odskoczył i cofnął rękę niczym poparzony. -Fuuj!- wymkneło się z jego ust. Machając ręką jakby chciał strzepnąć jakiś nie widzilny bród, powiedział do niego -Heh stary aleś sobie miejsce na śmierć znalazł...- Po czyzm rozejrzał się tesknym zwrokiem po okolicy - W jakie znowu gówno wdepnołem....- |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:33. |
|
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0