lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   [D&D 3.5] Historia o tym, jak zostałem bohaterem... (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/8952-d-and-d-3-5-historia-o-tym-jak-zostalem-bohaterem.html)

Olian 01-09-2010 18:50

Heder widząc jak pozostałe smoki kończą swój żywot, postanowił, że nie będzie gorszy. Trzymając swój sztylet w dłoni, uchwycił go jeszcze mocniej - włożył w niego całą swoją siłę i agresję.

Kątem oka obserwował atak Reiry, który zakończył się nie powodzeniem. Heder zezłoszczony lekko, że smoka tak trudno zabić. Jeszcze bardziej nasączył ostrze gniewem.

Wziął szeroki zamach i uderzył[4] w bestię. Widocznie za bardzo skoncentrował się na swym gniewie i na swej broni, która przeszła obok stwora, jak gdyby nigdy nic.

Łotrzyk szeroko otworzył oczy z niedowierzania… aż takim jest tępakiem ? – żeby nie trafić; chociażby drasnąć przynajmniej, monstrum które jest o krok?

Elthian 02-09-2010 09:05

Mały smok nie miał dużego wyboru, zaraz za nim napotkałby opór muru, musiał uciekać inną drogą, najlepiej w pobliże swojego najsilniejszego, i ostatniego, brata. Rozpoczął pokraczny bieg, a ani Haril [10], ani Kaldor [17] nie zdołali go powstrzymać. Zraniony gad jednak nie miał szans uciec daleko.


Gettor 02-09-2010 12:46

- Po moim trupie, cholero mała... - powiedział łowca, kiedy zwietrzył zamiary małego smoczka.

Następnie wypuścił miecz z ręki. Broń zadźwięczała na posadzce, kiedy upadła. Drugą zaś ręką natychmiast sięgnął za plecy, by wyjąć swój nowiutki łuk.
Błyskawicznie napiął na nim strzałę i wypuścił w kierunku zranionego przeciwnika[B7].

Smok był jednak zbyt zwinny[15] i za nic nie chciał dać się trafić.
- Kurwa. - skomentował Kaldor. - To zdecydowanie nie jest mój dzień...

Suryiel 02-09-2010 15:32

Musiała przyznać, ze szło im zaskakująco dobrze, biorąc pod uwagę, że wróg z którym mieli do czynienia, miał w zwyczaju ukazywać się we wszelkich baśniach i podaniach jako parudziesięciu metrowy potwór palący wioski i pożerający dziewice. Kapłanka, choć walka nie była jeszcze skończona, odetchnęła z ulgą.

- Lepiej dmuchać na zimne - powiedziała, gdy podeszła [D5-D6] do Kaldora, i nawet na niego nie patrząc uleczyła jego drobną ranę [1PW].


Użycie czaru: Leczenie drobnych ran

ObywatelGranit 02-09-2010 21:31

Elf z obrzydzeniem przekroczył nad okrutnie okaleczonym ciałem. Szedł zdecydowanym, pewnym krokiem [F4 - E5 - D6 - C6], z gniewem iskrzącym się w oczach. Z ostrza skierowanego ku ziemi kapała krew. Sztych [19] niespodziewanie wystrzelił ku górze, kreśląc w powietrzu krwawą pręgę. Ranny [2] smok [B7]został dobity, skonał z mokrym plaskiem.

Bronthion 02-09-2010 21:43

~Jeszcze tylko jeden~ Pomyślał Haril patrząc na ostatniego smoka, który nawiasem mówiąc wyglądał na najsilniejszego z tej niewielkiej grupki.

Skierował swoje kroki [E7-B7-A6] na tyły przeciwnika. Chciał wykorzystać jego nieuwagę spowodowaną walkę z łotrzykiem. Nie udało mu się jednak, atak chybił [10] celu.

Nefarius 04-09-2010 09:29

Uczeń maga stał w miejscu skupiony na latającym jaszczurze. Nie potrafił przypomnieć sobie żadnej cennej rady wuja, która dotyczyłaby pokonywania wrodzonej odporności na splot takich bestyjek. Jakby nie było, owa odporność była niezwykle skuteczna, szczególnie jeśli jej właściciel miał do czynienia z początkującym czarodziejem. Sama moc ich zaklęć była zbyt słaba aby cokolwiek zrobić i by ranić takiego stwora czarem, sama Mystra musiałaby uśmiechnąć się do czarodzieja. Mimo wszystko to nie była jeszcze beznadziejna sytuacja. Oskar miał świadomość, że kolejne zaklęcie również zostanie zmarnowane, gdyż już przed chwilą gnom dostrzegł jak silne są odporności małych smoków. Skupił się, wyszeptał słowa wyzwalacz czaru i cisnął kolejnym magicznym pociskiem. I tym razem próba nie powiodła się [7]. Uczeń maga pokręcił głową z skwaszoną miną. To już był koniec. Nie miał żadnych zaklęć.

Elthian 04-09-2010 13:54

Oba smoki potrafiły się potajemnie komunikować i gdy tylko większy dosłyszał pisk konającego brata, a za nim ujrzał grupę z obnażonymi ostrzami to spanikował. Ostatni raz zaatakował pobliskiego przeciwnika żądłem, które przebiło [18] pancerz Reiry, a trucizna ogarnęła [12] ciało tropicielki. Jaszczur wiedział, że to najlepszy moment. Nieprzytomna kobieta nie mogła już mu zaszkodzić. Wycofał się, po czym zamachnął się skrzydłami i wzbił się w powietrze unosząc się jak najwyżej, do zamkniętej klapy, jednak w nadziei iż znajdzie tam ocalenie.



______________________
Reira śpi 10 rund
Kreskowana żółta linia to tor lotu, linia ciągła to tor biegu
Niebieska strzałka informuje o tym że postać znajduje się w powietrzu, liczba określa wysokość. Jeżeli wasze postacie posługują się bronią wręcz niestety raczej nie ugodzą smoka (wyjątkiem jest włócznik ale podlega karze -2 do atk. taka moja zasada :) ). Polecam atak dystansowy.

Lavina 05-09-2010 00:54

- No pięknie. - mruknęła pod nosem, kiedy nagle zaczęły jej się plątać nogi, a powieki opadały mimo wszelkich starań utrzymania ich otwartych. Potem na dobre straciła równowagę i padła na ziemię. A może ktoś ją złapał zanim to się stało? W sumie to sama nie mogła już tego stwierdzić. Zasnęła.

Olian 05-09-2010 11:50

Niziołek widząc jak obok niego na ziemię pada Reira, zezłościł się jeszcze bardziej na pokrakę która to zrobiła. Szybko więc nałożył bełt na kuszę i bez zastanowienia strzelił[13] w kierunku wroga.

Bełt pędził, przecinając z sykiem powietrze... ale głucho odbił się od skóry gadziny nie robiąc jej żadnej krzywdy. Heder przeklął w głębi.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:04.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172