[komentarze] Opowieści z Królestwa... Opowieść druga Witam w kolejnej części Opowieści! Zasady gry są takie jak zawsze:
Zasady dotyczące walki: Bardzo chciałabym w tej części Opowieści uniknąć (choćby częściowo) męczarni turowej mechaniki i mozolnego rozpisywania walki po zdaniu na dzień. Gdyby każdy się dopisywał codziennie nie było by źle, ale wiadomo, że nie zawsze tak jest. Akcje solowe lub parami oczywiście najłatwiej prowadzić w szybkich interakcjach z MG. Co do walk zbiorowych sugeruję ciąg deklaracji na googlach (żeby każdy widział co robią inni i mógł się odnieść), po 3-4 ruchy na raz, po czym ja to wszystko scalam i opisuje. Oczywiście jeśli ktoś ma chęć i fantazję szerzej rozpisywać swoje poczynania (albo grać tak, jak do tej pory) jestem jak najbardziej za - wiadomo, że walka budzi więcej emocji na żywo niż w retrospekcji.Druga sprawa... była jakaś, ale zapomniałam o co mi chodziło Leczenie: Przyznam, że podejście “chlup fiolkę i do walki” straszliwie mnie razi i odziera dla mnie sesję z realizmu (pomijając takie kwiatki jak “mam 1 pkt. życia ale może jeszcze zdążę sobie wypić”). Chciałabym więc tutaj kontynuować to, co lekko już zaznaczyłam w “Prologu”: mianowicie, magiczne leczenie jest jedynie przyśpieszeniem naturalnej regeneracji. Owszem, zamyka rany, ale nie uzupełni braku krwi, a energia i materia brana jest z ciała chorego. W ogniu walki pomaga (ach, ta adrenalina), natomiast potem należy odpocząć (a przynajmniej się nie forsować) by zregenerować siły, inaczej cięższe czynności będą odpowiednio trudniejsze, a w czasie walki będę stosować minusy do ataku. Może odkrywam tu Amerykę (chyba nigdy nie przeczytam podr.), ale ogłaszam co następuje: otrzymane podczas walki (w sumie)
* pisząc “dni” nie mam na myśli leżenia plackiem całą dobę, bo wiadomo że rzadko zatrzymacie się na kilkudniowy popas; tylko maksymalne oszczędzanie sił Oczywiście jeśli ktoś zajmuje się rannym wykorzystując umiejętność “Leczenie” i zestaw uzdrowiciela, ten wraca do zdrowia szybciej. Ponadto w walce nie będę podawać liczbowych PŻ; zostanę tylko przy w/w opisach i również proszę o odpowiedni storytelling w wypadku otrzymywania kolejnych obrażeń. Dodatkowo - gdyby się komuś zachciało chojrakować - przy ranach poważnych i krytycznych doliczę -2 do ataku oraz koncentracji, hłe, hłe, hłe . *** No. Pomarudziłam, wypisałam kupę zasad, których pewnie i tak nie będzie mi się chciało egzekwować... więc DO ROBOTY! Mam nadzieję, że konstruktywnie wykorzystacie długi weekend na dialogi i bliższe poznanie się Do niedzieli proszę też uzupełnić:
Have fun |
To ja też się przywitam, tak oficjalnie z całą, już zjednoczoną drużyną: Dzień dobry :D Cieszę się, że wreszcie udało nam się połączyć i ciekawa jestem jak to będzie dalej... I na docu już się trochę dzieje, jeśli ktoś jeszcze nie zauważył... |
To i ja się przywitam z tymi co znam i z tymi co nie znam a mam nadzieję poznać:mrgreen: |
No to i ja wszystkich witam, a w szczególności miłe Panie ;) Miłej gry! Pamiętajcie wszystko co złe i niecnotliwe to Helfdan nie ja ;P Mam prośbę do MG o zedytowanie posta w taki sposób, żeby Helfdana nie było przy akcji zapoznawczej. [może jest akuratnie na polowaniu / przepatrywaniu okolicy] Tak jak informowałem długi weekend spędzam z dala od kompa i z dala od domu. Nie chcę wstrzymywać akcji, ani potem prosić o edycję - wiadomo, że tropiciel nie zostałby w obozie jak również trudno byłoby wytłumaczyć to, że nie zabrałby głosu w rozmowie. Dlatego myślę,że to najrozsądniejsza propozycja. Do tego podania załączam opłatę skarbową i kserokopię legitymacji kombatanta :) Aha jeszcze jedno. Jeżeli któraś z Pań szuka bezpiecznego miejsca na nocleg to ten szary namiot jest idealnym miejsem. Gwarantuję, że mróz tam nie zawita. ;) |
Baltazar, a nie łaska było powiedzieć od razu po przeczytaniu posta? Informacji o nieobecności w aktach nie znalazłam, TW również nie zgłaszali ;) Edytuje, edytuje, mam wyjście...? To w takim razie Laure będzie wdzięcznym obserwatorem... Ale Sorg nie zobaczy ;) |
Po raz nie wiadomo który, ale i tak szczerze - witam wszystkich! :) Tym serdeczniej że pierwsze dialogi posypały się jak z rękawa i ... dobrze idą :) Soooorg, nie trać pamięci, please!!! :) |
Oki nie ma sprawy... mogę zapaść w śpiączkę:-D |
Jako jedyna stateczna postać witam wszystkich graczy i graczki ;) A skoro trzeba się opisać...no to siem opiszemy :D Oto jak wygląda paladyn.. gdy się z niego zdejmie większość zbroi. :D Czyli, wysoki postawny mężczyzna w sile wieku. Ani specjalnie gruby, czy napakowany. Ani chudzielec. Ot człowiek, który większość życia spędził w zbroi. Żołnierski krok, żołnierska postawa. W sesji pewnie paladyn będzie łaził głównie w pełnej zbroi płytowej opatulony grubym płaszczem. Zarówno zbroja jak i tarcza są zadbane, ale noszą ślady po ciosach miecza, topora i pazurach. To pancerz weterana... |
Sorg niewysoka dziewczyna półefl, o szaro-niebieskich oczach z długim kasztanowym warkoczem. Na prawym policzku ma charakterystyczny przyciągający wzrok innych tatuaż. Szczupła, nie wyróżnia się wielką siłą, ale zręcznością i sprytem. Cicha niepozorna, do czasu gdy weźmie w ręce instrument i zaczyna na nim grać. Wydaje się że brak jej pewności siebie, ale to tylko pozory. Potrafi słuchać i skłaniać innych do zwierzeń. Jest usposobienia pogodnego, stara się nie przejmować niczym, bo wychodzi z założenia „co ma być to będzie”. Doświadczenie życiowe nauczyło ją by nie ufać innym. Podchodzi do wszystkiego sceptycznie, z pewną dozą nieśmiałości, nieufności, ale jak już komuś zaufa to zrobi wszystko aby nie zawieść przyjaciela. Na jej ubiór składa się koszula, spodnie, długie buty i kasztanowy płaszcz z kapturem. |
Już na pierwszy rzut oka półelf wygląda osobnika trzymającego się od cywilizacji na bezpieczną odległość. Włosy długie i zmierzwione gdzieniegdzie tylko zaplecione w cienkie warkocze. Twarz zresztą też jest zarośnięta zdobi ją broda, niezbyt uporządkowana jednak dodająca mu trochę powagi, a przede wszystkim lat. Do najwyższych nie należy, ale też mu dość daleko do tych najniższych, mierzy tak z metr osiemdziesiąt. Proporcjonalnej budowy, a właściwie dość aktywny tryb życia i dobra kondycja nadała mu męską sylwetkę waży raczej mniej niż sto kilogramów. Chociaż zimowe ubrania mogą sugerować, iż jest inaczej. Helfdan ubiera się raczej w szare i beżowe barwy gubiące się w szarościach jesieni i brudnej zimy. Pod swoim nowym, płaszczem obszytym zajęczym futrem miał szmelcowaną na czarno koszulkę kolczą, skrywał ją pod kamizelką z ciemnego materiału mocno go opinającego. Dociśnięta stal praktycznie nie pobrzękiwała w czasie podróży. Z nowych broni to tylko miast swojej starej stali miał adamantytowy sejmitar mrocznych elfów. Z twarzy bije mu pewność siebie i zuchwałość… co zresztą zdaje się potwierdzać niewyparzona jadaczka. A skromność i wstrzemięźliwość to nie są jego najbardziej widoczne cnoty. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:27. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0