lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [sesja] Pani Kryształu I (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/1227-sesja-pani-krysztalu-i.html)

zaluk 06-07-2006 14:43

Bast

-Więc postanowione? Spojrzał na Anzelma
-Ruszajmy czym prędzej do karczmy... Po czym ruszył do drzwi otworzył je i w tej pozycji czekając na swych towarzyszy...

Aurora Borealis 06-07-2006 18:19

Fosht'ka

Westchnęła na pytanie Półelfa o Drowy. Przytaknęła na wypowiedź Anzelma. - No to do karczmy. Myślę, że wypada nam się pośpieszyć; to nic pewnego, ale noc w okolicznych lasach może być niezbyt przyjemna, a jeszcze mnie przyjemne może być podziwianie wież w świetle gwiazd. Właściwie może lepiej byłoby.. Która właściwie jest godzina? Chyba zbliża się pora obiadowa?..
- Co do Phaere i Nathiela.. Nie mam pojęcia, czy obejdziemy się bez nich, czy nie, kochanie - zwróciła się do Basta, słowo ostatnie wymawiając tonem zdecydowanie żartobliwym. - Nathiel wygląda na doświadczonego wojownika, może się przydać. Phaere w razie kłopotów może nas zaszczycić swą sztuką magiczną, poza tym miała tę wizję i właściwie ona wie najlepiej, w której wiosce mamy szukać naszej upragnionej tei'ner. - Jako doświadczona gaduła wzięła w tym miejscu głębszy oddech. - Poza wszystkim.. To Drowy, Mroczne Elfy, zwykle przebywające w różnych, ciekawych co prawda, ale niezbyt miłych i raczej złych miejscach. Ich wiedza dotycząca złych i plugawych spraw może się nam okazać niezbędną. - Spojrzała mu w oczy. - Bast. Proszę cię: nie da się nie zauważyć, że się z nimi nie lubisz. Temu miejscu nic nie brakuje, mimo chwilowych, miejmy nadzieję, rozrywek. Ale, nie wiem jak ty, ja chcę już do domu. Spotkać znajomych, odwiedzić rodziców. Trochę współpracy i zaciskania zębów, a jak tu skończymy i wrócimy, nigdy więcej ich nie zobaczysz. Rozstaniecie się, weźmiecie wieczysty rozwód. Dobrze?
- Słuchajcie, kto ma mapę?

Lyssea 07-07-2006 01:02

Phaere
Razem wyszli z karczmy podążając w kierunku plaży.
[user=1260, 1176 ,345]Pewnie byłeś prymusem -powiedziała. Strażnicy tego miasta są wyjątkowo głupi i tchórzliwi.- przedstawiła swoje zdanie na temat tutejszej straży.
Phaere usiadła w cieniu skały znajdującej się na plaży. Nigdzie nie było widać rozwrzeszczanych dzieci, które mogłyby zakłócić jej spokój. Wyciągnęła ze swojej torby księgę czarów, jeszcze raz je studiując. Od czasu do czasu kątem oka spoglądała na swojego towarzysza.
Kładąc księgę na kolanach wyciągnęła z torby jeszcze jedną rzecz. Para rękawiczek, znaleziona na plaży. Może one są magiczne... Przecież coś musi. To nie do wiary, że ta cholerna wyspa nie ma swojego maga.
Znalezienie osoby władającej nie umarłymi, z pewnością zbliżyłoby ich do szansy powrotu do domu, lecz nie miała pomysłu gdzie ona może być... Może jest tam gdzie budowle wznoszone w jej wizji... Dość tego- cicho skarciła się. Ze skupieniem na twarzy zaczęła oglądać rękawiczki. Zajrzała do środka sprawdzając czy ich wcześniejsza właścicielka nie schowała do nich czegoś. Magicznego pierścienia lub chociaż małej wskazówki.
Tiloup wyciągnął sie na ciepłym piasku zażywając kąpieli słonecznej, obserwując lekko przymkniętymi oczyma drowy. [/user]

zaluk 07-07-2006 13:26

Bast

-Fosht'ko ja starałem się traktować nasze Drowy tak jak Ciebie, Anzelma czy Maureen. Jednak problem polega na tym że one nie chcą tak samo traktować mnie...
Pół elf westchnął po czym dodał.
-Co do mapy... Ja ją miałem lecz użyczyłem jej Phaere więc będziemy zmuszeni ją znaleźć...

Aurora Borealis 07-07-2006 17:12

Fosht'ka

Syknęła. - W porządku - rzekła troszkę wściekłym szeptem do Basta. - Weź jednak, proszę, pod uwagę, że Drowy zwykle są nieprzyjazne, niektóre nawet za punkt honoru mają zabić kilka powierzchniolubnych, w miarę inteligentnych istot w miesiącu. Te dwa są nie dość, że mimo wszystko raczej pokojowo nastawione do reszty świata, to jeszcze starają się pomóc. Ale ja już milczę, rób, co chcesz i co uważasz za dobre i w porządku. - Tu zamilkła, pomna swych słów. Miała ochotę dodać jeszcze coś w stylu "chyba, że nie chcesz być w porządku" albo coś o godności i innych bzdurach, powstrzymała się jednak. Właściwie poczuła, że coś jest nie tak. - Wybacz, jeśli zrobiłam ci przykrość - dodała łagodnie po kilku sekundach. - Po prostu nie chcę..
- Cicho, kobieto! - przerwał jej kruk, wciąż siedzący na jej ramieniu. - Kra.. Jak mu wygarrnęłaś, to się nie korz, tylko pokłóćcież się jeszcze trochę.. Bast, daj jej popalić, bo się dziewczyna musi rrozkręcić! - denerwował się. Calcifer najwyraźniej przepadał za awanturami. - Anzelm, może się przyłączysz? Ktoś tu potrzebuje.. - dwa palce stanowczo chwyciły go za dziób. - Czemu nie polecisz sprawdzić, gdzie jest Phaere, co? - zawarczała wściekle Fosht'ka, zwalniając uścisk. - Już lecę, szefowo - sapnęło ptaszysko i oddaliło się, znikając za okolicznymi dachami.

Nadel 07-07-2006 22:39

Nathiel

Spojrzałem na mieniącą się wodę i fale na morzu. Piękny widok...

[user=1176,345,1260]-Nie byłem prymusem, byli lepsi ode mnie. Ale takich lekcji nigdy się nie zapomina. One są wyryte jakby w duszy. Ciężko je wymazać z pamięci. Czasem to bardzo dobrze bo przeważnie ta wiedza się przydaje w walce, ale czasem...
Urwałem bo wspomnienia wróciły... Usiadłem koło Phaere. Założyłem na siebie kaptur by ostre słońce nie raziło mych oczów. Jednak nadal po tylu latach spędzonych na powierzchni moje oczy nie przyzwyczaiły się wystarczająco do słońca, nadal wole noc i cień. Ciekawe, że moja towarzyszka jeszcze posiada oznaki ubrania z pod mroku. Musi pochodzić z potężnego rodu skoro jej ubranie się nie rozpadło, musiało być bardzo mocno nasycone naszą magią.
-Jak sądzisz, może jesteśmy po niewłaściwej stronie całej tej sprawy z tymi nie umarłymi? Przecież jak wyruszy wyprawa przeciw osobie, która przyzwała ich to myślisz, że to coś nam pomoże? Najprawdopodobniej ta osoba zginie bardzo szybko bez jakich kolwiek pytań o to czy mogła by nas wysłać do domów. Coraz mniej mi się to wszystko podoba...
Zerkam co chwilkę na to co robi Phaere.
[/user]

Frosty 07-07-2006 22:44

Anzelm

Nie zamierzałem komętować tej sytuacji. Brnięcie dalej w tą strone mogło by jedynie pogorszeć sprawę.
-"Ruszajmy już lepiej do karczmy ..."-odparłem z lekkim zrezygnowaniem i zacząłem powoli iść...

Aurora Borealis 08-07-2006 12:51

Fosht'ka

Odgięła się lekko do tyłu, wyciągnęła ręce na boki i trochę w górę i przeciągnęła się z uśmiechem oraz cichym pomrukiem. Skończywszy (a czynność ta nie zajęła jej więcej, niż 3 sekundy) ruszyła za Anzelmem. - Taak.. To dobry plan. - Rozejrzała się za mniej ocienioną stroną ich trasy, przypominając sobie stare powiedzenie.. - Jak powiedział pewien gnom.. - mruknęła, nie zwalniając - Jak się dobrze poszuka, nawet wieczorem można znaleźć tę jaśniejszą stronę ulicy..

Sayane 13-07-2006 21:10

Wróciliście do karczmy, gdzie bardowie, którzy wczoraj zabawiali Phaere, znów przygotowują się do występów. Sam zebrał zamówienia obiadowe, po czym poszedł obsługiwać innych gości, których karczma jest pełna. Na pytanie o suchy prowiant stwierdził, że największy wybór jest w okolicach północnej bramy, ale można go nabyć wszędzie.

Po jakimś czasie wrócił kruk, informując was, że drowy właśnie rozsiadły się na plaży w pobliżu bramy. Ponadto obwieścił (w typowo czarnowidzącym dla niego stylu), że w miasto okazało się posiadać całkiem pokaźną liczbę zbrojnych i Waszą drużynkę z pewnością czeka wizyta w lochu. Powód w końcu zawsze się znajdzie - choćby wybryki drowki.

Phaere, Nathiel: [user=1176,1260]Rękawiczki wydają się być zupełnie zwyczajne, choć w dobrym guście i jeszcze lepszej jakości - jak wszystkie zresztą znalezione przez Was rzeczy. Brak wskazówek robi się co raz bardziej irytujący, zwłaszcza, że zaczyna wam burczeć w brzuchach. Na brak jednak informacji ciężko coś poradzić - ostatecznie nikt przy sobie nie nosi plakietki z imieniem, adresem i zawodem. Jedyną wskazówką jest dla was rasa właścicielki i znane miejsca, gdzie ona zamieszkuje.[/user]

[/b]

Aurora Borealis 13-07-2006 21:40

Fosht'ka

Spojrzała zaniepokojona na kruka. - Co masz na myśli, mówiąc "wybryki"? Co się stało? - Zerknęła na pozostałych. - On lubi dramatyzować.. Loch? - na myśl o zielonej wilgoci drgnęła. - Calcifer, mów, o co chodzi.. Nawijaj! Phaere coś nabroiła? Niby co ona by mogła..

[ Dodano: 2006-07-13, 21:56 ]
- Spokojnie, szefowo - mruknął kruk, mrugając. - Może będzie dobrze.. Chodzi o całokształt, w porządku?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:05.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172