Uspokoiwszy wieżchowca, jeździec zaczoł rozgląać się na boki w poszukiwaniu ewetualnego sprawcy odkrytego właśnie morderstwa [rzut]. Słysząc słowa Zenga spojżał w okrywający drogę mrok. Następnie ostrożnie pokierował koniem, tak by ten zszedł na skraj drogi cały czas sprawdzając czy kopyta nie trafią na twardszy grunt. Na odchodnym starając się przekrzyczeć szum deszczu rzuci w stronę wojownika: - Kirdian jeśli łaska mógłbyś sprawdzć nieszczęśnika... I niezapomni opłacić Charona! Oddam ci przy następnym popasie. |
Kirdan powoli zbliżał się do trupa, ciągle rozglądając się na boki, tak jakby zza krzaków miał ktoś zaatakować. Po usłyszeniu pewnych słów Zhenga przyspieszył kroku, by szybciej znaleźć się przy martwym nieszczęśniku. Po oddaniu lejców Falixowi, aby mieć wolne ręce, przystępuje do przeszukania ciała, szuka dokładnie jakiś listów, broni i monet. Szczególnie tego ostatniego, aby opłacić Charona i mieć za co grać. |
[Falix, percepcja+inteligencja - 1 bo ciemno = 3, rzut 3, niemal się udało] Falix zauważył w półmroku, że miejsce, gdzie stoją - sądząc po zerwanych gałęziach, balach zapewne po zerwanym moście i błocie - było jeszcze niedawno pod wodą, najwyraźniej pędzący nurt już trochę opadł. Deszcz tymczasem zelżał i pojedyncze promienie słońca przebiły się od zachodu, czerwone jak ogień u szczytu wulkanu Tor Palas. Wszyscy zauważyli teraz co wcześniej widział tylko Zheng - trzy postacie uwięzione na niewielkim wzgórku otoczonym wodą. Najwyraźniej utknęli tam podczas ulewy. Jedna z postaci była konno, druga, niższa prowadziła tego konia, a trzecia stała z tyłu i tyką sprawdzała głębokość wody. Znajdowali się jakieś 50 metrów od was. Zauważyli was także - niższa postać trzymająca uzdę konia zaczęła machać rękoma w waszym kierunku. Kirdan tymczasem przeszukał martwego. Sądząc po insygniach był to wysokiej rangi strażnik książęcy, głowę miał wgłębioną - zapewne od uderzenia w skałę, ale napęczniałe policzki i sina skóra mogą sugerować, że wcześniej utonął. W kieszeniach ma trochę koron, sztylet, fajka. [test: percepcja + percepcja = 6, rzut 5, sukces] Za skałą, nad ramieniem martwego Kirdan zauważył przycumowaną do przekrzywionego pala, kołyszącą się na wodzie łódź. |
- Może warto byłoby jednak ich wyciągnąć. Wyglądają... Wartościowo. - wciąż nie miał ochoty się tym zajmować osobiście, zamachał jednak w odpowiedzi wyspiarzom. Chyba, że pozostali zamierzali wciąż tak stać i się gapić, wtedy niechętnie sam skorzysta z łódki i postara się jakoś dotrzeć na wysepkę. |
Kirdan spojrzał na fajkę i zastanawia się, czy może znajdzie gdzieś jakiś tytoń, który będzie nadawał się jeszcze do palenia, mógłby go wymienić na wódkę. Większość monet wrzuca sobie do sakiewki, oprócz tych, którymi zakrywa powieki trupa. Przywłaszcza sobie jeszcze nóż i chowa go do cholewy buta. Gdy zauważa łódź, woła do reszty. - Popatrzcie co też tam się buja na wodzie - wskazuje łódkę - możemy jej użyć do pomocy tym ludziom. |
- Dobry pomysł. - skoro już na to wpadł... |
Falix również pomachał "rozbitkom" i gdy tylko usłyszał o łodzi zaraz pokierował konia w stronę Kirdana. Dość długo milczał, co chwila zerkając to na łódź to na wyspiarzy w końcu... - Nie macie jakieś liny chłopaki? - drapiąc się po brodzie uważnie przyjżał się towarzyszom. - Ten strumień to pewnie woda z lodowca - głową kiwnął w stronę szczytu wulkanu. - Nie chciałbym być w tej łupince jak znów coś spłynie, a ona nie będzie dobrze przywiązana. To co macie linę? |
Pokręcił przecząco głową, nie miał bowiem żadnej liny - a próba transmutacji tejże wydawała się zbyt kosztowna. W najgorszym wypadku tamci będą zmuszeni poczekać dzień lub dwa. Może nie było to miłe, ale też nie niosło ze sobą specjalnego zagrożenia. |
Kirdan przechodzi obok trupa, aby zobaczyć czy nie ma czegoś przydatnego w łodzi. |
Uznawszy, że Kirdian zamierza płynąć, z niechęcią zsiadł z konia i załadował się na łódkę. - Odbijaj. - |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:28. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0