lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [Autorski] Płomień Zdrady (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/12282-autorski-plomien-zdrady.html)

Magnesus 28-02-2013 12:39

[Autorski] Płomień Zdrady
 
Ostatnie dwa lata spędziliście patrolując górską granicę z imperium Rotakardu w służbie straży granicznej księstwa Tiranu. Wracając do stolicy księstwa, dumnego miasta Antar, w celu odnowienia kontraktu lub by podjąć się innej roboty dostaliście od waszego dowódcy ostatnie polecenie - zanieść do miasta ostrzeżenie o nowej potężnej broni, o której od jakiegoś czasu krążą plotki. Niewiele o niej wiadomo, a każda opowieść z rąk pojmanych szpiegów Rotakardu jest inna. Niektórzy twierdzą, że broń pozwoli imperium rozłupać zaporę gór, inni, że przyniesie zarazę, która zniszczy pola uprawne, zabije zwierzęta i zatruje wodę w całym księstwie.

Ulewa dopadła was pierwszego dnia podróży. Huk deszczu ogłuszał, a ziemia w kilka chwil zamieniła się w błoto, konie stąpały wolno ze spuszczonymi łbami. Przez zasłonę deszczu widzieliście najwyżej na kilka kroków, na ile pozwalały zalewane wodą oczy. Czasem ponad szum wody wybijał się pomruk wulkanu Tor Palas, którego południowym zboczem jechaliście. Albo być może odgłos pobliskiej burzy. Nagła czerwień wśród otaczającej szarości zwróciła waszą uwagę. Wsparty na skale, w przemoczonym czerwonym płaszczu przy drodze siedział zbrojny mężczyzna. Twarz przyciskał do skały, głowę osłaniam ramieniem przed strugami deszczu.

Nimsarn 28-02-2013 14:31

Falix widząc nieznajomego wstrzymał konia dając znać kiwnieciem głowy pozostalym by się też zatrzymali. Następnie wykonał salut w stronę nieznajomego, drugą reką rozwiązując rzemienie trzymające miecz w pochwie...

Someirhle 28-02-2013 18:30

Zheng właściwie nigdy nie był bardzo rozmowny, ostatnio jednak popadł w gniewne milczenie.
Mijały lata, a on wciąż był tylko najemnikiem - teraz już właściwie tylko posłańcem. Rutyna przygranicznych patroli pogrzebała gdzieś te myśli... Teraz jednak gdy oddalał się od huczącego plotkami pogranicza, rozważając zapewne magiczną naturę tajemniczej broni,
niechętnie rozliczał się z własnych dokonań - cóż osiągnął? Był żałosny - coś musiało się zmienić. Niemal żałował, że nie znajdował się po stronie Rotakardu - tam zdawała się wzrastać prawdziwa potęga... Ale jakąż różnicę robiło, po której stronie planszy stał, jeśli pozostawał tylko pionkiem...?
Deszcz i ponure rozmyślania przychyliły go do końskiego grzbietu, kiedy jednak zatrzymali się na znak Falixa wyprostował się dumnie w siodle i rozejrzał odruchowo.
O nic nie pytał - Falix był doświadczonym żołnierzem i mógł mu zaufać... Pozostało czekać na reakcję nieznajomego. Broń miał pod ręką.

Thronaar 01-03-2013 00:01

Kirdan ciągle narzekał na błoto spowalniające konie oraz na deszcz, który zmusił go do nałożenia kaptura, co niemiłosiernie obcierało go po pokrytej bliznami głowie. Czasem też narzekał na to, że będzie musiał znowu naoliwić topór, oraz szlak go trafi, jeżeli przez ten deszcz zniszczy się kusza.
- Kiedy ten .... deszcz się skończy, co to ... ma być, gdzie te ... słońce.
Gdy Falix zatrzymał konia Kirdan zamilkł i powoli zrównał się z towarzyszem aby przyjąć lepszą pozycję do rzutu, jednocześnie szukając prawą dłonią jednego z noży do rzucania.

Magnesus 01-03-2013 12:25

Na salut Falixa nieznajomy nie zareagował. W ogóle się nie poruszył. Woda ściekała z jego twarzy i dłoni, bębniła o kolczugę z isygniami straży książęcej. Musiał przybyć ze stolicy.

(rzuty kośćmi w pierwszym poście na percepcja+percepcja
Falix:2+2, rzut 1, sukces
Zheng: 2+2, rzut 10, porażka
Kirdan: 3+3, rzut 1, sukces)


Falix i Kirdan zauważyli wgłębienie w głowie nieznajomego, w miejscu gdzie stykała się ona ze skałą. Jeśli dobrze widzieli przez zasłonę deszczu policzki zbrojnego były posiniałe i napuchnięte, a ciało bezwładne.
Szum wody narastał, mimo że ulewa lekko zelżała.

(rzuty kośćmi w tym poście, ponownie na percepcja+percepcja
Falix:2+2, rzut 3, sukces
Zheng: 2+2, rzut 2, sukces
Kirdan: 3+3, rzut 1, sukces)


Ponad huk wody wybiło się nagle rżenie konia, gdzieś z półmroku przed wami.
Zatrzymaliście się na rozmytej drodze, konie toną po kostki w błocie, nerwowo przebierają kopytami, zmęczone ciągłym deszczem. Przed wami, bliżej skały o którą opiera się nieznajomy, woda na drodze jest wartka, wypływa z lasu szerokim potokiem, ale nie widzicie co jest dalej z powodu panującego półmroku. Słońce najwyraźniej już zaszło, albo chmury są na tyle gęste, że niewiele w przód widać.

Nimsarn 01-03-2013 13:05

Ekwita w legionowym języku migowym przekazał towarzyszom "zagrożenie", "z przodu", "zostańcie", "bądźcie gotowi". Po czym spiął konia, wyciągnął miecz z pochwy i powoli odjechał do siedzącego.
Gdy już znajdzie się na wysągnięcie ramienia uderzy go płazem by sprawdzić czy żyw.
Cały mając jednak baczenie na skąpaną w deszczu drogę, w razie czego będąc gotowym odeprzeć niespodziewany atak...

Someirhle 01-03-2013 21:44

Zheng nie zamierzał się nigdzie ruszać... Na razie. Miał lepszy pomysł.
Skupił się na prostym czarze, poprawiającym wzrok. W księgach zwało się to "okiem kota", "jastrzębim wzrokiem" - nie miało to większego znaczenia, bowiem formuły były podobne, a miał dość zrozumienia dla Sztuki, by być w stanie dowolnie zmodyfikować tak trywialne zaklęcie. Niemniej jednak nie było to potrzebne.
Dokładnie złożył dłoń w odpowiedni symbol i przyłożył do czoła, pozwalając płynąć mocy - nie należało zanadto się spieszyć, bowiem mogło to poskutkować oślepieniem. Nie chciał też zużyć nan zbyt wiele cennej energii Kamienia.
- Go-yang-i nuuun... Go-yang-i nuuun... - szeptał cicho formułę zaklęcia, czekając aż efekt osiągnie zadowalającą moc. Spogladał w stronę, z której doszło go rżenie konia, jednak ukończywszy zaklęcie rozejrzy się raz jeszcze wokół. Być może uda mu się dostrzec coś więcej...?

Thronaar 02-03-2013 21:03

Kirdan zrozumiał ostrzeżenie kolegi i zszedł z konia, aby w razie ostrzału schować się za nim. Następnie powoli podprowadza go w stronę domniemanego trupa, jednocześnie rozglądając się za ewentualną pułapką, lecz z powodu deszczu wątpił, aby cokolwiek zobaczył, z drugiej strony to działa w obie strony.

Magnesus 03-03-2013 20:24

Ociekające wodą ostrze miecza Falixa uderzyło płazem w okryte czerwonym płaszczem ramię. Ręka nieznajomego zsunęła się bezwładnie z twarzy, odsłaniając zniekształconą czaszkę i napuchniętą, pozieleniałą skórę. Strażnik był martwy, najpewniej od uderzenia głową w skałę albo utonięcia, nie widać innych ran. Kopyta wierzchowca Uranosa zapadły się w błoto i po kolana w wodzie. Zarżał i spłoszony próbował się cofnąć.
[test jeździectwa Falixa: zręczność + jazda konna = 7, rzut 3, sukces] Szybka reakcja Falixa pozwoliła utrzymać kontrolę nad wierzchowcem.

Kirdan zsiadając z konia zapadł się po kostki w błoto. Kiedy stanął w pobliżu siedzącego ujrzał, co wcześniej dostrzegł Falix - nieznajomy był martwy. Na ile dostrzegał przez zasłonę deszczu, droga przed nimi zamieniła się w wartką rzekę, której koniec niknął w ciemnościach.
[test percepcja+percepcja: 4, rzut 9 porażka]
Ani śladu mostu, droga po prostu się urywa. Ulewy musiały zamienić górski potok w rwącą pułapkę.

Tymczasem Zheng Lun skupił się w całości na zaklęciu.
[test magia przemiany + percepcja = 6, rzut 2 sukces]
Wpierw widział przed sobą tylko ciemność, w której przesuwała się czarna masa wody, ale po chwili, kiedy czar zaczął działać dostrzegł niewyraźne twarze, jaśniejsze na tle mroku pośrodku nurtu. Szybko zrozumiał, że patrzy na dwóch ludzi stojących na niewielkim skrawku lądu, niższa z postaci prowadziła konia, na której siedział ktoś owinięty w ciemny płaszcz. Koń zapadł się przednimi nogami w błocie aż po pierś i rżał próbując się uwolnić.

Someirhle 03-03-2013 21:46

Rozejrzał się jeszcze, korzystając z efektu zaklęcia. Następnie podjechał do towarzyszy.
- Przed nami rwąca rzeka, możliwe, że będzie trzeba poczekać, aż ustaną deszcze i woda opadnie. -
- Tam - kontynuował, wskazawszy ręką kierunek - ktoś utknął wpół drogi do brzegu. Dwoje ludzi, jeden koń. Ciekawe, czy woda jeszcze się podniesie. -
Nie zamierzał bynajmniej schodzić z konia i taplać się w błocie jak choćby Kirdan. Zrobił dość, reszta należała do nich - jeśli będą chcieli ratować tamtą dwójkę. Jemu było to właściwie obojętne. Byle nie trwało to zbyt długo.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:02.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172