lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [Das Schwarze Auge] Łuskowate zagrożenie (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/15249-das-schwarze-auge-luskowate-zagrozenie.html)

Ardel 06-02-2017 08:26

Jaszczury pięknie udawały pozbawionych emocji strażników - a przynajmniej takimi się wydawały. Pozbawione mimiki obce pyski, ostre zęby, dziwne oczy, które raz na jakiś czas pokrywało bielmo migotki. Mężczyźni zastanawiali się z niepokojem, czy aby nie za dobrze udawali - może ich zdradzili? Hasso wydawał się być jednak spokojny - uśmiechnięty, rzec by można, chętny do bitki.

Postać w czerni okazała się być starcem o pomarszczonej skórze, z worami pod oczami, przypominającymi, cóż, mosznę. Niezdrowy wygląd przeczył werwie, z którą mężczyzna się poruszał. I silnej tonacji głosu, którym krzyknął.

- A kto to jest, do jasnej cholery?! I czemu mi tego durnia porosłego łuską przyprowadziliście? I czemu... ma broń? - Mężczyzna wskazał na Shintissa i chyba zrozumiał, że coś może być nie tak. Uniósł ręce i zewsząd powoli zaczęły schodzić się trupy.

Mag znajduje się jakieś dwadzieścia metrów od drużyny, dziesięć metrów od niej są trupy, które niejako oddzielają ją od maga. Pozostałe dwadzieścia trupów zbliża się ze wszystkich stron.

Cattus 06-02-2017 09:59

- Chuj! Trzeźwo zauważył Otto. Jednak stary jakimś cudem rozpoznał Shintissa. Czy dla ludzi wszystkie jaszczury nie miały wyglądać tak samo?

- Shint, broń. Szszybko - Wysyczał, podchodząc do jaszczura i odbierając swój miecz.

- Dawać śmierdziele... Wycedził przez zęby i zaczął wolno stawiać kroki w stronę starego maga.
Gdy po chwili Shintiss odrzucił Hassowi jego rapier, Graf uśmiechnął się i skinął głową w stronę przeciwników. Jakiekolwiek słowa były tutaj niepotrzebne.

- No jaszczury. - Wysyczał do łuskowatej gromadki. - Czas zarobić na wasze cztery jaja. - Po tych słowach wzniósł miecz i zaszarżował z krzykiem na główną grupę trupów. Musiał przejść inicjatywę bo inaczej dadzą się otoczyć, a łuskowce podkulą ogony jak zbite psy.

Biegnąc zastanawiał się ile czerepów uda mu się strącić tym pierwszym machnięciem. Trzy? To byłby wyczyn warty wspominania!

Kawalorn 06-02-2017 11:53

Wrociwoj się zdenerwował. On również nie sądził, że mag pozna Shintissa... Jak on ich w ogóle odróżnia?
Cyrulik szybko chwycił łuk i nałożył na cięciwę zwykła strzałę, ruszając w tym czasie w stronę ożywieńców dzielących go od maga, po czym natychmiast strzelił w jednego z nich. Następnie nałożył na cięciwę strzałą z przymocowaną do niej trującą strzałką, rozglądając się, czy aby dostać się do maga, musi przejść obok tych trupów i dalej być już widocznym dla wroga, czy może jest szansa na dyskretne podejście do maga jeszcze bliżej.
Zbliżanie się do trupów go przerażało, motywował się jednak tym, że z tą broszą trupy nie powinny zwracać na niego uwagi... oby tylko to podziałało...

Ardel 06-02-2017 19:05

Niestety atak z zaskoczenia nie mógł się udać - bohaterowie musieli najpierw odebrać broń. Szczęśliwie trójka jaszczurów od razu ruszyła na boki, by zatrzymać pozostałe trupy przed zaatakowaniem z flanki i od tyłu. Niestety okazało się, że zombie nie padają tak łatwo - jeden został przebity włócznią, drugi oberwał toporem, ale stały na nogach, nie zważając na rany. Okrutny przeciwnik. Nóżki trójki mężczyzn zadrżały nieco.
Testy siły woli zdane.
I zaczęło się. Szczęśliwie zanim mag zdążył zakończyć inkantację, Otto ruszył przed siebie i ciął martwe mięso (wolał nie myśleć o przeciwnikach jako byłych obywatelach Guaio i okolicznych farm). Wyprowadził potężny cios, który został sparowany przed dwa zombie. Zachwiały się, jednak nie odniosły żadnych obrażeń. Wrociwoj, jako że nie musiał odzyskiwać broni, zdążył naciągnąć strzałę i wypuścił ją w stronę jednego z przeciwników, którzy stali mu na drodze do czarnoksiężnika. Strzała przebiła głowę trupa, jednak wciąż parł w stronę drużyny. Niedobrze... Wrociwoj musiał przejść obok trupów, więc ruszył przed siebie.
Wrociwoj będzie mógł strzelić dopiero za dwie rundy, naciągnięcie i założenie strzały na łuk wojenny jest dość skomplikowane.
Hasso również ruszył przed siebie i zaatakował swoim ukochanym rapierem, krzycząc coś o hołdzie dla Loellundów. Podobnie jak Otto zdziwił się, gdy trupy zbiły na bok jego precyzyjne pchnięcie.
Wtedy to mag zakończył inkantację i wyciągnął kostur w stronę jednego z walczących jaszczurów. Na czubku laski uformował się gorejący kształt, który rozproszył się po chwili wraz z przekleństwem maga.
Shintiss postanowił walczyć ramię w ramię z Ottem i Hassem, jednak nie zdziała zbyt wiele. Dwóch jego nieumarłych przeciwników nie zdołało zrobić mu krzywdy, ale zza pleców ludzie usłyszeli okrzyk bólu jednego z łuskowatych. Sami też musieli się bronić przed niezręcznymi, acz niewrażliwymi na ból przeciwnikami.
Otto nie zdołał sparować ciosu jednego ze swoich przeciwników, który całkiem ostrym mieczem przeciął mu skórznię i drasnął ramię. Hasso miał podobne przeżycia. Wrociwoj miał szczęście - amulet działał i nieumarli w ogóle nie zwracali na niego uwagi.

Cattus 12-02-2017 11:42

- Cooo?! Graf zdziwił się gdy zwyczajne, chodzące truchła ot tak zablokowały jego cięcie. Były z pewnością zbyt ruchawe jak na żywe trupy. Przecież powinny niemrawo przyjmować ciosy i grzecznie pod nimi padać, a nie walczyć lepiej niż żywi! W głowie się nie mieściło...

Nie dość że truchła nie dały się siekać to jeszcze zraniły Grafa w ramię. Wyglądało na to że mieli zupełnie przesrane. Trzeba im było zabrać na wyprawę kapłana czy coś. Albo kapłankę... Najlepiej tą w czerwieni.

Wizja zaokrąglonych kształtów, dzięki którym pokonują stado żywego ścierwa dodała mu nieco otuchy. Odskoczył do tyłu i ciął w kolano jednego z przeciwników. Może i nie czuli bólu, ale bez nóg nie będą w stanie walczyć, a co najwyżej niemrawo pełzać po okolicy. Byle tylko Wrociwoj się pospieszył bo ich tu oblezą jak czerwie świeżą padlinę.

Ardel 12-02-2017 12:42

Zdenerwowany Otto ciął ciął po nogach, jednak musiał przejmować się równocześnie parowaniem ciosów z trzech stron, więc nie dał rady zranić tych nieruchawych, powolnych i bezmyślnych trupów. Co się z nim działo? Może jednak podświadomie czegoś się bał? Wrociwoj w międzyczasie skrył się w martwej tłuszczy i naciągnął łuk. Hasso nauczony poprzednią porażką wyprowadził zwodnicze cięcie, obcinając jednemu trupowi rękę w łokciu. Niestety niewiele zmieniło to w jego nastawieniu do walki, bo nadal rzucał się na Foundtlandianina.

Otto był zajęty walką, gdy poczuł przeszywający ból. Jego mięśnie napięły się, stracił na chwilę wzrok, serce zatrzymało się, by potem zacząć bić w nierównym rytmie. Gdy po momencie wzrok powrócił, Otto dostrzegł iskry, które pełgały po końcówce laski maga, a ten wpatrywał się w najemnika pełnymi triumfu oczyma. Otto walczył dalej, jednak czuł, że jego reakcje są znacznie wolniejsze.
Otto oberwał potężne obrażenia, co spowodowało otrzymanie rany.

Za plecami mężczyzn słychać było dalszą walkę, przynajmniej oznaczało to, że jaszczury jeszcze dychają. Hasso przyjął dwa lekkie ciosy, trzeci sparował podły cios z taką gracją, że ten raz Phex musiał współpracować z Boronem i Rondrą, żeby uratować mu skórę.

Wrociwoj widząc co się dzieje, przepchnął się między trupami i przymierzył. Dłonie pociły mu się jak cholera, postanowił wykorzystać jedyną szansę. Wystrzelił i... spierdolił. Oj, jak on spierdolił! Cenna rzutka wbiła się w stos trupów za magiem, który szczęśliwie nawet nie dostrzegł Wrociwoja, zajęty był wpatrywaniem się z satysfakcją w cierpiącego Otta.

Cóż... Przykro mi, ale rzut 19 trochę spieprzył wszystko. To była akcja Wrociwoja na obecną turę, więc czekam jedynie na deklarację Otta. Potem wracasz, Kawalornie, do rozgrywki.

Ardel 12-02-2017 18:18

Hasso powalił ranionego uprzednio trupa i skoczył w stronę maga. Niestety kolejny trup zastąpił mu drogę i nic nie zdziałał. Mag, dostrzegłszy nowe zagrożenie, postanowił się z nim rozprawić. Otto dostrzegł, jak błyskawica trafiła Hassa i ten prawie padł na ziemię. To było zapewne to samo, co wcześniej ukąsiło Otta. Sam Graf przyjął obronną postawę, starając się ratować przed nawałą trupich ciosów. Obok Shintiss dziabnął przeciwnika włócznią w brzuch. Za plecami walczących słychać było cały czas walkę.

Przyszła kolej na ofensywę zombie. Otto sparował pierwszy cios, a jego przeciwnik tak się wystawił, że wyprowadził mu jeszcze podłe cięcie po paradzie i odciął mu nogę, eliminując go z walki. Niestety kolejnych dwóch ataków nie sparował. Jeden nie przebił pancerza, jednak kolejny nie był przyjemny i ranił go w biodro. Hasso radził sobie w obronie, niestety Shintissa trochę poharatało.

Obraz wyglądał następująco. Za walczącymi coś się działo, nie za bardzo wiadomo co. Prawdopodobnie trójka dzielnych achazów broniła ich pleców przed jakąś dwudziestką trupów. Otto, Hasso i Shintiss byli wyraźnie ranni i walczyli z ósemką trupów, które oddzielały ich od maga. Wrociwoj, niezauważony przez nikogo, stał z łukiem w dłoni jakieś piętnaście metrów od czaromiota, który całą uwagę skupiał na toczącej się walce. Cyrulik miał wolny dostęp do przeciwnika, nikt nie zagradzał mu drogi.

Kawalorn 13-02-2017 21:28

Gdy Wrociwoj nie trafił w maga strzałą z przymocowaną zatrutą strzałką, jego wargi zaczęły miotać bezgłośne przekleństwa. Miał ochotę trzepnąć siebie w łeb, ale nie czas teraz na to. Miał ochotę zacząć strzelać do maga zwykłymi strzałami, jednak wziął głęboki oddech i postanowił zakraść się za plecy maga, by odzyskać zatrutą strzałkę, aby jeszcze raz podjąć próbę unieszkodliwienia wroga.

Cattus 18-02-2017 09:41

Po kolejnym otrzymanym ciosie, Graf zorientował się że ich sytuacja pogarsza się coraz bardziej z każdą mijającą chwilą. Jeśli coś się szybko nie zmieni to zgraja trupów ich po prostu przytłoczy i zasiecze. Z drugiej strony jeśli z tego wyjdą to będzie o czym opowiadać.

Po syku bólu Shintissa, Otto postanowił do niego przyskoczyć, albo raczej przepchać i choć trochę osłonić przynajmniej jeden jego bok.

- Hasso! Do mnie! Plecami do siebie! Ryknął, starając się przekrzyczeć zgiełk walki.
Przynajmniej truchła nie krzyczały i nie jęczały, więc zgiełk był nieco mniejszy niż zwykle. Graf miał nadzieję że Foundtlandczyk go usłyszy i da rade się do nich zbliżyć. Teraz tylko w kupie mieli szansę. Oby Wrociwoj się pospieszył...

Ardel 20-02-2017 10:39

Wrociwoj spiął się, ale... jak spieprzy, to wszyscy zginą, albo coś gorszego. Nekromanci to plugawe istoty. Zebrał w sobie całą odwagę i ruszył przed siebie. Walczący widzieli go jak na dłoni, trupy nie zwracały uwagi, natomiast mag patrzył w inna stronę. Całkiem dobre warunki do tego typu akcji. I, jak zawsze musiało się wszystko spierdolić, Wrociwoj po drodze potknął się o linkę namiotu. I stęknął. Mag drgnął, poruszony, najwyraźniej usłyszał dźwięk. Ale nic z tym nie zrobił. Może uznał, że to jakiś trup, albo ktoś czymś w trakcie walki rzucił? Tego się Wrociwoj nigdy nie dowie, ale szczęśliwie chyba nie musi. Dotarł do stosu ciał i z obrzydzeniem wyrwał strzałę z trupiego półdupka. Szczęśliwie strzałka wciąż się trzymała, chociaż wyglądała tak, jakby miała zaraz odpaść. Mag, wciąż zwrócony plecami do cyrulika, uniósł różdżkę i zaczął coś szeptać pod nosem, wymachując kijem w dziwaczny sposób.

Otto skrzyknął Hassa i Shintissa, przyłączyły się też dwa jaszczury - Otto dostrzegł, że trzeci gdzieś zniknął. Utworzyli mały okrąg, zwróceni plecami do siebie.

Zombie nacierały, nieustępliwie jak morski przypływ. Nie było ich może specjalnie dużo, ale dla piątki wojowników nawet trzydziestka wrogów to całe mrowie. Szczególnie, gdy nie czują bólu, nie zwracają uwagi na rany, śmierdzą i przykładowo oko wisi im na nerwie i obija się o policzek.

Otto sparował pierwszy cios, drugi nie przebił pancerza. Hasso również miał sporo szczęścia, parował zarówno rapierem jak i sztuczną ręką. Shintiss oberwał w głowę z dwóch stron równocześnie i padł na ziemię, przydeptany od razu przez napierających nieumarłych. Jeden z jaszczurów także oberwał, ale odepchnął przy okazji jakiegoś trupa i stanął okrakiem na Shintissem, by go chronić przed stratowaniem.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:00.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172